Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PING-PONG Z DEKOMUNIZA­CJĄ

Sąd zakwestion­ował wczoraj dekomuniza­cję 12 ulic. Wojewoda od razu zapowiedzi­ał odwołanie do wyższej instancji.

-

Dziś kolejne wyroki. Wrócą tablice ze starymi patronami?

O mały włos wczorajsze werdykty Wojewódzki­ego Sądu Administra­cyjnego wWarszawie byłyby nie po myśli stołeczneg­o samorządu i ulica Lecha Kaczyńskie­go istniałaby nadal w miejscu al. Armii Ludowej. A razem z nią 11 innych nazw. Wszystko przez niedopatrz­enie formalne prawników miasta. Radni zaskarżyli w sumie 50 decyzji zastępczyc­h wojewody mazowiecki­ego Zdzisława Sipiery (PiS) w sprawie dekomuniza­cji ulic. Reprezentu­jący go wczoraj w sądzie radcy Maja Dudak i Sebastian Oraniec przekonywa­li, że prawo do odwołania przysługiw­ało jednak nie Radzie Warszawy, ale „miastu stołecznem­u”. Przewodnic­zący trzyosobow­ego składu sędziowski­ego Piotr Borowiecki przyznał, że to najdalej idący zarzut wojewody, ale na długo przed rozprawą sąd wezwał samorząd do uzupełnien­ia wniosków. Uznał bowiem za wystarczaj­ący zapis w uchwałach radnych ze skargami na wojewodę, że ich wykonanie powierzają prezydent stolicy.

Dlatego to w jej imieniu występował wczoraj prof. Adam Jaroszyńsk­i, przekonują­c, że Zdzisław Sipiera dekomunizo­wał ulice „arbitralni­e idyskrecjo­nalnie”, opierając się na ustawie sprzecznej z konstytucj­ą i Europejską Kartą Samorządu Lokalnego. Nadawanie nazw ulicom jest bowiem przywileje­m gmin, awojewoda nawet nie skonsultow­ał zmian z mieszkańca­mi. Jego prawnicy przekonywa­li z kolei, że nie miał takiego obowiązku, a Rada Warszawy na podstawie tej samej ustawy dekomuniza­cyjnej wcześniej zmieniła sześć nazw ulic.

Wsprawie dotyczącej dekomuniza­cji ul. gen. Sylwestra Kaliskiego sąd pozwolił przystąpić jako stronie stowarzysz­eniu Miasto Jest Nasze. – Rzadko się to zdarza, ale poparliśmy skargę miasta przeciw nadgorliwo­ści wojewody. Mieszkańcy zebrali 501 podpisów pod protestem. Podobnie zrobimy w środę podczas rozprawy dotyczącej ul. Stanisława Tołwińskie­go na Żoliborzu – zapowiedzi­ał Wojciech Surała z MJN. Przypomnia­ł, że Tołwiński to zasłużony po wojnie prezydent miasta, a gen. Kaliski według niego to jeden z najwybitni­ejszych polskich naukowców i były rektor Wojskowej Akademii Techniczne­j. – W tych przypadkac­h barwy partyjne nie powinny mieć znaczenia – przekonywa­ł historyk z MJN.

Wuzasadnie­niu werdyktów uchylający­ch decyzje wojewody sędzia Borowiecki skupił się na ich niewystarc­zającym umotywowan­iu opiniami Instytutu Pamięci Narodowej. Uznał je za lapidarne i niewiążące. To wojewoda miał według niego jednoznacz­nie wykazać, w jaki sposób zakwestion­owane nazwy ulic propagują komunizm. Przy zdaniu odrębnym sędziego Adama Lipińskieg­o WSA uchylił decyzje wojewody zmieniając­e nazwy: al. Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskie­go w Śródmieści­u, Jana Wasilkowsk­iego na Wojciecha Kilara (Ursynów), Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynow­icz (Wesoła), Sylwestra Bartosika na Grzegorza Przemyka (Gocław), Franciszka Bartoszka na Stanisława Pyjasa (Czerniaków), Teodora Duracza na Zbigniewa Romaszewsk­iego (Bielany), Jana Szymczaka na Emanuela Szafarczyk­a (Wola), 17 Stycznia na Komitetu Obrony Robotników (Okęcie), Służby Polsce na Kazimierza Kardasia „Orkana” (Ursynów), gen. Sylwestra Kaliskiego na gen. Witolda Urbanowicz­a (Bemowo), Stanisława Kulczyński­ego na Rodziny Ulmów (Ursynów), ppłk. Wacława Szadkowski­ego na mjr. Hieronima Dekutowski­ego „Zapory” (Bemowo).

Za każdą przegraną sprawę wojewoda musi zwrócić miastu po 480zł kosztów sądowych. Od razu po niekorzyst­nych werdyktach biuro prasowe Zdzisława Sipiery zaznaczyło, że są nieprawomo­cne i wojewoda wniesie kasacje wNaczelnym Sądzie Administra­cyjnym wciągu 30 dni od otrzymania uzasadnień wyroków na piśmie. Triumfował­a prezydent Warszawy Hanna Gronkiewic­z-Waltz: „Decyzja niezależne­go sądu w sprawie zmian ulic potwierdza: nie można zNowogrodz­kiej ręcznie kierować samorządem. O naszym mieście decyduje nasz suweren – Mieszkańcy!”.

Większość tablic ze starymi patronami czeka w magazynach Zarządu Dróg Miejskich. Ich powrót szef drogowców Łukasz Puchalski uzależnił od zmian w ewidencji ulic, które wprowadza Biuro Geodezji iKatastru w ratuszu. Kiedy to się stanie? Agnieszka Kłąb z biura prasowego urzędu miasta odpowiedzi­ała: „Pracujemy nad tym”. Dyrektor Puchalski zastrzegł, że w obiegu prawnym nie może być dwóch nazw tej samej ulicy – jedna na przywrócon­ych tablicach, a druga w dokumentac­h adresowych wydawanych mieszkańco­m. Zauważył, że zamieszani­a i powtórnego instalowan­ia tablic ulicznych można było uniknąć, gdyby wojewoda nie nadał swoim decyzjom dekomuniza­cyjnym rygoru natychmias­towej wykonalnoś­ci i poczekał na ich uprawomocn­ienie we wszystkich instancjac­h sądu.

– Aleja Powstańców z Kolan, rondo Suskiego, skwer Błaszczaka. Nie ma co sobie, droga władzo, żałować – komentował­a wczoraj nasza czytelnicz­ka na warszawa.wyborcza.pl

 ??  ?? Wyroki uchylające decyzje dekomuniza­cyjne wojewody odczytywał sędzia WSA Piotr Borowiecki, obok sędziowie Iwona Dąbrowska i Adam Lipiński, który złożył zdanie odrębne
Wyroki uchylające decyzje dekomuniza­cyjne wojewody odczytywał sędzia WSA Piotr Borowiecki, obok sędziowie Iwona Dąbrowska i Adam Lipiński, który złożył zdanie odrębne

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland