Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Spec od wizerunku zamieszany w porno?
WSądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ rozpoczął się wczoraj proces Piotra T. Znany ekspert od wizerunku został doprowadzony do sali rozpraw w asyście policjantów z aresztu na Białołęce.
Sędzia Magdalena Garstka-Gliwa zdecydowała, że rozprawa będzie częściowo niejawna. Przedstawiciele mediów nie mogli przysłuchiwać się wyjaśnieniom oskarżonego. Za zamkniętymi drzwiami przesłuchani zostaną także biegli – psycholog, psychiatra, seksuolog i ginekolog. Zdaniem sądu szczegóły ujawnione podczas tych zeznań mogą naruszać „ważny interes prywatny oskarżonego”.
Dziennikarze mogli zatem uczestniczyć jedynie w procedurze „odebrania danych”. Piotr T., który w środę skończy 55 lat, odpowiadał na pytania sędzi pełnymi zdaniami. „Nie byłem karany”, „Nie jestem od niczego uzależniony”, „Nigdy nawet nie próbowałem narkotyków wswoim życiu” – mówił T., który przed aresztowaniem zajmował się prowadzeniem szkoleń zwizerunku ipolitycznym PR (w przeszłości doradzał m.in. Andrzejowi Lepperowi, Marianowi Krzaklewskiemu czy Januszowi Palikotowi).
Owyłączenie jawności rozprawy zawnioskowali obrońcy Piotra T. – Wyjaśnienia składane przez oskarżonego mają charakter bardzo prywatny, a nawet intymny. Nie powinny one przedostać się do przestrzeni publicznej, choćby z tego względu, że oskarżony ma dwoje małych dzieci. Jesteśmy w rozterce, bo mamy świadomość, że duża część okoliczności tej sprawy, zwłaszcza w kwestiach technicznych, powinna ujrzeć światło dzienne. Uznajemy jednak, że są wartości ważniejsze niż prawo do informowania opinii publicznej – uzasadniała adwokat Beata Czechowicz przed rozpoczęciem rozprawy.
Prokurator Adam Borkowski z Prokuratury Okręgowej dla Warszawy-Pragi, autor aktu oskarżenia, optował, by proces Piotra T. był jawny w szerszym zakresie.
Wczasie śledztwa Piotrowi T. przedstawiono osiem zarzutów. Jak przekazał prokurator, łącznie T. może grozić kara do 15 lat więzienia.
Pięć zarzutów dotyczy posiadania w celu rozpowszechniania (za pomocą programu typu P2P do dzielenia się plikami ) kilkuset „plików graficznych z udziałem małoletnich”. Zarzuty dotyczą okresu od września 2014 do czerwca 2015 r.
Trzy pozostałe zarzuty to już samo posiadanie treści pornograficznych na różnych nośnikach (m.in. pendrive’ach). Miał je ze sobą wozić podczas podróży po Polsce oraz m.in. Kambodży, Japonii, Tajlandii, Katarze iUSA. W przypadku tych zarzutów śledczy określili, że chodzi ookres od marca 2006 r. do momentu zatrzymania w październiku 2017 r.
Na komputerach i 15 pendrive’ach należących – zdaniem prokuratury – do Piotra T. znaleziono łącznie blisko 4 tys. plików z pornografią dziecięcą (50 GB danych).
Policja zatrzymała T. w październiku 2017 r. podczas prelekcji dla jednej z firm w hotelu niedaleko lotniska na Okęciu.
Na etapie śledztwa Piotr T. stanowczo odpierał prokuratorskie zarzuty i nie przyznał się do winy. Jak wynika z zarzutów, materiały znaleziono m.in. na komputerze w jego domu na malutkiej uliczce na Zielonej Białołęce. T. opowiadał, że dom był także siedzibą firmy, a z komputera mogło korzystać wiele osób. Sugerował, że ktoś mógł podrzucić kompromitujące go materiały.
– Gdyby to były jego filmy, na pewno nie wracałby do Polski – mówiła na korytarzu pani Danuta, matka Piotra T. Przypomniała, że w 2015 r. jej syna przesłuchano w tej sprawie w charakterze świadka, a dopiero po dwóch latach, po powrocie z zagranicy, przedstawiono mu zarzuty.
Podczas pierwszego dnia procesu Piotr T. składał wyjaśnienia. Wszystko wskazuje na to, że przed sądem podtrzymał swoją linię obrony.
Piotr T., znany ekspert od wizerunku i doradca polityczny m.in. Andrzeja Leppera, zdaniem śledczych miał posiadać i rozpowszechniać filmy pornograficzne z udziałem dzieci i zwierząt. On sam stanowczo zaprzecza.