Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Płockostan wyśle alert o zanieczyszczeniu powietrza
Zakończony w niedzielny wieczór Hackathon City Coders Płock przyniósł nieoczekiwany rezultat – stworzone przez młodych programistów (uczniów i studentów) aplikacje były na tak wysokim poziomie, że zaskoczyły mentorów z dużych firm programistycznych. Pierwsze miejsce przypadło tej, która ostrzeże płocczan przed zanieczyszczeniami powietrza. – Ale chcę podkreślić, że nie same aplikacje były najważniejsze w tej imprezie – komentuje wiceprezydent Płocka Jacek Terebus. – To była wielka szansa dla młodych ludzi, by mogli spotkać się z fachowcami zdużych firm, profesjonalistami, którzy na Hackathonie byli ich mentorami. Uczyli się, jak się zaprezentować, jak sprzedać swój pomysł. A ponieważ poziom był bardzo wysoki, to udział wimprezie dla wielu może zaowocować ofertami pracy. To lepsze niż najlepsze CV.
Uczestnicy mogli tworzyć swoje projekty w trzech obszarach: mobilność, bezpieczeństwo i przedsiębiorczość. Mieli zapewnione mapy, dostępy do danych ratusza i płockich firm, pomoc urzędników, policji itp. Sami decydowali, czym się zajmą.
Zespół: Łukasz Skarżyński, Bartosz Barwikowski iKonrad Daroch zajął się płockim powietrzem. Opracował aplikację Płockostan, która może wysyłać alerty do mieszkańców miasta o podwyższonych stanach substancji niebezpiecznych. Wykorzystuje ona zapisy punktów pomiarowych WIOŚ, a aktywna mapa pokazuje, w którym kierunku – w zależności od pogody – przesuwają się te substancje.
Aplikacja z Hackathonu jest własnością ratusza, a ten myśli o jej wdrożeniu. – Trzeba jednak dokupić czujników, by były to jak najpełniejsze dane – wyjaśnia Jacek Terebus. – Aplikacja będzie szybko informować o stanie powietrza, zwłaszcza że posiada możliwość błyskawicznego wysyłania komunikatów. W opinii mentorów produkt jest praktycznie gotowy, wymaga tylko drobnych dopracowań.
Takie aplikacje będziemy mogli pobrać na nasze smartfony jeszcze wtym roku.
Drugie miejsce zajął team: Paweł Świerblewski, Jan Janusz i Maksymilian Szcześniak. Zrobili coś, co wywołało wielkie „wow!”. Ich aplikacja nazywa się „Płock wczoraj i dziś”. Wykorzystuje technologię AR i wirtualną rzeczywistość. Kiedy wybierze się dowolny punkt wdziejach Płocka na osi czasu, przeniesie się o wiele lat i wieków wstecz. I zobaczy się stare mapy, wydarzenia...
– Profesjonaliści obecni na Hackathonie przyznawali nam, że wielu uczestników tego typu imprez mierzyło się z takim pomysłem, ale aż dotąd nikomu się nie udało. Bardzo wysoko ocenili poziom tej aplikacji – dodaje Aneta PomianowskaMolak, szefowa ratuszowego wydziału rozwoju i polityki gospodarczej miasta.
Zadziwili też zdobywcy trzeciego miejsca. Michał Smolarek, Kamil Węclewski iAdam Jędrzejczak stworzyli aplikację dotyczącą parkowania na terenie Płocka. W skrócie miałaby działać tak: na miejscach parkingowych byłyby specjalne czujniki. Dzięki nim, wchodząc w aplikację, kierujący od razu by wiedział, które miejsce na parkingu jest wolne i gdzie ma się kierować.
Wiceprezydent Terebus: – Chłopaki zrobili to w zaledwie 40 godzin, awarto dodać, że przygotowali też pomysł na same czujniki. Nasi mentorzy byli zaskoczeni, ponieważ – jak nam mówili – nad tego typu aplikacją od lat pracują duże firmy i nie do końca udało im się stworzyć produkt tak wysokiej jakości.
W sumie w czasie weekendu w Płocku powstało 20 aplikacji iwszystkie one mogą znaleźć bez problemu zastosowanie. Teraz młodzi programiści muszą wykazać się umiejętnością skomercjalizowania swoich prac, czyli po prostu umieć je sprzedać.
Miasto jest zainteresowane w zasadzie wszystkimi, dlatego ma pomóc w rozmowach z potencjalnymi zainteresowanymi, np. z firmami czy spółkami miejskimi.