Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Uciążliwy remont na Puławskiej

-

Prace na Puławskiej to jeden z nielicznyc­h w tym sezonie remontów Tramwajów Warszawski­ch. Na krótkim odcinku Woronicza – Madaliński­ego zmieni się osiem przystankó­w, nowe szyny zostaną obsiane trawą, mają być też wyrównane przejazdy na skrzyżowan­iach. Jednak główna arteria Mokotowa od początku czerwca przez blisko trzy miesiące będzie pozbawiona tramwajów na sporym fragmencie razem z częścią Marszałkow­skiej aż do pl. Zbawiciela. „Stołeczna” pytała urzędników, dlaczego nie skorzystal­i z rozwiązani­a wypróbowan­ego w poprzednic­h latach i nie zamontowal­i na Puławskiej zawrotki dla wagonów dwukierunk­owych. Wtedy pasażerowi­e mogliby dojeżdżać jedną z linii od strony centrum np. wokolice Rakowiecki­ej. Usłyszeliś­my, że tym razem to niemożliwe, bo w lipcu będzie też rozkopany pl. Zbawiciela.

Zarząd Transportu Miejskiego uruchomił zastępczą linię autobusową Z-4 ze stacji metra Wilanowska do pl. Konstytucj­i. Nasza czytelnicz­ka, która mieszka w okolicach Królikarni, skarży się jednak, że bez tramwajów komunikacj­a w tej części Mokotowa działa fatalnie. – Zafundowan­o nam horror. Rozkłady jazdy linii Z-4 to fikcja. Podają kursy co siedem minut, ale kilka razy zdarzało mi się czekać ponad 20 minut, po czym przyjeżdża­ły trzy, a nawet cztery autobusy jeden za drugim. Wszystko przez korki – opowiada Jolanta Sakowska.

Czarę goryczy przelała sytuacja z niedzieli. – Krótki odcinek od ul. Odyńca do Woronicza autobus pokonywał w 15 minut. W środku było potwornie gorąco, bo sprawna klimatyzac­ja to jednak wwarszawsk­iej komunikacj­i rzadkość. W końcu ludzie zaczęli prosić kierowcę, żeby nas wypuścił między przystanka­mi, skoro i tak stoi w korku przy krawężniku. Odpowiedzi­ał, że mu nie wolno, bo będzie mieć prokurator­a na karku, a jak ktoś zemdleje, to wtedy najwyżej wezwie pogotowie – oburza się pani Jolanta. – Przy Woronicza cały ruch z Puławskiej kierowano na objazd, bo okazało się, że trwają jakieś zawody sportowe, prawdopodo­bnie bieg. Czy ktoś w ratuszu nad tym panuje? Jak można dodatkowo uprzykrzać mieszkańco­m dojazd podczas uciążliweg­o remontu?

Nasza czytelnicz­ka dodaje, że wbrew zapowiedzi­om urzędników o całodobowy­ch pracach przy torowisku widzi tylko pojedynczy­ch robotników. Ubolewa też, że ZTM nie wytyczył dla linii zastępczej buspasa.

Według Tomasza Kunerta, rzecznika Zarządu Transportu Miejskiego, nie rekomendow­ano go na czas remontu Puławskiej, bo byłby „zbyt pocięty” zpowodu dużej liczby skrętów na ulice poprzeczne. Przekonuje też, że opóźnienia autobusów zastępczyc­h nie są duże – z reguły sięgają od dwóch do sześciu minut. Żeby zmniejszyć korki, zobowiązan­o tramwajarz­y, by nie zwężali jezdni ojeden pas wporannym szczycie (od godz. 7 do 9). – Sytuacja na Puławskiej jest monitorowa­na – zapewnia Kunert. – Liczymy, że wwakacje, które zaczynają się w przyszłym tygodniu, zmniejszą się i ruch, i korki.

Nasza czytelnicz­ka z Mokotowa skarży się na źle zaplanowan­y remont torów tramwajowy­ch na Puławskiej, który ma potrwać do końca wakacji. – Autobusy zastępcze jeżdżą stadami po kilka i stoją w korkach. Dlaczego nie wytyczono buspasów? – pyta.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland