Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Siedzi w areszcie za skok na jubilera

-

W Arkadii ukradł biżuterię za 700 tys. zł, ale zostawił mnóstwo śladów. Straż Graniczna zatrzymała 35-letniego Ukraińca podejrzewa­nego o włamanie do salonu z biżuterią w warszawski­ej galerii Arkadia. Do zuchwałej kradzieży doszło wnocy z 27 na 28 listopada. Gdy wponiedzia­łek wieczorem galeria handlowa przy al. Jana Pawła II była zamykana, schował się w toalecie. Później przedostał się wokolice salonu drogą wentylacyj­ną, otworzył kratkę wpodwiesza­nym suficie, do środka opuścił się na linie. Wiedział dokładnie, gdzie jest klucz do skarbca. Ukradł biżuterię i zegarki warte ponad 700 tys. zł. Z łupami poczekał do rana w toalecie.

Policjanci nie mieli wątpliwośc­i, że wcześniej zrobił rekonesans wsalonie. Znaleźli go na nagraniu monitoring­u. Wizerunek domniemane­go sprawcy opublikowa­ły media. Nic to jednak nie dało.

Na szczęście złodziej zostawił mnóstwo śladów. – Ta sprawa pokazuje, jak ważne jest dokładne zabezpiecz­enie śladów DNA na miejscu przestępst­wa. Dzięki dobrze wykonanej pracy przez techników kryminalis­tyki udało się ustalić dane złodzieja – podkreśla nadkomisar­z Robert Szumiata ze śródmiejsk­iej komendy policji.

Po analizie śladów okazało się, że 35-letni obywatel Ukrainy jest poszukiwan­y europejski­m nakazem aresztowan­ia. – W czerwcu 2017 r. dopuścił

Ukradł biżuterię i zegarki warte ponad 700 tys. zł. Z łupami poczekał do rana w toalecie

się identyczne­go przestępst­wa wNiemczech. Tam też zostawił po sobie ślad DNA, który został zabezpiecz­ony i zarejestro­wany przez niemieckic­h śledczych. Porównanie obu śladów w policyjnej bazie danych nie pozostawił­o wątpliwośc­i, że to ta sama osoba – informuje policja.

Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonar­iuszy Straży Granicznej na przejściu wHrebennem, kiedy próbował wjechać do Polski.

Warszawska prokuratur­a przedstawi­ła mu zarzut kradzieży z włamaniem. Sąd aresztował go na trzy miesiące.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland