Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
SKWERY I DRZEWA DLA KOBIET
Pasaż Wisławy Szymborskiej w „aorcie Warszawy” przy Dworcu Śródmieście może być najbardziej spektakularnym upamiętnieniem w przypadającym właśnie Roku Kobiet. Inne patronki dostaną skwery lub drzewa w parku
Zprojektem częstszego niż do tej pory honorowania pań w nazewnictwie miejskim wystąpiła radna Paulina Piechna-Więckiewicz z lewicowej Inicjatywy Polskiej. Stanowisko Rady Warszawy w tej sprawie poparł nawet klub PiS, choć jego męscy przedstawiciele w czasie dyskusji dworowali, że „to humorystyczny akcent”. Ich zdaniem równie dobrze można by dyskutować o parytecie dla blondynów i niebieskookich. Radna Aleksandra Gajewska (PO) przytoczyła jednak wymowne dane: na blisko 5,5 tys. nazw ulic wWarszawie ponad 1,2 tys. upamiętnia mężczyzn, a tylko 170 kobiety. Piechna-Więckiewicz podkreślała, że w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości mija też pełny wiek od przyznania kobietom praw wyborczych. Dlatego Sejm na wniosek posłów Nowoczesnej ustanowił Rok Kobiet.
Ósmego marca Miasto Jest Nasze iFundacja na rzecz Równości iEmancypacji „Ster” złożyły w Radzie Warszawy 1810 podpisów pod petycją z 18 nazwiskami. Wśród nich są działaczki stronnictw politycznych od lewa do prawa walczące o prawa kobiet uprogu niepodległości Polski i III RP, przedstawicielki polskiej nauki, adwokatury i aktorka Halina Mikołajska. Wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Ewa Masny-Askanas (PO) zapewniła, że przynajmniej część z nich zostanie uhonorowana do końca 2018 r. Agnieszka Grzybek ze Steru mówiła, że pierwsze propozycje miejsc, wktórych należałoby upamiętnić kobiety, padały już podczas zbiórki podpisów. Np. dla architektki Haliny Skibniewskiej, która zaprojektowała m.in. Sady Żoliborskie, mieszkańcy zgłaszali miejsce w tej dzielnicy. Z kolei dla Stefanii Wilczyńskiej, prawej ręki Janusza Korczaka – wWawrze, dokąd zabierała na letnisko podopiecznych z sierocińca.
Radni mają swoje kandydatki
„Stołeczna” dowiedziała się, jak potoczyły się losy tej inicjatywy. Eksperci z Zespołu Nazewnictwa Miejskiego zaproponowali, by nazwiska 18 kobiet odesłać do Banku Nazw: „Tak, by w chwili znalezienia odpowiednich obiektów sukcesywnie upamiętniać je w nazewnictwie Warszawy według przyjętych zasad i odpowiedniej kolejności”. W rzeczywistości Bank Nazw to zamrażarka, a raczej zakurzona szafa, w której potencjalni patroni znikają na całe lata.
Osobny zestaw kobiecych nazwisk do wykorzystania w przestrzeni miasta złożyła też grupa radnych. Wiele z nich pokrywa się z propozycjami miejskich aktywistów (m.in. Irena Krzywicka, Zofia Moraczewska czy Zofia Daszyńska-Golińska), dochodzą też kolejne – wśród nich: Grażyna Borucka-Kuroń, Eugenia Kierbedziowa, Izabela Czartoryska, Halina Konopacka. Na razie jednak żadna z nich nie dostanie ulicy. – Bo nie ma wolnych wodpowiednio godnych lokalizacjach – usłyszeliśmy.
Skwery Bielickiej i Zimińskiej
Wkwietniu pisaliśmy o pomyśle utworzenia „kobiecego” osiedla w peryferyjnym Powsinie, gdzie kilkadziesiąt domów ma adresy od ul. Zapłocie, choć stoją przy bocznych, nienazwanych uliczkach. Problem wtym, że na desant patronek i zmiany w dokumentach musieliby się zgodzić mieszkańcy.
Teraz przewodnicząca komisji nazewnictwa radna Anna Nehrebecka (PO) mówi o innej koncepcji: kilka kobiet zostałoby wyróżnionych skwerami. Dla aktorki Miry Zimińskiej znaleziono teren zielony w pobliżu al. Niepodległości i ul. Woronicza, dla Hanki Bielickiej – na Okopowej przy Kercelaku, a dla Zofii Kuratowskiej – między Stawkami a Niską. Własne skwery dostałyby też działaczki Komitetu Obrony Robotników: mecenas Aniela Steinsbergerowa i pisarka Anka Kowalska. Pozostałe kobiety miałyby patronować drzewom wnowej części parku na Polu Mokotowskim wzdłuż ul. Wawelskiej. To miejsce też miałoby nosić okolicznościową nazwę, np. park Kobiet Polskich.
Wyjątkowe miejsce przygotowano dla Wisławy Szymborskiej, laureatki literackiej Nagrody Nobla. Poetka ma zostać patronką pasażu łączącego tzw. patelnię przed wejściem do stacji metra Centrum zDworcem Centralnym, między Dworcem Śródmieście aPałacem Kultury. Każdego dnia przechodzą tędy tysiące warszawiaków i przyjezdnych. Wiosną ratusz rozstrzygnął konkurs na zagospodarowanie tego pasażu, który nazwano roboczo „aortą Warszawy”. Architekci zGdyni zaproponowali szeroką aleję, a po bokach łąki kwietnie zalane „morzem róż” ze szlachetnymi gatunkami traw. Głosowania nad kobiecymi nazwami odbędą się po wakacjach.