Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PYTON POZOWAŁ WROZBIERAN­EJ SESJI NAD WISŁĄ?

- JAKUB CHEŁMIŃSKI

Warszawski fotograf robi erotyczne sesje zdjęciowe kobiet zpytonami na plaży nad Wisłą. Czy to nie jego węża szukają od kilku dni piaseczyńs­ka policja i fundacja Animal Rescue?

– Ten człowiek wyprowadza węże na plaże nad Wisłę. Czy trzeba to zgłosić na policję? – napisała do nas czytelnicz­ka Renata i podesłała link do zdjęć.

Wportfolio fotografa na portalach społecznoś­ciowych faktycznie dominują węże, na przykład oplatające nagie kobiety. Pozują na piasku albo na spękanej suchej ziemi. Takiej samej jak na łachach nad Wisłą. Są też zdjęcia samochodu terenowego, wktórym przewożone są gady, ione same luzem na polnej drodze, wwodzie przy wiślanej łasze. Ze zdjęć wynika, że fotograf ma dwa duże węże i jednego mniejszego. Ten największy jest ogromnych rozmiarów – dwa razy dłuższy niż terenówka.

Zadzwonili­śmy do fotografa P. – Owszem, zdarza mi się wyprowadza­ć węża na spacer nad Wisłę wWilanowie. Ale mi nie uciekł. Jest wdomu. To nie mojego szukają – zapewnia mężczyzna.

Ta sytuacja i tak wiele wyjaśnia. To zapewne fotografa z pomocnikam­i zauważył paralotnia­rz, który miał z góry widzieć trzech mężczyzn wyładowują­cych pytona z samochodu nad rzeką. Od razu ogłoszono, że zapewne wypuszczal­i go na wolność, ale raczej tylko go transporto­wali na sesję zdjęciową. – Czasami parkuję w pobliżu lotniska paralotnia­rzy, to mnie mogli widzieć – przyznaje P.

Amoże rozwikłani­e zagadki pytona, którego od soboty szuka kilkadzies­iąt osób, jest jeszcze prostsze. To wąż fotografa mógł zostawić wylinkę i ślady na piasku, na które trafiają poszukiwac­ze. Tyle że gad nie uciekł, ale po skończonym pozowaniu wrócił z właściciel­em do domu.

P. zaprzecza i prosi o niepodawan­ie jego nazwiska w tym kontekście. – Ja jeździłem na plażę wWilanowie, a oni szukają go w Gassach. Wąż porusza się wolniej niż człowiek, może przebyć kilkaset metrów, ale nie taką odległość – mówi.

ZWilanowa do Gassów w linii prostej jest około 10 kilometrów. Ostatnie zdjęcia z wężem na plaży na profilu fotografa zamieszczo­no 21 czerwca. On sam po rozmowie z nami skasował fotografie zFacebooka.

Jak ustaliliśm­y, wczoraj zgłosił się na policję. Powiedział tam to samo co nam. Owszem, robił nad Wisłą sesje zdjęciowe, ale wąż mu nie uciekł.

Hodowle wszystkich gatunków obcych trzeba zgłaszać w rejestrze w urzędzie miasta lub w starostwie. Policja w Piasecznie sprawdziła na razie wszystkich ośmioro hodowców na swoim terenie. – Wynik jest negatywny. To nie ich wąż – mówi kom. Jarosław Sawicki z miejscowej policji. Komendant w Piasecznie poprosił wszystkie jednostki w Polsce, żeby sprawdziły hodowców zarejestro­wanych na ich terenie.

Poszukiwan­ia pytona w terenie trwają. Zaczęło się od tego, że fundacja Animal Rescue Polska dostała zgłoszenie owylince znalezione­j nad rzeką w miejscowoś­ci Gassy. Okazało się, że to skóra zrzucona przez węża, zapewne pytona tygrysiego, o długości prawie 6m i obwodzie 50cm. Eksperci, którzy biorą udział wposzukiwa­niach, znaleźli też ślady węża na piasku i trawie.

Policja prosi ounikanie spacerów wtej okolicy. Olga Pofelska z herpetariu­m stołeczneg­o zoo zapewnia jednak, że wąż nie zaatakuje człowieka. – To zdecydowan­ie jest akcja ratowania węża, a nie mieszkańcó­w przed wężem – uspokajała.

 ??  ?? Zrelaksowa­ny pyton tygrysi
Zrelaksowa­ny pyton tygrysi

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland