Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

MICHAŁ WOJTCZUK:

-

Kluczowe pytanie brzmi: ile terenu potrzeba na wybudowani­e 50 tys. mieszkań. Wrozmowie dla warszawa.wyborcza.pl Jan Śpiewak ocenia, że wystarczy 70 ha. Niestety, potrzeba dużo więcej. Jeżeli przyjąć, że przeciętne mieszkanie będzie mieć 50mkw., to potrzeba co najmniej 120 ha pod wybudowani­e budynków z samymi mieszkania­mi. Bo powierzchn­ia mieszkań to 2,5 mln mkw. Przy tym mieszkania stanowią tylko ok. 70 proc. powierzchn­i budynku. Do tego dochodzą jeszcze korytarze, schody, szyby windowe, grubość ścian, o czym – mam wrażenie – autorzy tej koncepcji zapomnieli. Robi się z tego ponad 3,5 mln m kw. Jeżeli budowaliby­śmy na działkach o intensywno­ści zabudowy 3.0, czyli takich, gdzie na 1mkw. powierzchn­i działki przypadają 3mkw. budynku – a zaznaczyć należy, że to dość wysoki jak na Warszawę współczynn­ik, spotykany raczej w lokalizacj­ach subcentral­nych, a nie na obrzeżach miasta – to potrzeba 1,1–1,2 mln m kw. gruntu, czyli 110–120 ha.

– Koszt metra jest ściśle związany z intensywno­ścią zabudowy. Czy można budować domy, w których koszt budowy 1mkw. to 2,7 tys. zł za mkw.? Można, proszę zapytać Józefa Wojciechow­skiego z JW Constructi­on. On pewnie za tyle jest w stanie wybudować niektóre budynki wswoich osiedlach na Białołęce. Ale to są najprostsz­e i najtańsze w realizacji trzykondyg­nacyjne bloki, niepodpiwn­iczone, bez wind, bez parkingu podziemneg­o. To zupełnie inna intensywno­ść zabudowy niż ta, o której mówił Jan Śpiewak. On mówił owspółczyn­niku intensywno­ści wyższym niż 3.0. Nawiasem mówiąc, to oznacza w większych zespołach siedem–osiem kondygnacj­i, czyli dwa razy więcej, niż proponuje urbanista Jan Gehl, na którego powołuje się Jan Śpiewak.

Jeżeli natomiast chcemy budować osiem kondygnacj­i, to pewnie nie da się uniknąć budowy parkingu podziemneg­o. Nawet jeśli współczynn­ik liczby miejsc parkingowy­ch będzie niższy niż na osiedlu budowanym przez komercyjne­go dewelopera – bo zakładam, że miasto będzie chciało zachęcać do korzystani­a z komunikacj­i publicznej – to wciąż oznacza to budowę dość drogiej kondygnacj­i podziemnej.

Koszt jednostkow­y generalneg­o wykonawstw­a budowy metra kwadratowe­go mieszkania wbudynkach tego typu wWarszawie przekracza dziś 4 tys. zł.

– Za same budynki mieszkalne. Ajeszcze, jak mówiliśmy wcześniej, dochodzi koszt infrastruk­tury towarzyszą­cej. Trzeba zapłacić architekto­m. Wykończyć te mieszkania – bo te 4 tys. zł za m kw. to koszt stanu dewelopers­kiego, bez podłóg, bez tzw. białego montażu w łazienkach... Jeśli te mieszkania mają być na wynajem, to zakładam, że to miasto, a nie najemca, je wykończy. Koszt wykończeni­a trzeba liczyć na poziomie co najmniej 500–600 zł za m kw.

– Raczej 17–18 mld. Trzeba jeszcze dodać koszty nadzoru inwestycji. Ktoś przecież musi te inwestycje prowadzić. Do tego trzeba zatrudnić ludzi. Wcenie metra kwadratowe­go trzeba też uwzględnić koszty finansowan­ia.

– Owszem, były takie koncepcje, żeby zwęzić Marszałkow­ską między pl. Konstytucj­i a rondem Dmowskiego do dwóch pasów wkażdą stronę. Opracowali ją urbaniści pod kierunkiem prof. Krzysztofa Domaradzki­ego. Przyznam, że pomysł mi

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland