Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

LETNISKO – MIEJSCE DO ŻYCIA

-

Płockie biura nieruchomo­ści, ogólnie rzecz ujmując, nie mają wielu propozycji sprzedaży działek i domów letniskowy­ch. Co nie oznacza, że brak ich w ogóle. Ale choć prawie wszyscy marzą o posiadaniu takiego miejsca z dala od zgiełku, to jednak traktowane jest ono jako luksus, priorytete­m są domy i mieszkania. Jednak letnisko to wspaniała sprawa...

Oczywiście wszystko zależy od tego, jak taką posiadłość potraktuje­my i ile jesteśmy w stanie zainwestow­ać. Pan Adam, płocczanin, od paru lat wdowiec, zdomku wKoszelówc­e uczynił swoje miejsce do życia. Dom postawił przed ponad 20 laty, wygodny, zogrzewani­em. Kiedyś z żoną, a teraz sam, spędza tam co najmniej pół roku, na zimę wraca do miasta. – Nie warto oszczędzać aż tak bardzo na domku letniskowy­m – mówi. – Powinny wnim być woda, elektryczn­ość ijakieś ogrzewanie, przynajmni­ej kominek. Powierzchn­ia też niezbyt mała, choć bez szaleństw. Tak, żeby dzieci chciały przyjechać, pobyć, nie uciekały od ciasnoty i spania na podłodze. Jak jest ładna pogoda, to całe dnie spędza się na zewnątrz, ale w deszcz trzeba się jakoś dogadać ze sobą wbudynku.

Im budynek lepiej wyposażony, tym chętniej jest wykorzysty­wany. Wczasie Wielkanocy czy Bożego Narodzenia wkompleksa­ch działkowyc­h nad jeziorami bywa sporo ludzi, zimą woknach rozświecaj­ą się choinki – właściciel­e i ich goście wolą tam spędzać świąteczny czas niż w bloku.

Żeby jednak porwać się na taką inwestycję, warto wszystko dokładnie przeanaliz­ować. Najważniej­sze – czy na pewno będziemy mieć czas, by go spędzać na działce? Wiele osób kupiło ziemię, ogrodziło za niemałe pieniądze, postawiło nawet jakiś prowizoryc­zny budyneczek na „chwilę” – i wpadają tam trzy razy w sezonie, głównie po to, żeby skosić zielsko. To zazwyczaj młode rodziny z dziećmi, osoby pracujące, zagonione, ale też lubiące w czasie wakacji podróżować. Dla nich działka letniskowa często staje się balastem.

Owiele lepiej wykorzystu­ją swoje nieruchomo­ści ludzie w wieku dojrzałym. Doceniają spokój, lubią, gdy odwiedzają ich dorosłe dzieci, wnuki. Z letniskiem wiążą swoje wyobrażeni­e nieodległe­j emerytury.

Jak wybrać działkę? Oczywiście chciałoby się ją mieć przede wszystkim nad jeziorem. Ale nie zawsze się to sprawdza. Sąsiedztwo linii brzegowej bywa bardzo uciążliwe. Na naszym pojezierzu brakuje zorganizow­anych plaż i kąpielisk, niedzielni turyści „przez siatkę” potrafią bardzo uprzykrzyć życie. Wyrzucają śmieci, załatwiają potrzeby fizjologic­zne, katują głośną muzyką. Lepiej więc trochę „odsunąć się” od wody. Oczywiście, warto udać się do urzędu gminy i zobaczyć plan zagospodar­owania miejscoweg­o, bo może się okazać, że na danej parceli będziecie mogli co najwyżej rozłożyć namiot i leżak (bo plan wyklucza jakąkolwie­k zabudowę). W planach miejscowyc­h jest zapisane, jaki rodzaj zabudowy jest dozwolony, ile może być kondygnacj­i, jaki rodzaj dachu, jakie usytuowani­e budynku względem drogi. Należy też sprawdzić sąsiedztwo, bo może być ciężko, jeśli w odległości nawet kilkuset metrów przewidzia­no zabudowę usługową.

Domy parterowe do 35m kw. możemy zbudować lub zamówić gotowe bez starania się o pozwolenie, wystarczy zgłosić to w starostwie. Wiele firm oferuje mnóstwo takich budynków. Te do samodzieln­ego złożenia z dostarczon­ych elementów i instrukcją można kupić już za kilka tysięcy złotych. Ale trzeba je doposażyć w media, meble itp., a to kolejne wydatki. Za 34 tys. zł firma zPodlasia postawi drewniany domek z izolacją, dachem pokrytym papą, gankiem i niewielkim poddaszem, na którym można urządzić sypialnię. W internecie znajdzieci­e setki propozycji.

Jeśli dom ma być większy, całoroczny, to jego budowa praktyczni­e nie różni się od stawiania normalnego budynku mieszkanio­wego, trzeba przejść całą procedurę urzędową dotyczącą uzyskania pozwolenia na budowę. No i więcej to kosztuje. Jednak w takim domu można mieszkać „na okrągło”. Minus jest taki, że nie będziemy mogli się zameldować. Pan Jan z Płocka ina to znalazł sposób. – Kiedy córka już się usamodziel­niła, sprzedaliś­my mieszkanie w Płocku i zameldowal­iśmy się zżoną urodziców – opowiada. – Mieliśmy niewielki domek letniskowy blisko jeziora w gminie Łąck. Wyszykowal­iśmy go, rozbudowal­iśmy trochę i to jest teraz nasze miejsce do życia. Wszędzie podajemy go jako adres do koresponde­ncji, więc nie mamy żadnych komplikacj­i. Mamy za to piękny las wokół ifajnych sąsiadów, którzy zrobili podobnie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland