Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
WUPAŁY FALA SMRODU Z RADIOWA
Sygnał od czytelnika „Stołecznej” zBielan przyszedł ogodz. 3 w nocy zwtorku na środę. „Z powodu osłabienia i psychicznego wykończenia smrodem pochodzącym z kompostowni MPO przy ul. Kampinoskiej jestem zmuszony do opuszczenia na kolejną noc domu. Nie mam już nawet siły na przekleństwa, jakie się cisną na usta. Wysokie temperatury w dzień, a noc duszna, gorąca, bezwietrzna i do tego brak świeżego powietrza. Gryzący wgardło zapach, brak możliwości zamknięcia podrażnionych, łzawiących oczu. Nie da się też przewietrzyć pomieszczeń. To jest normalne?” – napisał wmailu pan Marcin.
Odór nawet u burmistrza
Instalacja Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przy Kampinoskiej powstała w latach 60. Na uciążliwy odór sąsiedzi zakładu na Radiowie skarżą się od lat. Protesty mieszkańców wzmogły się, gdy firma w 2014r. zaczęła zbierać śmieci z 10 dzielnic Warszawy. Od wczoraj już z11, bo przejęła też obsługę Mokotowa. Ostatnio śmieciarki przywożą tu 90 tys. ton zmieszanych śmieci rocznie.
Teraz uciążliwości się nasiliły. Śmierdzi wzdłuż ul. Estrady, gdzie mieszka pan Marcin, wpodwarszawskim Klaudynie, anawet na Bemowie przy Górczewskiej. „Dzisiaj smród śmieci był wszędzie na Bielanach, nawet przy urzędzie dzielnicy” – donosiło we wtorek Stowarzyszenie „Czyste Radiowo”. – Czasem, gdy powieje, rzeczywiście czuć tu odór – przyznał wczoraj wrozmowie ze „Stołeczną” burmistrz Bielan Tomasz Mencina (PO).
Mieszkańcy przestali już skarżyć się MPO idzwonić na miejski telefon interwencyjny 19 115. Wpomoc nie wierzy Czyste Radiowo i radzi, by pisać wprost do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Potwierdzam, wciąż wpływają interwencje – mówi Krzysztof Gołębiewski, zastępca naczelnika wydziału inspekcji.
– Analiza raportów z monitoringu powietrza wokół zakładu wykonywana przez załogi ekopatroli wostatnich dniach wykazuje, że wyczuwalny zapach był przemijający. Utrzymujące się bardzo wysokie temperatury i duża wilgotność mogą jednak powodować zwiększone uciążliwości – twierdzi Wiesława Rudzka, rzeczniczka MPO.
MPO zamknie instalację
Na początku czerwca WIOŚ zdecydował wstrzymać instalację do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów na Radiowie. Mieszkańcy często mylą ją z kompostownią (do której zwożone są m.in. trawa i liście). Źródłem problemu jest właśnie instalacja. Przesiane przez wielkie sita odpady składane w pryzmach leżakują pod plandekami, apo ustabilizowaniu są wywożone na składowiska. Już niedługo, bo inspektorzy WIOŚ stwierdzili wprost, że stosowana tu technologia „nie zapewnia zapobiegania emisji substancji zapachowych do powietrza”. MPO nie zgadza się z taką decyzją iwylicza, ile zrobiło, by zmniejszyć uciążliwości. M.in. uszczelniło bioreaktory, zmniejszyło pryzmy, ograniczyło czas prac, które powodują uciążliwości. Monitoruje też sytuację, badając kilka punktów pomiarowych.
Mimo to MPO zamknie zakład. – Przedwczoraj wpłynęła do nas bardzo ważna deklaracja MPO, nowy zarząd spółki [która niedawno zmieniła prezesa – przyp. red.] podtrzymuje jednoznacznie decyzję o zamknięciu zakładu przy Kampinoskiej do 10 września – powiedział „Stołecznej” burmistrz Bielan. – To dla nas kluczowa kwestia. Oczywiście skargi mieszkańców przekazujemy do WIOŚ, MPO iBiura Nadzoru Właścicielskiego w urzędzie miasta, ale najważniejsza jest likwidacja instalacji i to stanie się już za kilka tygodni.
MPO zapewnia, że odbędzie się to bezproblemowo, bo strumień śmieci z ul. Kampinoskiej przejmą prywatne firmy, z którymi spółka komunalna ma podpisane umowy.
Kiedy MPO skończy przerabiać odpady pod górą śmieci na Radiowie? Płynący stamtąd smród stał się nie do wytrzymania.