Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Kilkaset zapchanych śmietników
– Do tej pory MPO nie odebrało od nas zmieszanych śmieci – alarmuje czytelniczka z ul. Dąbrowskiego. – To trzy wspólnoty, które mają wspólną altanę. Śmieci wylewają się zpojemników, śmierdzi. Ekipy MPO zabrały tylko szkło iodpady segregowane suche.
Janusz Iwaszkiewicz z zarządu Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji: – Mamy odebrane śmieci, bo złapałem ekipę śmieciarki na ulicy, inaczej by nas ominęła. Na ul. Madalińskiego wspólnoty wystawiają kontenery na ulicę, bo inaczej nie mogą liczyć na to, że śmieci będą odebrane. Ciągle w MPO nie mają kluczy do altan. I nie ma mowy o żadnej segregacji, jeśli już ekipa MPO przyjedzie, odbierają wszystko jak leci.
Na Mokotowie jest ok. 9 tys. tzw. punktów odbioru odpadów, czyli altan śmietnikowych, pomieszczeń na kubły i miejsc gromadzenia odpadów. – MPO dotarło do prawie wszystkich punktów odbioru – zapewnia rzeczniczka firmy Wiesława Rudzka. – Jednak z powodu braku kluczy lub niemożliwego dojazdu przez źle zaparkowane samochody ekipy odebrały odpady z prawie 95 proc. punktów.
To oznacza, że kilkuset adresów śmieciarki MPO nie odwiedziły. Sytuację ma uratować dodatkowy wywóz śmieci w sobotę iwniedzielę. – Po interwencyjnych odbiorach odpadów nie powinno być żadnego punktu, do którego nie dotarłyby ekipy MPO – mówi Wiesława Rudzka.
Do odbioru śmieci zMokotowa spółka przeznaczyła dodatkowych kilkadziesiąt śmieciarek, które zostały wynajęte specjalnie na ten cel. Dlatego różnią się od tych znanych warszawiakom samochodów w pomarańczowych kolorach MPO. – Nie posiadają charakterystycznej grafiki firmy, ale mają oznaczenia MPO znajdujące się za szybami pojazdów – tłumaczy rzeczniczka.
Firma nie poradziła sobie z terminowym odbiorem śmieci m.in. dlatego, że był problem z kluczami do altan śmietnikowych i zsypów. Część kluczy przedsiębiorstwo otrzymało od zarządców i właścicieli nieruchomości, a dopiero 3 sierpnia przejęło wszystkie klucze, którymi dysponowała firma Lekaro, która skończyła obsługę Mokotowa w lipcu. MPO nadal kompletuje klucze.
I rekrutuje kierowców śmieciarek, potrzebuje ich kilkudziesięciu. MPO kusi m.in. dodatkową opieką zdrowotną, dofinansowaniem wypoczynku i świątecznymi bonusami, ale z chętnymi jest problem. Na rynku jest deficyt kierowców ciężarówek, a do tego, jak tłumaczy rzeczniczka firmy, jest szczyt sezonu urlopowego. Dlatego spółka szuka pracowników ze Wschodu: Ukrainy, Białorusi czy Mołdawii. – Oczywiście pod warunkiem spełnienia wymagań kwalifikacyjnych – zastrzega Wiesława Rudzka.
Rzeczniczka zapewnia, że w miarę możliwości zgłoszenia mieszkańców są realizowane na bieżąco. Przyznaje, że zdarza się mieszanie szkła z papierem, plastikiem i odpadami mokrymi. Ale to wyjątki, gdy „miejsce odbioru wymaga całkowitego doczyszczania”, awaltance śmietnikowej odpady są ze sobą przemieszane.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania do tej pory nie zdążyło dotrzeć do kilkuset miejsc na Mokotowie, z których powinno odbierać śmieci. Spółka obiecuje, że do niedzieli ekipy odwiedzą wszystkie punkty.
Nieodebrane śmieci można zgłaszać pod numerem 19115 lub za pomocą portalu warszawa19115.pl. Działa również nr tel. 22 443 63 79 (dzielnica Mokotów), można też dzwonić bezpośrednio do MPO: tel. 22 3910 247, 22 3910 248, 22 3910 249, 22 3910 100 lub wysłać wiadomość na adres: mokotow.odpady@um.warszawa.pl, mokotow@mpo.com.pl.
Serwis MPO: www.mpo.com.