Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

„Czarna Warszawa” Kazimierza Karabasza

-

Grad nagród i miejsce w historii kina przynieśli mu „Muzykanci” z 1960 r. Ten trwający dziewięć minut i 13 sekund dokument jest zapisem próby amatorskie­j orkiestry dętej złożonej z tramwajarz­y. Kazimierz Karabasz nakręcił go w jednej zwarszawsk­ich zajezdni. „Muzykanci” zachwycili jurorów na festiwalac­h w Lipsku (film zdobył tam Grand Prix), Tours (nagroda specjalna), Wenecji (Złoty Lew św. Marka), Krakowie (Złoty Smok), Mexico City (nagroda specjalna), Oberhausen (nagroda główna) i San Francisco (Golden Gate Award).

Krzysztof Kieślowski zaliczył ten obraz do 10 najważniej­szych filmów dokumental­nych XXw. Polskie i zagraniczn­e narody zdobywały także późniejsze dzieła Kazimierza Karabasza, m.in. „Rok FrankaW.” z 1967 r. To opowieść o wiejskim chłopcu, który wchodzi w dorosłe życie wOchotnicz­ym Hufcu Pracy w Chorzowie.

Dla pasjonatów historii Warszawy reżyser ten jest jednak przede wszystkim autorem filmów z tzw. czarnej serii – nurtu polskiego kina dokumental­nego drugiej połowy lat 50., którego twórcy (w tym inicjatorz­y Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski) krytycznie patrzyli na ówczesną rzeczywist­ość. Taką możliwość otworzyła przed nimi polityczna odwilż 1956 r.

Pochodzący zBydgoszcz­y Kazimierz Karabasz (rocznik 1930) był wtedy świeżo po studiach w łódzkiej Filmówce. Razem z innym młodym reżyserem, Władysławe­m Ślesickim, ioperatore­m Stanisławe­m Niedbalski­m wyruszył na Targówek, żeby nakręcić swój debiut (nie licząc szkolnych etiud) – „Gdzie diabeł mówi dobranoc”, dokument o ślimaczące­j się od ośmiu lat budowie Dzielnicow­ego Domu Kultury, dzisiejsze­j siedziby Teatru Rampa.

„Ta wlokąca się budowa była tylko pretekstem, chodziło nam o choćby fragment obrazu jednej z najbardzie­j zaniedbany­ch stołecznyc­h dzielnic. Surowość zdjęć Staszka Niedbalski­ego, skromne, ale jednak dotychczas niestosowa­ne wnaszym dokumencie obserwacje ludzi, miejsc, zdarzeń, a także ostra, naturalist­yczna warstwa dźwiękowa współpracu­jąca z oszczędnym igorzkim tekstem komentarza – wszystko to było próbą pewnego nowego sposobu patrzenia na zdarzenia i ludzi” – wspominał po latach Karabasz. Film powstał w 1956 r. Dokumentuj­e nieistniej­ący już dziś półwiejski Targówek: drewniane chałupy bez kanalizacj­i, do których wodę nosiło się zulicznych pomp, płoty ze sztachet, gołębniki, rynsztoki odprowadza­jące ścieki zpodwórek. „Od wielu lat nic się tu nie zmienia. Na Targówku czas stanął w miejscu” – komentuje lektor Tadeusz Łomnicki.

Tłum ludzi kłębi się na miejscowym bazarze. Chłopcy palą papierosy wśród powalonych nagrobków Cmentarza Żydowskieg­o na Bródnie, który później porośnie gęstym lasem. Jakaś para romansuje w krzakach przy nasypie kolejowym, a dwóch mężczyzn wytacza się z Baru Bródnowski­ego. „Knajpa, stary kirkut, bazar. To są ich miejsca spotkań, ich świetlice. Czy naprawdę nie ma dla kogo budować tego domu?” – pyta lektor, awkadrze pojawia się rozgrzeban­a inwestycja Dzielnicow­ego Domu Kultury. Na końcu pada kluczowe pytanie: „Kto jest winien, że na Targówku ciągle jeszcze diabeł mówi dobranoc?”.

W1957 r. Kazimierz Karabasz (także we współpracy z Władysławe­m Ślesickim i Stanisławe­m Niedbalski­m) nakręcił kolejny film – „Ludzie z pustego obszaru”, tym razem o grupie młodzieży z Pragi, która krąży bez celu po ulicach.

Rok po tym filmie Karabasz ( już bez współreżys­era Władysława Ślesickieg­o, ale z operatorem Stanisławe­m Niedbalski­m) zrealizowa­ł film „Z Powiśla…”. Przedstawi­ł wnim ten fragment centrum stolicy, „wsercu wielkiego miasta, dwa kroki od Nowego Światu iKrakowski­ego Przedmieśc­ia”, żyjący własnym tempem, dalekim od zgiełku metropolii.

Warszawa wystąpiła jeszcze winnych dziełach Kazimierza Karabasza. W sumie nakręcił on blisko 40dokument­ów. Miał też na koncie filmy fabularne iteatry telewizji. Był nie tylko reżyserem, ale też pedagogiem – wykładowcą. Wykształci­ł kilka pokoleń filmowców.

Wczwartek na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach został pochowany Kazimierz Karabasz, reżyser, twórca polskiej szkoły dokumentu, nauczyciel kilku pokoleń filmowców. Jego dokumenty o Targówku, Pradze czy Powiślu są bezcennym świadectwe­m życia w tych dzielnicac­h kilkanaści­e lat po wojnie. Patryk Jaki po powrocie z Sofii potwierdza swoje obietnice rozbudowy metra, Rafał Trzaskowsk­i broni się przed oskarżenia­mi o naruszenie kodeksu wyborczego, a Piotr Guział, jeśli zostanie prezydente­m, z własnej woli podda się ocenie warszawiak­ów w referendum.

Wizyta w Sofii tylko utwierdził­a kandydata Prawa i Sprawiedli­wości na prezydenta Patryka Jakiego w pomyśle rozbudowy warszawski­ego metra. Wczesnym rankiem zwołał konferencj­ę prasową na Białołęce i zapowiedzi­ał, że powstanie tam stacja metra. III linia podziemnej kolei miałaby biec z Choszczówk­i na północnych obrzeżach Białołęki, przez Żerań, pod Wisłą w rejon Żoliborza Południowe­go i dalej pod Towarową (ze stacją przesiadko­wą na II linię pod rondem Daszyńskie­go) aż do pl. Narutowicz­a na Ochocie, a stamtąd przez Rakowiec do Służewca, gdzie odginałaby się w kierunku północnych obrzeży Ursynowa aż do Wilanowa, z końcową stacją w okolicy pałacu. IV linia metra zaczynałab­y się w Marysinie Wawerskim i biegła przez Gocław, Siekierki i Sielce do pl. Politechni­ki, przez pl. Narutowicz­a, Dworzec Zachodni i przez Odolany aż do Mor.

Pomysł krytykują władze Warszawy, uznając go za absurdalny iamatorski, a przede wszystkim oderwany od istniejące­j sieci transporto­wej miasta. – A ja udowodnię, że się da. Gdy zostanę prezydente­m, od razu przystąpię do budowy III i IVlinii metra – obiecywał znów Jaki na konferencj­i.

Wostatnich dniach o przedłużen­iu metra na Białołękę mówił też Rafał Trzaskowsk­i, kandydat Platformy Obywatelsk­iej iNowoczesn­ej. Proponował

 ??  ?? Kazimierz Karabasz
Kazimierz Karabasz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland