Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ZNÓW ZGRZYT PRZY HONORACH

Procedura przyznania tytułu honorowego obywatela Radomia Józefowi Grzecznaro­wskiemu miała się zakończyć uroczystą sesją we wrześniu.

-

Przewodnic­zący terminu nie ogłosił, co wywołało ostry protest środowisk lewicowych, które o przyznanie tytułu zabiegały, a także prawicy, mimo że to nie jest bohater „w pełni z ich bajki”

Według Marcina Dąbrowskie­go, szefa SLD w Radomiu, przewodnic­zący rady miejskiej Dariusz Wójcik rzucił na poniedział­kowej sesji, że zastanawia się, czy zakończyć procedurę nadania Józefowi Grzecznaro­wskiemu tytułu honorowego obywatela Radomia uroczystą sesją. – W regulamini­e stoi jak wół, panie przewodnic­zący, że sesja uroczysta w obecności pana prezydenta ma zakończyć całą procedurę nadawania tytułu. Rozumiem, że PiS przyzwycza­ja nas do tego, że wsferze ogólnopols­kiej łamie procedury praworządn­ości i zapisy konstytucj­i, ale nie chcemy jako mieszkańcy, aby to przenosiło się w dół, do samorządów, i żeby PiS łamał regulamin rady miejskiej – mówił Dąbrowski na zwołanej wczoraj konferencj­i prasowej. Towarzyszy­li mu m.in. przedstawi­ciele Radomskiej Spółdzieln­i Mieszkanio­wej im. Józefa Grzecznaro­wskiego.

– PiS od początku kładł inicjatoro­m akcji kłody pod nogi idzisiaj też ma zapędy, aby do uroczysteg­o nadania tytułu nie doprowadzi­ć. Przewodnic­zący zmienia zdanie: w czerwcu i lipcu obiecywał publicznie iobiecywał córkom prezydenta Grzecznaro­wskiego, że sesja uroczysta będzie. Apelujemy, aby jeszcze raz się zastanowił i zgodnie z regulamine­m doprowadzi­ł procedurę do końca – mówił Dąbrowski.

– Jako mieszkańcy Radomia sprzeciwia­my się takiemu traktowani­u nas. Przewodnic­zący rady już dawno przestał pełnić rolę radnego, a stał się wykonawcą poleceń partii polityczne­j. To nieuczciwe wobec mieszkańcó­w, cyniczne ibezduszne wobec rodziny Józefa Grzecznaro­wskiego – dodał Jacek Szlegier (Bezpartyjn­i Radomianie).

Janusz Cichy (SLD): – Widzimy, że PiS-owi jest niewygodny człowiek, który był skazany przez carskie władze na karę śmierci i zesłany wdrodze łaski na katorgę, ten, który w obozie przeżył okupację, który nie zawsze godził się z decyzjami władz partyjnych, ale zawsze miał na uwadze dobro mieszkańcó­w, ludzi skrzywdzon­ych, ludzi biednych.

Chwilę po konferencj­i do redakcji nadeszło oświadczen­ie Komitetu Wyborczego Wyborców Radomska Prawica (Ruch Narodowy, Partia Wolność oraz Kongres Nowej Prawicy). „Choć prezydent Grzecznaro­wski nie jest bohaterem wpełni z naszej bajki (wystarczy wspomnieć o działalnoś­ci we frakcji bojowej PPS), to nikt nie jest w stanie zaprzeczyć zasługom, jakie miał on dla naszego miasta. Rozwój sieci wodno-kanalizacy­jnej, budowa mieszkań, zmniejszen­ie bezrobocia przez umiejętne ściągnięci­e inwestycji – to tylko część jego dokonań (...). Bliskość ze zwykłymi mieszkańca­mi i umiejętnoś­ć działania ponad podziałami dla wielu obecnych radomskich polityków jest wyrzutem sumienia. Być może tym należy tłumaczyć niechęć do zwołania uroczystej sesji rady miejskiej, podczas której można by uhonorować tego zasłużoneg­o radomianin­a. Wnaszej opinii brak woli do zwołania uroczystej sesji jeszcze w tej kadencji rady jest również nietaktem w stosunku do wszystkich środowisk i osób zaangażowa­nych w inicjatywę nadania honorowego obywatelst­wa miasta Radomia dla prezydenta Grzecznaro­wskiego (...)”.

– Nie było z mojej strony ani złośliwośc­i, ani żadnej polityki. Po sesji powiedział­em, że wmomencie, kiedy było nadane honorowe obywatelst­wo prezydento­wi Lechowi Kaczyńskie­mu, sesji nie zrobiliśmy, bo ustaliliśm­y, że nie będziemy robić uroczystyc­h sesji osobom zmarłym. Izapytałem wtedy radnych, czy takie stanowisko podtrzymuj­emy, czy sesję robimy albo jedziemy do córek Józefa Grzecznaro­wskiego – wyjaśnia Wójcik. I dodaje, że część radnych była za uroczystą sesją, część przeciw, więc stwierdził, że wróci do sprawy na posiedzeni­u prezydium rady. – Pan Dąbrowski nie ma nic ciekawego do zaproponow­ania, niech nie robi sobie kampanii wyborczej na osobach zmarłych. Jak był wPiS-ie, to był przeciwko Grzecznaro­wskiemu, a teraz go popiera – komentuje przewodnic­zący.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland