Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Dość krzywdy dzieci
DLACZEGO PROTESTOWALI POD KOŚCIOŁAMI
– Jestem matką i nie jestem w stanie przejść obojętnie wobec krzywdy wyrządzanej dzieciom. A taka wyrządzana im przez osoby, które z definicji powinny czynić dobro, jest dla mnie zbrodnią – mówi jedna z uczestniczek akcji „Baby Shoes Remember” pod warszawskimi kościołami. Kolejna odbędzie się w październiku.
„Baby Shoes Remember” zorganizowały w Polsce Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego oraz fundacja Nie Lękajcie Się. Na bramach kościołów zawisły dziecięce buciki przewiązane czarną wstążką jako symboliczny protest przeciwko ukrywaniu pedofilii w kościele. Akcja odbyła się pod koniec sierpnia. Kolejna jest planowana w październiku. Kim są ludzie, którzy biorą w niej udział?
Agata jest radcą prawnym. Różowe buciki powiesiła na ogrodzeniu kościoła pw. Najczystszego Serca Maryi na pl. Szembeka. – Uważam, że zjawisko pedofilii wśród księży wPolsce istnieje. I to na wielką skalę. Tylko nasza folwarczna mentalność nakazuje nie ujawniać takich przypadków – mówi. – W imię źle rozumianego szacunku dla księży przyzwalamy milczeniem na krzywdzenie dzieci.
Jest katoliczką, ale zamierza złożyć akt apostazji.
Marta Korsak, matka trójki dzieci, mieszkanka Ursynowa, buciki powiesiła na bramie kościoła Ofiarowania Pańskiego przy ul. Stryjeńskich. – Jako matka nie jestem w stanie przejść obojętnie obok krzywdy wyrządzanej dzieciom. A krzywda wyrządzana im przez osoby, które z definicji powinny czynić dobro, jest dla mnie najgorszą zbrodnią – podkreśla.
Pochodzi z rodziny „wierzących niepraktykujących”.
Jacek Stachurski na Facebooku nazywa siebie agnostykiem. – Nie ma we mnie przyzwolenia na molestowanie dzieci ani jakąkolwiek przemoc wobec nich, szczególnie ze strony duchownych, których polskie społeczeństwo gloryfikuje i chroni – mówi. – Było mi przykro, że na proteście było nas niewielu. Gdzie były matki? Gdzie byli ojcowie?
Podkreśla, że „katolikiem jest teoretycznie” i nie z własnego wyboru. Ma 46 lat. Pamięta, jak ksiądz na lekcji religii (wówczas w sali katechetycznej) uderzył jednego z uczniów wtwarz za to, że ten nie uczestniczył wniedzielnej mszy. – To był początek czwartej klasy podstawówki i początek zachwiania mojej wiary – mówi.
Agnieszka Ethel, fotografka zWarszawy, opublikowała zdjęcia z akcji i post na grupie Obywateli RP. Napisała: „Zaskoczyło mnie to, że było mało ludzi”. Dodała, że na filmie z bydgoskiej parafii, który obejrzała, jeden zksięży zapytał: „Ale dlaczego pod kościołem? Dlaczego nie pod szkołą? Przecież tam też zdarzają się przypadki pedofilii”. Wodpowiedzi napisała: „Myślę, że może dlatego m.in., że ksiądz postrzegany jest zwłaszcza przez dzieci jako Sługa Boży. Istota, której nie dotyczą ludzkie przywary. (...) Wzbudza w dzieciach szacunek, zaufanie, cieszy się autorytetem. Obrzydliwe jest ukrywanie, usprawiedliwianie przypadków pedofilii wśród księży przez kościelnych hierarchów. (…) I rodzice, którzy nieraz dzieciom nie wierzą, bo to ksiądz, nie człowiek, a półBóg”.
Marta: – W kolejnej akcji na pewno wezmę udział, i wiem od moich przyjaciółek, że też wezmą.