Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

KRYSTYNA JANDA:

-

– Myślę, że ludzie generalnie nie potrafią mówić o seksie, a szczególni­e wstydzą się przyznać, że z pierwszym razem wiąże się wiele stresu. Być może młodzi w krajach, w których wychowanie seksualne jest bardziej liberalne, przynajmni­ej wiedzą, co ich czeka i jak się zabezpiecz­yć. Awtakich krajach jak nasz wszystko jest obwarowane zakazem, karą, strachem.

– Jesteśmy katolickim krajem i doktryna nie pozwala na seks bez prokreacji.

– Dokładnie tak. Wszystko, co dotyczy seksu, jest wPolsce oparte na piramidaln­ym kłamstwie. Wszyscy to dookoła wiedzą i nic się z tym nie dzieje. Dlatego postanowił­am wyreżysero­wać ten spektakl. Wmłodości nikt ze mną na temat seksu nie rozmawiał, ani szkoła, ani rodzice. Wszystko musieliśmy doczytać sami. Dzisiejsza młodzież ma tak samo.

– Zanim zaczęłam pracę nad spektaklem, zajrzałam do podręcznik­ów wychowania do życia w rodzinie. Można się z nich dowiedzieć tylko tego, jak żyć w rodzinie. Te książki straszą i obrzydzają seks. Są napisane trybem nakazów i zakazów, niczego nie tłumaczą. Myślę więc, że jest czas na taki spektakl jak mój. To amerykańsk­i tekst teatralny napisany przez Kena

– Rozmawiała­m, ale chyba tylko dlatego, że pisałam wtedy felietony „Moje rozmowy z dziećmi”. Synowie wyjaśnili mi wtedy, o co chodzi z seksem. Mówili o tym dość rozsądnie: że kobieta ma taki miły koszyczek wśrodku.

– Siedem, to był sam początek szkoły i ktoś im to bardzo ładnie opowiedzia­ł. Może tata.

– Moi synowie nie wyglądali na skrzywdzon­ych, bardzo im się to podobało i mówili, że to ja nic nie rozumiem, bo widzieli, że jestem zakło-

– Nie wiem. Na pewno wielu księży mamy na bardzo niskim poziomie intelektua­lnym.

– To prawda, niektórzy. Nie bez powodu wWarszawie ludzie jeżdżą specjalnie na msze do kilku wybranych kościołów, a resztę omijają. Mieszkam pod Warszawą z matką, która chodzi regularnie do kościoła i opowiada mi, co słyszy. Nawet nie chcę tego powtarzać. Kiedy moje dzieci były wszkole, chodziłam z nimi do kościoła. Dwa razy wyszłam, trzaskając drzwiami, ponieważ zostałam obrażona tym, co mówił ksiądz.

– Żeby nie dawać pieniędzy na odbudowę kościołów na Ukrainie, bo Ukraińcy nas mordowali. Dodam tu,

– Na tej drugiej stronie. Tylko nie wiem za co. To są ludzie zmanipulow­ani.

– Przez obecną władzę i obecną propagandę. Jeżdżę bardzo dużo po Polsce i tam wielu ludzi w ogóle nie korzysta z innych mediów poza publicznym­i.

– Ale wtedy nie były propagando­we.

– Przez pierwsze dwa lata od 2005 r.

– Zmęczeni jej rządami ludzie chcieli zmiany, poza tym większość ma krótką pamięć. Tak jak w tym dowcipie: „Jedz, gówniarzu, bo kiedyś był w sklepach tylko ocet i musztarda”. Adziecko pyta: „Wcałej Galerii Mokotów tylko ocet i musztarda?”.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland