Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Kazimiera Utrata (1932-2018)
Wniedzielę 12 sierpnia 2018 roku odeszła na zawsze Kazimiera Utrata. Dawna gwiazda Studenckiego Teatru Satyryków. Miała 86 lat. Była piękną i utalentowaną, ale nie przebojową aktorką. Skromną, delikatną i wrażliwą. Pełną ciepła i uroku. Kochała swój zawód, świat i ludzi. Była prawym i dobrym człowiekiem. Taka została do końca dni swoich, kiedy ponownie została gwiazdą. A także ulubienicą telewidzów jako pani Stasia w serialu „Klan”. Ta rola przyniosła jej największy rozgłos i sławę.
Urodziła się wWarszawie 5 sierpnia 1932 roku. Studiowała rusycystykę na Uniwersytecie Warszawskim. Była żoną kompozytora Marka Lusztiga. Zginął w wypadku samochodowym w roku 1972. Owocem ich miłości pozostała córka, która mieszka w Szwecji. Działalność artystyczną rozpoczynała w roku 1954, w czasach studenckich. Grała we wszystkich głośnych spektaklach Studenckiego Teatru Satyryków do roku 1969. Potem do roku 2002 była w zespole Teatru Polskiego wWarszawie, za dyrekcji Augusta Kowalczyka, Kazimierza Dejmka i Jarosława Kiliana.
Grywała role drugoplanowe. Wśród nich ważniejsze to Czepcowa w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Kazimierza Dejmka, Dziewczyna w sztuce Ernesta Brylla „Na szkle malowane” w reżyserii Augusta Kowalczyka i Czarownica w „Kordianie” Juliusza Słowackiego w reżyserii Jana Englerta. Ostatni raz wystąpiła na scenie Teatru Polskiego w roku 2002 w sztuce Bolesława Leśmiana „Przygody Sindbada Żeglarza” w reżyserii Jarosława Kiliana jako Praczka. W roku 1959 debiutowała w filmie Andrzeja Wajdy „Lotna”. Potem grywała liczne role epizodyczne wserialach i filmach polskich.
Wroku 1963 na Festiwalu w Opolu uhonorowano ją wyróżnieniem za wykonanie piosenki opartej na tekście Agnieszki Osieckiej „Piosenka o okularnikach”. Nagrała dwa teledyski z grupą Lady Pank.
Nie pracowaliśmy nigdy razem, ale lubiliśmy się i spotykaliśmy się towarzysko. Ostatni raz widziałem Kazię na urodzinach Rysia Pracza w Klubie Księgarza na Starym Mieście u Jana Rodzenia. Uściskaliśmy się serdecznie. Nie sądziłem, że będzie to nasze ostatnie spotkanie. Była w znakomitej formie. Wciąż grała w „Klanie” uwielbiana przez telewidzów. Wyglądała pięknie i uśmiechała się cudownie. Żegnaj, kochana Kaziu. Byłaś cudownym człowiekiem. Śpij spokojnie. Gdyby było więcej takich ludzi jak Ty, świat wyglądałby inaczej.