Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
DĄBROWSKĄ MOŻECIE Z POWĄZEK ZABRAĆ
WAlei Zasłużonych na Starych Powązkach od lat nie powstawały nowe groby, bo nie było wolnych miejsc. Dyrektor cmentarza znalazł na to radę. Na kolejne pochówki przeznacza paski ziemi między istniejącymi grobami. A rodzinie Marii Dąbrowskiej doradził, że może ją stąd zabrać
Skontaktował się z nami zbulwersowany dr Jerzy Szumski, bratanek pisarki Marii Dąbrowskiej i pełnomocnik jej spadkobierców. Autorka „Nocy i dni” spoczęła w Alei Zasłużonych na Starych Powązkach w1965 r. Po lewej stronie znajdował się wtedy grób pisarza i tłumacza Floriana Sobieniowskiego, po prawej również w 1965 r. pochowano malarza Tymona Niesiołowskiego. Ten stan trwał do kwietnia tego roku.
Wtedy na metrowej szerokości pasku gruntu oddzielającym groby Dąbrowskiej iSobieniowskiego, wmiejscu rosnącej tu wcześniej tui, złożono urnę zprochami pianisty ikompozytora Zbigniewa Łapińskiego. „Została całkowicie zrujnowana koncepcja, estetyka iharmonia tego już historycznego miejsca. (...) Nie może nie budzić zdziwienia fakt, że woficjalnie zamkniętej dla nowych pochówków Alei Zasłużonych, stanowiącej ogólnonarodową wartość zabytkową, takie bulwersujące wydarzenie mogło mieć miejsce” – napisał dr Szumski do ks. Marka Gałęziewskiego, dyrektora Starych Powązek.
Pismo wręczył adresatowi osobiście w czasie umówionej rozmowy w siedzibie zarządu cmentarza. – Uczestniczyła w niej również Ewa Manowiecka, kustosz Muzeum Marii Dąbrowskiej – mówi dr Szumski.
Z rozmowy sporządził notatkę. Ksiądz Gałęziewski miał przyjąć z oburzeniem uwagi bratanka pisarki. „Stwierdził, że teren na grób Marii Dąbrowskiej nie został w niczym uszczuplony, a rodzina nie może rościć sobie żadnych praw do przyległych terenów. Jeśli Maria Dąbrowska nie pragnęła być pochowana wAlei Zasłużonych [chciała spocząć obok matki, siostry i brata, ale władze państwowe i kościelne zdecydowały inaczej], to bez przeszkód można brać pod uwagę przeniesienie w inne miejsce”. Ksiądz miał dodać, że niezagospodarowane powierzchnie Alei Zasłużonych, za małe dla trumien, będą wykorzystywane na pochówki urnowe. Bo cmentarz boryka się z trudnościami finansowymi.
Aleję Zasłużonych wytyczono wpołowie lat 20. XXw. Stała się panteonem wybitnych Polaków. Jako pierwszy został wniej pochowany noblista Władysław Reymont. Leżą tu m.in.: lotnicy – Franciszek Żwirko iStanisław Wigura, pisarze – Paweł Jasienica, Leopold Staff, Stanisław Dygat zżoną – aktorką Kaliną Jędrusik, śpiewacy – Ada Sari i Jan Kiepura, aktorzy – Stefan Jaracz, Hanka Ordonówna, Mieczysława Ćwiklińska. Liczba grobów – 109 – nie zmieniła się od kilku dekad. Na kolejne nie było miejsca.
Ksiądz Gałęziewski znalazł je w2016 r. W wąskiej przerwie między grobami pochowano wtedy krytyka muzycznego Bogusława Kaczyńskiego, rok później – piosenkarza Wojciecha Młynarskiego, awnastępnym – muzyka Zbigniewa Łapińskiego. W rozmowie zdr. Szumskim dyrektor cmentarza miał zapewnić, że dostał na to zgodę konserwatora zabytków. – Informuję, że zarządca Starych Powązek nie zwracał się do mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków wsprawie pochówków obok pomnika nagrobnego Marii Dąbrowskiej, apowinien – oznajmia Agnieszka Żukowska, rzeczniczka konserwatora.
Jaki jest sens dogęszczania Alei Zasłużonych? Ile kosztuje skrawek gruntu w tak szczególnym miejscu (w innych punktach nekropolii – 50–70 tys. zł) i czy dochód z tego tytułu pozwoli zarządowi cmentarza zbilansować wydatki? Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do ks. Przemysława Śliwińskiego, rzecznika archidiecezji warszawskiej. Zapowiedział, że odpowie po 20 września, gdy ks. Gałęziewski wróci z urlopu.