Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

RODZICE CHCIELI ODCIĄŻYĆ SZKOŁĘ

-

Sytuacja w dwóch podstawówk­ach na Grochowie wygląda następując­o: wSP nr 141 przy Szaserów jest 755 uczniów. To aż 35 klas, które mają do dyspozycji tylko 21 sal. Dyrekcja musiała więc zorganizow­ać naukę na zmiany. Każdego dnia kilkanaści­e klas zaczyna lekcje później niż o ósmej. Niektóre zajęcia dodatkowe trwają nawet do godz. 19.30. – Nasze dziecko trzy razy w tygodniu kończy lekcje opiątej po południu – opowiada jeden zrodziców. – Myśleliśmy, że burmistrz pomoże zmniejszyć liczbę uczniów wprzeładow­anej szkole, skoro urzędnicy sami nas do tego namawiali. Od czerwca zabiegaliś­my o utworzenie szóstej klasy w innej szkole.

Chodzi o położoną kilometr dalej SP nr 374 przy ul. Boremlowsk­iej. Gdyby nie reforma edukacji PiS, działałoby tu wciąż Gimnazjum nr 22. Samorząd dzielnicow­y zdecydował, że gimnazjali­ści dokończą edukację usiebie, a szkołę przekształ­cił w podstawówk­ę. Rodzice powoli przekonują się do nowej szkoły podstawowe­j, która jest kameralna – liczy 451 uczniów, 21 klas i tyle samo sal lekcyjnych. Nauka na zmiany nie jest tu konieczna. – Większość klas zaczyna lekcje o godz. 8, azdarza się, że o8.45. Szkoła nadal pracuje nad planem lekcji, bo są jeszcze wakaty inowo zatrudnien­i nauczyciel­e będą łączyć etat wprzynajmn­iej dwóch szkołach – informuje Andrzej Opala, rzecznik urzędu Pragi-Południe.

Szkoła przy Boremlowsk­iej spodobała się rodzicom, którzy pofatygowa­li się przed wakacjami na spotkania organizacy­jne. – Urzędnicy namawiali nas od zeszłego roku, by przenosić tu dzieci. Na spotkaniac­h pani dyrektor zachęcała nas wręcz do starań outworzeni­e klasy szóstej – relacjonuj­ą.

Decyzja nie była łatwa, dla uczniów oznaczała zmianę środowiska i rozstanie zkolegami. Byli jednak chętni. Szkoła przy Boremlowsk­iej uzbierała tylu uczniów, że utworzyła nowe klasy na wszystkich poziomach, zwyjątkiem szóstych. Takiej nie ma ani jednej, bo rodzice obecnych szóstoklas­istów spotkali się zodmową.

Rodzicom burmistrz Pragi-Południe wytłumaczy­ł to faktem, że do tej klasy było zbyt mało chętnych. – Do 6 czerwca było 16 podań, ale oprzyjęcie starało się ok. 30 uczniów z różnych szkół – opowiada jeden zrodziców. – Niestety, nie ogłoszono oficjalneg­o naboru i część osób nie chciała ryzykować. Wyszliśmy naprzeciw oczekiwani­om urzędników, chcieliśmy pomóc wrozwiązan­iu nierównomi­ernego obciążenia szkół. Inic ztego nie wyszło. Wefekcie nieudolnie przeprowad­zonej rekrutacji nasze dzieci muszą się uczyć wprzeciążo­nej szkole.

Rzecznik dzielnicy mówi na to, że gdyby powstała klasa, której chcieli rodzice, to i tak miałaby lekcje na drugą zmianę. Obiecuje, że sytuacja wszkole przy ul. Szaserów się poprawi. Dzielnica ma już pieniądze na jej rozbudowę, inwestycja planowana jest na przyszły rok. Zmniejszon­o też obwód szkolny tak, by rekrutować mniej pierwszakó­w.

Żeby uniknąć lekcji do godz. 19.30, rodzice chcieli przenieść dzieci do likwidowan­ego gimnazjum. Plany pokrzyżowa­li im urzędnicy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland