Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
BP LIBERA: PRZEPRASZAM ZA ŁZY
– W ostatnich 10 latach 9 księży diecezji płockiej wykorzystało seksualnie 16 małoletnich – powiedział wczoraj dziennikarzom bp Piotr Libera. – Odczuwam upokorzenie, zawstydzenie i gniew, że coś takiego miało miejsce. Przepraszam za łzy i cierpienia, które spowodowali księża, którzy sprzeniewierzyli się swemu powołaniu
Do zwołania konferencji prasowej skłonił go skierowany niedawno przez papieża Franciszka „List do Ludu Bożego”, a także odprawiane 14 września nabożeństwa pokutne za ofiary przestępstw seksualnych księży wobec nieletnich.
– Od samego początku mojego pobytu w Płocku, od czerwca 2007 r., wydałem wojnę przestępcom – przypominał ordynariusz diecezji. – Nie uchylamy się od odpowiedzialności, egzekwowanie zasady „zero tolerancji” wobec zachowań pedofilnych wśród duchownych było i jest moim priorytetem. Powtórzę za papieżem Benedyktem: „Nie pozwolę, by przestępstwo pedofilii spenetrowało wewnętrzny świat wiary”. W diecezji płockiej nie ma miejsca na przestępstwa seksualne duchownych wobec małoletnich, niezależnie od tego, czy jest to jeden, czy pięć przypadków, czy dopuścił się ich „szeregowy” ksiądz, czy ksiądz kanonik. Liczą się przede wszystkim ofiary, ich ochronę i dobro stawiam na pierwszym miejscu. Skala krzywd, jakich doznały, jest wielka. To nie złamana kość czy siniak, to głęboka rana psychiczna, z którą trzeba żyć latami.
Ks. Marek Jarosz, rektor seminarium duchownego w Płocku i delegat biskupa płockiego ds. ochrony dzieci i młodzieży, wyjaśniał, jak zachowuje się diecezja, gdy na jaw wychodzi przypadek molestowania seksualnego, którego dopuścił się duchowny wobec dziecka (w świetle rozumienia prawa kościelnego małoletni to osoba do 18. roku życia, nie jak w prawie świeckim – do 15.).
Wszystko zaczyna się od zawiadomienia. Może je złożyć rodzina ofiary, ona sama, ktoś z otoczenia. Telefoniczne, mailowo, osobiście, o każdej porze dnia.
Powstaje wtedy protokół z zarzutami. Rodzice dziecka czy jego opiekunowie przeważnie zawiadamiają wtym czasie także świeckie organy ścigania. Jeśli tego nie zrobiły, Kościół zawiadamia je, że mają takie prawo. Jeśli tego nie robią, policję czy prokuraturę zawiadamia Kościół.
Ofiara i rodzina dostają bezpłatną pomoc prawną ( jeśli sobie tego życzą), psychologiczną i seksuologiczną – dla dziecka i jego rodziny. Diecezja zapewnia także każde inne, wymagane w danej sytuacji, wsparcie.
Duchowny zostaje zawieszony wpełnieniu swych funkcji na czas wyjaśnienia sprawy.
Biskup powołuje zespół, który ma zbadać sprawę.
– Jakiekolwiek potwierdzenie, że mogło dojść do molestowania, daje wefekcie zawiadomienie Kongregacji Nauki iWiary – objaśniał ks. Jarosz. – Dlaczego do tak poważnej instytucji? Bo przestępstwa seksualne wobec małoletnich to najcięższe przestępstwa, jakich może dopuścić się duchowny.
Kongregacja bada sprawę, dochodzi do procesu przed sądem kościelnym, winny zostaje ukarany.
Jeśli w tym czasie toczy się proces karny przed sądem świeckim, procedury kościelne są zawieszane. – Kościół ufa sądom, że rozstrzygną sprawę zgodnie zprawem, kompetentnie, poza tym sądy świeckie mają więcej narzędzi, by dojść do prawdy – uzupełniał ks. Jarosz. – Nie chcemy także posądzeń, że wnaszym postępowaniu wpływamy na świadków czy ofiary. Prawomocny wyrok świecki jest punktem odniesienia wprocesie kościelnym.
Ks. Jarosz podkreślał, że w diecezji były cztery przypadki, gdy prokuratura umarzała wobec duchownego śledztwo, a mimo to dotyczące ich sprawy przed sądem kościelnym się toczyły. – I zapadły wyroki – zaznaczał delegat. – Dwie osoby zostały usunięte ze stanu duchownego.
Rektor seminarium mówił także oprewencji: – Osoby, które mają kontakt z małoletnimi, Kościół uczy, jak rozpoznawać ofiary, sprawców, jak przeciwdziałać nadużyciom i jak na nie reagować.
Wostatnich pięciu latach tego typu szkolenia przeszło 470 świeckich katechetów, 30 sióstr zakonnych, które katechizują, 380 księży katechetów, także pracownicy seminarium, kurii i sądu biskupiego, klerycy oraz nauczyciele szkół katolickich.
– Jeszcze jedna ważna rzecz. Nie ma negocjacji. Nie ma ofert finansowych. Nigdy nie kupujemy milczenia ofiar – podsumował swe wystąpienie ksiądz rektor.
Biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski podał dane dotyczące nadużyć seksualnych wdiecezji płockiej od 31 maja 2007 r. (wtedy ordynariuszem diecezji został Piotr Libera) do 17 września 2018 r.: – W tym czasie zbadaliśmy sprawy, w wyniku których dziewięciu duchownych oskarżonych zostało o przestępstwa seksualne wobec nieletnich. W tym dwóch wobec osób poniżej 15. roku życia. Ofiar było 16, trzy z nich to dzieci poniżej 15. roku życia. Z każdą byliśmy w kontakcie, z częścią jesteśmy. Oferujemy każdą możliwą pomoc. Żaden z tych dziewięciu duchownych nie pracuje z młodzieżą. Dwóch zostało usuniętych ze stanu duchownego, wobec kolejnych dwóch toczą się teraz sprawy w sądach. Jeden został już skazany na dwa lata więzienia, wyrok nie jest prawomocny. Drugi przypadek – ksiądz został już skazany wsądzie karnym, ofiara wniosła jeszcze pozew w sądzie cywilnym. Pozostali, powtórzę, mają zakaz pracy z młodzieżą.
Na spotkaniu była także mowa oczęstotliwości, z jaką zgłoszenia dotyczące molestowania wpływają do diecezji. Otóż w ostatnim roku władze płockiego Kościoła otrzymały jeden tego typu sygnał, poprzedni był wczerwcu 2016 r. Nie ma danych dotyczących czasu przed 2007 r. Bp Milewski wyliczał, że znane są dwa wypadku molestowania. Jeden z lat 70. – duchowny, który się ich dopuścił, nie żyje. Drugi przypadek z początku tego stulecia – tu ksiądz zrezygnował zkapłaństwa. Była także sprawa zakonnika, który przebywał na terenie diecezji płockiej i dopuścił się wykorzystania małoletniego – tym przypadkiem zajęło się jego zgromadzenie.
– Odczuwamy zażenowanie iwstyd, ale konsekwentnie idziemy drogą oczyszczenia i prawdy. Chcemy tego oczyszczenia, zmiany świadomości. Dlatego bez lęku nazywamy rzeczy po imieniu. Papież Franciszek powiedział, że Jezus kochał grzeszników, ale przeciwstawiał się ludziom zepsutym – mówił bp Milewski. – Nie chodzi nam oproste zamknięcie przeszłości, ale trzymanie się z determinacją drogi, na której jest potępienie dla sprawców ipomoc dla ofiar. O budowanie Kościoła bez zła zamiatanego pod dywan.
Abp Libera tak zakończył konferencję: – Odczuwam upokorzenie, zawstydzenie i gniew, że coś takiego miało miejsce. Ma miejsce. Przed oczyma mam przede wszystkim niewinne ofiary tych nadużyć. Przepraszam za łzy i cierpienia, które spowodowali księża, którzy sprzeniewierzyli się swemu powołaniu.