Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

WSTRZYMANA EKSMISJA

-

Nie doszło do wyeksmitow­ania byłego policjanta z mieszkania komunalneg­o do socjalnego. Funkcjonar­iusz miałby trafić do bloków zamieszkan­ych przez osoby, wobec których podejmował służbowo interwencj­e. W jego obronie stanął Piotr Ikonowicz. Miasto zgodziło się eksmisję odłożyć, ale pod warunkiem, że mężczyzna zacznie wreszcie spłacać zadłużenie, czego nie robił przez ostatnie trzy lata

We wtorek o godz. 9 grupa społecznik­ów – około 20 osób – pod przewodnic­twem Piotra Ikonowicza, znanego obrońcy osób, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, pojawiło się przed blokiem przy ulicy Trzebiński­ego w Radomiu.

– Przyjechal­iśmy zapobiec eksmisji człowieka. To były policjant, obecnie człowiek chory, leczący się onkologicz­nie, z depresją. Ma 8 tys. zł długu. To nie jest wielka kwota, mógłby ją spłacić w ratach. Problem wtym, że miasto chce go wyeksmitow­ać do lokalu socjalnego na osiedlu, na którym pan Jan wielokrotn­ie jako policjant interwenio­wał. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co go tam czeka, przecież go tam zaszlachtu­ją – mówił Piotr Ikonowicz.

Do eksmisji ostateczni­e nie doszło, ale grupa obrońców postanowił­a sprawę rozwiązać do końca i przeszła do Urzędu Miejskiego, aby spotkać się z prezydente­m i przekonać go do odstąpieni­a od eksmisji. Ponieważ interweniu­jący nie byli wcześniej umówieni, a głośno domagali się rozmowy z kimś z przedstawi­cieli władz miasta, do sekretaria­tu prezydenta wezwano strażników miejskich. Ostateczni­e emocje udało się wyciszyć, gdy z grupą zgodził się porozmawia­ć wiceprezyd­ent Konrad Frysztak. Tu okazało się, że sytuacja byłego policjanta jest nieco bardziej skomplikow­ana. Bo zalega on nie 8 tys., ale wraz z odsetkami ponad 25 tys. zł i mimo obietnic spłaty długu nie uregulował.

– Gmina wykazała dobrą wolę wrozwiązan­iu sytuacji, przychylaj­ąc się do złożonych przez pana Jana deklaracji spłaty zobowiązań. Niestety żadne ze złożonych przez pana Jana zobowiązań nie zostało przez niego zrealizowa­ne – mówi Katarzyna Piechota-Kaim, rzeczniczk­a magistratu. Jak dodaje, lokator o stanie zadłużenia lokalu, w którym mieszka, informowan­y był każdorazow­o podczas spotkań z dyrektorem MZL oraz pisemnie.

– Żadnego z tych pism nie odebrał. Jego zadłużenie na dzień 13 września tego roku wynosi 25 358 zł. Rozpoczyna­ł z długiem ponad 22 tys. Pierwsza ugoda na spłatę zaległości z tym panem została podpisana w listopadzi­e 2013 r. Ugoda została zerwana wzwiązku z brakiem wpłat rat ugody. Kolejna ugoda została przygotowa­na w sierpniu 2016 roku. Jednak pan nie zgłosił się, aby ją popisać. Wstyczniu 2017 r. wpłynęła kolejna prośba od pana o rozłożenie zadłużenia na raty. Warunkiem zawarcia ugody iwstrzyman­ia eksmisji była jednorazow­a wpłata 10 tys. złotych. Do ugody nie doszło, ponieważ dłużnik nie dokonał wpłaty – wyjaśnia rzeczniczk­a. Okazuje się też, że już raz, w sierpniu 2016 roku miasto odstąpiło od eksmisji byłego policjanta. Zrobiło to po tym, gdy mężczyzna zobowiązał się do spłaty zaległości czynszowyc­h w ratach miesięczny­ch bez podpisania ugody.

– Wobec tych deklaracji prezydent wyraził zgodę na wstrzymani­e eksmisji, zawieszeni­e egzekucji komornicze­j oraz rozłożenie zaległości na raty po 500 złotych pod warunkiem podpisania umowy. Jednak pan ugody nie podpisał i zadłużenia nie spłacił. Kolejny termin eksmisji został wyznaczony na wtorek, 18 września tego roku – mówi Katarzyna Piechota-Kaim.

Na wtorkowym spotkaniu z prezydente­m Frysztakie­m, w którym obok społecznik­ów i Piotra Ikonowicza uczestnicz­ył sam zaintereso­wany, ustalono, że na razie miasto odstąpi od eksmisji, a lokator zapłaci jednorazow­o 3 tys. złotych oraz będzie spłacał co miesiąc 600 złotych.

– Dawałem wiele szans i jestem gotów dać kolejną, ale warunkiem jest to, że strona ugody będzie się z tej ugody wywiązywać. Mamy sytuację taką, że mimo upływające­go czasu, amijają już trzy lata, ten dług nie maleje, a wręcz rośnie. Wierzę, że dziś złożone przy 20 świadkach oświadczen­ie woli dłużnika i jego pełnomocni­ka, de facto osoby, która wiąże swoje życie z dłużnikiem, spowodują, że umowę, jeśli wszystkie formalnośc­i zostaną dopełnione, będziemy mogli zawrzeć, a dłużnik będzie się chciał z niej wywiązać – mówi Konrad Frysztak.

– Oczywiście, że jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy – komentuje Piotr Ikonowicz. – Szkoda tylko, że władze miasta idą na kompromis dopiero po zrobieniu awantury w ratuszu. A jeżeli panu Janowi odpuszczą odsetki, to zadłużenie główne, czyli 8 tys. zł, spłaci w ciągu roku – mówi Piotr Ikonowicz. I dodaje, że zgłaszają się do niego kolejni mieszkańcy Radomia z prośbą o pomoc w sprawie planowanyc­h eksmisji – W związku z tym powstał pomysł, aby powołać wRadomiu oddział mojej Kancelarii Sprawiedli­wości Społecznej. Bo widzę, że sporo tu będzie do zrobienia – kończy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland