Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Mirabelka wróciła na Muranów
Znana czytelnikom reportaży Hanny Krall, a także mieszkańcom Warszawy mirabelka wróciła w sobotę na Muranów. Posadzone przed laty drzewko miało długą historię: przetrwało wojnę, getto, czasy PRL, aż wgrudniu 2016 r. zostało ścięte przez dewelopera: przeszkadzało w budowie apartamentowca. Zniknięcie drzewka zauważyli mieszkańcy. Monika Tutak z Muranowa skontaktowała się w tej sprawie z Hanną Krall i Mariuszem Szczygłem, a ci zawiadomili z kolei Cezarego Harasimowicza, który jako dziecko wydłubywał spod mirabelki cekiny i koraliki pozostałe po stojącej w tym miejscu przed wojną fabryce strojów karnawałowych braci Alfusów. Obawy Tutak potwierdziły się – wycięta mirabelka to drzewo opisywane przez Krall w „Obecności”. Mieszkańcy zaczęli walkę o jego przywrócenie. Posadzone w sobotę drzewko wyhodowane zostało z zachowanych pestek historycznej mirabelki. 13 lat temu zabrali je z Polski mieszkający dzisiaj w Stanach Zjednoczonych Wojciech Fizyta z żoną Alicją. Dzięki staraniom Moniki Tutak iPatrycji Dołowy, Cezarego Harasimowicza, a także Beaty Chomątowskiej, prezeski Stowarzyszenia „Stacja Muranów”, gałązka została sprowadzona zUSA.
Przywiozła ją Patrycja Dołowy. Wsobotę mirabelka, w postaci niewielkiej sadzonki, powróciła na swoje miejsce. Inicjatorzy pomysłu w towarzystwie mieszkańców dzielnicy wspólnie posadzili ją na jednym z podwórek, w pobliżu Stacji Muranów, jak najbliżej miejsca, w którym rosła pierwotnie.
Wycięty przez dewelopera krzew przedwojennej mirabelki wrócił na Muranów dzięki pestkom przywiezionym z USA.