Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
NIE RÓBCIE KAMPANII WYBORCZEJ W KOŚCIOŁACH
Lata mijają, ale pewne rzeczy są niezmienne: jest kampania wyborcza, więc musi być zdjęcie kandydata w kościele.
„IWałęsa, iGronkiewicz zostali wczasie kampanii wyborczej przyjęci przez prymasa. Prezydent Wałęsa spotkał się zbiskupem łomżyńskim, ełckim, kaliskim, bielsko-żywieckim. Ten ostatni niedługo potem przyjął u siebie Gronkiewicz-Waltz. Gościła u biskupa włocławskiego, u biskupów katowickiego, gliwickiego. Uczestniczyła w rozlicznych uroczystościach kościelnych: nabożeństwie fatimskim wSanktuarium Najświętszej Marii Panny Królowej Polski koło Krosna, diecezjalnych dożynkach wBrdowie, spotykała się na Jasnej Górze z uczestnikami pielgrzymki samorządu terytorialnego i katolickimi prawnikami, a przedwyborcze przyrzeczenie składała po mszy wbazylice wGnieźnie” – to fragment reportażu Anny Bikont w„Gazecie Wyborczej” z jesieni 1995 r. Gronkiewicz-Waltz kandydowała na prezydenta Polski.
Minęły 23 lata. W polityce – cała epoka. Jednak tamten reportaż nie jest, niestety, tylko obrazkiem minionych czasów. Polska jest innym krajem, coraz mniej Polaków uczestniczy w niedzielnej mszy. Ale mimo wszystko w kampanii wyborczej kandydat czuje potrzebę (pokusę?), by pokazać się w kościele. Nawet jeżeli na co dzień mówi o rozdziale państwa iKościoła. W niedzielę dwaj główni kandydaci na prezydenta Warszawy – Patryk Jaki i Rafał Trzaskowski – pochwalili się na Twitterze uczestnictwem we mszy świętej.
„Idę dziś z rodziną do kościoła. Podziękować za miłości i szczęście, które mamy w życiu. Za siłę do pracy. Dlaczego to piszę? Dość tej nagonki na Kościół. Niczego się nie wstydzimy. My chcemy Boga” – napisał Patryk Jaki. Nie wiem, co kandydat miał na myśli, pisząc o nagonce. Nagłaśniane pedofilskie skandale księży? A może film „Kler”?
Kilka godzin później Rafał Trzaskowski obwieścił: „Jak co roku wursynowskiej parafii wzięliśmy udział wuroczystościach upamiętniających patrona Warszawy, ascetę i kaznodzieję, bł. Władysława z Gieleniowa [w rzeczywistości chodzi o Gielniów]”. Dodał znacznik „#Trzaskowski2018”. Tak jakby wizyta w kościele była jednym z kampanijnych wydarzeń.
Nie przeszkadza mi, że Jaki i Trzaskowski chodzą do kościoła. Natomiast jestem przeciwny wykorzystywaniu religijności w kampanii. Kościół to nie miejsce na wyborczy happening. Jeżeli to kandydat z polityką wchodzi do kościoła, to utwierdza księży i biskupów, że ci są od politykowania.