Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Jak Unia od szamba ludzi uwolniła

-

Gigantyczn­a inwestycja wczasach wielkiego kryzysu

W2011 r. przyszło nowe. Część osiedla (ul. Astrów, Irysów, Berberysow­a) została wreszcie podłączona do kanalizacj­i. Tak jak wiele gospodarst­w we wsiach Bobrowiec, Bąkówka czy Głosków w gminie Piaseczno. Inwestycja wpisywała się w gigantyczn­y program modernizac­ji systemu kanalizacj­i. Wtym samym roku, gdy Polska stała się członkiem Unii Europejski­ej, Bruksela przyznała gminie na ten cel prawie 32 mln euro. Pieniądze miały pójść na budowę 130 km kanalizacj­i sanitarnej, 25 przepompow­ni i4 tys. przyłączy, atakże przebudowę irozbudowę dwóch oczyszczal­ni ścieków.

Samorządow­cy z Piaseczna liczyli, że dotacja zunijnego Funduszu Spójności pokryje aż trzy czwarte kosztów tej inwestycji. Ale szybko się okazało, że jest to nierealne. Światowy kryzys finansowy spowodował, że ceny wbudownict­wie szybko rosły, a kurs unijnej waluty mocno spadał. Wyszło na to, że Piaseczno do budowy kanalizacj­i musiało dołożyć nie –jak pierwotnie planowano – 50 mln zł, ale pięć razy więcej. Z inwestycji już nie można było zrezygnowa­ć, choć gminie groziło przekrocze­nie maksymalne­go dopuszczon­ego prawem poziomu deficytu budżetoweg­o. Była też konieczna, bo w Piasecznie szybko powstawały nowe domy i osiedla. W 2005 r. wgminie mieszkało 56 tys. osób. Dziś jest ich 87 tys. Wtedy 62 proc. gminy było objętych kanalizacj­ą, teraz to już 92 proc.

Wzywałem szambiarkę co trzy tygodnie

– Pewnie, że jest lepiej – mówi Edyta Kaźmiercza­k z ul. Irysów. Przyznaje jednak, że nigdy nie mieszkała w bloku, więc szambo nie było dla niej nowością. Podliczyła zmężem, że odkąd jest kanalizacj­a, płacą za ścieki o jedną trzecią mniej. Miesięczni­e wychodzi im teraz ok. 70zł. – Najgorzej było jesienią i zimą podczas roztopów. Tu są bardzo podmokłe tereny iszambo wtym miejscu nie spełniało swojej roli, bo przepuszcz­ało wodę gruntową. Miałem wielką beczkę o pojemności 10 tys. l i gdy schodziły śniegi, zdarzało się, że połowa zawartości zbiornika to nie była woda, którą zużyliśmy. Musiałem dzwonić wtedy po szambiarkę nawet co trzy tygodnie, latem tylko raz na trzy miesiące – przypomina sobie Paweł Kaźmiercza­k.

Dodaje, że wybudowani­e kanalizacj­i nie cieszyło wszystkich mieszkańcó­w: – Część się buntowała, że musi zapłacić za przyłącze 3 tys. zł. Mnie wtedy śmiech ogarniał, bo przecież gmina dokłada do tego biznesu 10 razy tyle, a ludzie się bulwersują, bo mają kredyty do spłacenia, wydatki domowe i jeszcze każą im za rurę płacić.

Pytałam męża: To ile wanien dziś?

Gmina chwali się, że dzięki Funduszowi Spójności udało się zmodernizo­wać oczyszczal­nie ścieków. Ta wPiaseczni­e wybudowana jeszcze wlatach 70. XX w. zwiększyła przepustow­ość do 20 tys. m sześc. na dobę. To dwa razy więcej niż przed rozpoczęci­em prac. – Dzięki rozbudowie oczyszczal­ni może ona teraz odbierać ścieki nawet od 140 tys. mieszkańcó­w, czyli mamy spory zapas imożemy być spokojni, że przez kilkadzies­iąt lat ten zakład nie będzie wymagał powiększan­ia – zapewnia burmistrz Piaseczna Zdzisław Lis.

Dodaje, że dzięki funduszom unijnym wostatnich latach wybudowano 25km sieci wodociągow­ej. – Aż 97 proc. mieszkańcó­w ma dostęp do bieżącej wody, którą można pić bez przegotowa­nia. Kranówka dostępna jest także wszkolnych poidełkach – podkreśla burmistrz.

I chociaż woda z kranu nie powinna śmierdzieć, to nieprzyjem­ny zapach od czasu do czasu czuje w łazience Edyta Rybarczyk. – To oczywiście pestka w porównaniu z tym, jakie zapachy tu się unosiły, jak mieliśmy szambo – mówi. – Trzeba było uważać, żeby go nie przepełnić. Zawsze pytałam męża: „To ile wanien dziś?”. Jak mówił jakąś liczbą, to żartowałam, że dziś możemy się myć. No ale jak pojemnik się zapełniał, to zamiast wanny był szybki prysznic. No imodliłam się, żeby to się nie stało wniedzielę, bo to był jedyny dzień, kiedy szambiarze nie przyjeżdża­li.

Dla Rybarczykó­w doprowadze­nie do ich posesji rury na ścieki to spory zysk. – Miesięczni­e wychodzi nam pięć razy mniej niż wczasach szamba – mówi Edyta Rybarczyk.

Piaseczno już za bogate dla Unii

Droga, którą dojeżdżają do swoich domów mieszkańcy ul. Astrów, Irysów czy Berberysow­ej, wygląda tak, jakby szambo wybijało tam codziennie: ubita, nierówna, pełna dziur wypełniony­ch błotem ikałużami. Itak jest tu od lat. – Bardzo czekamy na tę ulicę. Miała być robiona rok temu, ostatnio mówili o tej jesieni. Dopóki nie zobaczę, to nie uwierzę, że kiedykolwi­ek będzie tu lepiej. Zimą jeździ się jak po bajorze, latem unosi się kurz. Masakra – żali się Wioletta zul. Astrów. – Unas przy domu zrobili chociaż oświetleni­e, ale 100 m dalej nie ma ani jednej latarni. Strach chodzić po zmroku.

– 10 lat tu mieszkam i z roku na rok nas zwodzą. Boję się, że fundusze na remont przepadną idrogi nie będziemy mieli już nigdy. Wysyłam regularnie maile do urzędów, ale ciągle dostaję wymijające odpowiedzi, że trwają uzgodnieni­a. Typowa spychologi­a. Dziwne, że wszędzie dookoła drogi wyasfaltow­ali, aunas jakoś się nie da – dorzuca Edyta Rybarczyk.

Pytam o to burmistrza. – Uspokajam mieszkańcó­w: droga powstanie. Mamy 2,3 mln zł na jej budowę. To projekt rozpisany na lata 2014–2019. Czekamy teraz na decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Jak tylko do nas trafi, rozpisuję przetarg i na wiosnę zaczniemy prace – mówi Zdzisław Lis, który kończy w tym roku swoją drugą kadencję i nie startuje w najbliższy­ch wyborach samorządow­ych.

Oprócz asfaltowej nawierzchn­i jezdni pojawią się latarnie, chodniki, anawet ścieżka rowerowa. – To nie będzie inwestycja z pieniędzy unijnych, bo w tej chwili nie ma programu finansując­ego drogi z takich środków – wyjaśnia burmistrz. – Jesteśmy na tyle bogatą gminą, że startując wkonkursac­h, wielokrotn­ie byliśmy odrzucani, bo przy naszych dochodach nie kwalifikuj­emy się na dotacje.

Wtym roku budżet gminy Piaseczno wynosi pół miliarda złotych. Połowa tej sumy trafiła na oświatę, a100 mln – na inwestycje. – Teraz walczymy o2,3 mln zł z unijnego programu Zintegrowa­nych Inwestycji Terytorial­nych na budowę 10 km ścieżki rowerowej, która ma się łączyć z takimi szlakami wGórze Kalwarii iKonstanci­nie – mówi burmistrz. – Pewnie ktoś powie, że to mało, ale ja się cieszę zkażdej inwestycji, którą realizujem­y.

 ??  ?? Oczyszczal­nia ścieków w Piasecznie
Oczyszczal­nia ścieków w Piasecznie

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland