Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
GDZIE JEST KOMENDANT?
Od poniedziałku pełniącym obowiązki komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu jest bryg. Marek Krassowski. Do dziś komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej nie powołał następcy odwołanego 1 sierpnia ub.r. Pawła Frysztaka
Przypomnijmy, 14 miesięcy temu komendant wojewódzki odwołał bryg. Pawła Frysztaka ze stanowiska komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu i skierował go do pracy w ośrodku szkolenia PSP w Pionkach. Zrobił to, choć za pozostawieniem komendanta na stanowisku byli: prezydent Radomia, starosta radomski, wójtowie i burmistrzowie gmin w powiecie radomskim oraz strażacy. W powszechnej opinii strażaków przeniesienie do Pionek zaledwie 44-letniego wówczas, ale doświadczonego Frysztaka to degradacja, a nie awans.
Pierwszym kandydatem na następcę Frysztaka – jeszcze w sierpniu ub.r. – był Zbigniew Łubiński, wieloletni szef Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej wBiałobrzegach. Zgodnie zprocedurą komendant wojewódzki wysłał kandydaturę do zaopiniowania prezydentowi Radomia i staroście radomskiemu, ale ci opinii nie wydali, co oznacza brak zgody na kandydata. Tak samo wyglądało opiniowanie wpaździerniku ub.r. kandydatury bryg. Andrzeja Mroza, dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 3 na Potkanowie.
Od 14 miesięcy pracą komendy kierują pełniący obowiązki komendanta, według przepisów wewnętrznych PSP mogą to robić tylko przez dwa miesiące z rzędu. I tak w sierpniu, wrześniu i grudniu ub. roku oraz styczniu, kwietniu, maju, sierpniu i wrześniu tego roku strażakami kierował st. bryg. Sławomir Podsiadły, pierwszy zastępca Frysztaka, w pozostałych miesiącach – bryg. Andrzej Mróz. Teraz komendant wojewódzki zdecydował się powierzyć obowiązki st. bryg. Markowi Krassowskiemu.
Krassowski w 1991 r. ukończył Szkołę Główną Służby Pożarniczej wWarszawie. Przez prawie wszystkie lata pracował wWarszawie, od października 2016 r. jest komendantem wWyszkowie. Teraz jego obowiązki w macierzystej komendzie pełni zastępca.
Strażacy w anonimowych rozmowach przyznają, że sytuacja nie jest komfortowa.
– Każdy komendant ma swój sposób działania, można się z nim zgadzać albo nie, ale wiadomo, czego się spodziewać. Teraz mamy zmianę co dwa miesiące – mówi jeden z nich.
Zgodnie z procedurami po tym, jak prezydent i starosta nie zaopiniowali kandydatów, komendant wojewódzki powinien kolejną kandydaturę przedstawić wojewodzie. Prawo nie precyzuje, w jakim czasie wojewoda powinien podjąć decyzję. Jeśli kandydat nie zyska uznania wojewody, to komendant przedstawia kolejnego kandydata.
– Zapewne są prowadzone rozmowy zakulisowe z władzami samorządowymi – przypuszcza mł. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. – Takie rozmowy nie zawsze są łatwe, bo samorządy mają swoje oczekiwania. Wojewoda być może nie chce być posądzony o ręczne sterowanie. Ale co należy podkreślić, mieszkańcy Radomia i powiatu radomskiego mogą być spokojni, straż pożarna mimo braku komendanta działa. Strażacy wyjeżdżają do akcji zawsze, gdy są potrzebni.
Radosław Witkowski, prezydent Radomia: – Od października ub.r., gdy przedstawiono mi do zaopiniowania drugą kandydaturę, nikt ze mną o nowym komendancie nie rozmawiał. Jeśli będzie nowy kandydat, jestem wstanie spotkać się znim choćby jutro, bo to ważna dla radomian sprawa.
Żadne nowe kandydatury nie wpłynęły też do starosty radomskiego.
– Rolą starosty jest opiniowanie kandydatury przedstawionej przez komendanta wojewódzkiego. Starosta nie jest uprawniony, by wysyłać swoje kandydatury – przypomina Marek Oleszczuk, rzecznik prasowy starosty radomskiego.