Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
SASKA KĘPA W JEDNĄ STRONĘ
Nie będzie parkomatów na Saskiej Kępie, żeby odstraszyć przyjezdnych, za to na ośmiu ulicach zmieni się organizacja ruchu na jednokierunkową. Straż miejska masowo wysyła nieprawidłowo parkującym mandaty
Ze skargą w tej sprawie napisał do nas Tadeusz Bartoś. „Od jakiegoś czasu na Saskiej Kępie straż miejska wypisuje mandaty za złe parkowanie wmałych uliczkach, które było dotąd tolerowane. Nie zostawiając informacji kierowcy, skrycie robi zdjęcia i przysyła pocztą wezwanie do zapłaty. Czy to nowy sposób rozwiązywania problemów wmieście? Żadnego wyjaśnienia, za co mandat, poza informacją, że samochód nie stał przynajmniej 10 m od skrzyżowania. Ajeśli stoi kilka dni, to codziennie nowy mandat. Dotyczy to też ślepych uliczek o długości 30 m”.
O problemach z parkowaniem wtej części Warszawy pisaliśmy wielokrotnie. Sytuacja wydaje się beznadziejna, bo Saska Kępa stała się jednym wielkim darmowym parkingiem dla przyjeżdżających z dalszych dzielnic i spod miasta. Żeby temu zapobiec, mieszkańcy domagali się parkomatów. Wycofali się z tego pomysłu, gdy okazało się, że wiązałoby się to z likwidacją nawet 40 proc. miejsc postojowych (faktycznie nielegalnych). Wtedy padła propozycja jednokierunkowych ulic, co pozwoliłoby utrzymać parkowanie wzdłuż obu krawężników, a jednocześnie upłynniłoby przejazd. – To pokłosie konsultacji społecznych, które zorganizowała dzielnica. Zmianę oceniam pozytywnie, bo na uliczkach często nie sposób się wyminąć – mówi Tadeusz Rudzki z rady osiedlowej, kandydat na radnego dzielnicy z ramienia Stowarzyszenia Wiatrak. Chwali urzędników za to, że już kilka tygodni temu zadbali o informację o nowej organizacji ruchu, która zacznie obowiązywać w poniedziałek.
Potwierdza to rzecznik urzędu Pragi-Południe Andrzej Opala. Przypomina, że od trzech lat dzielnica prowadzi akcję „Saska Kępa to nie parking”. Najnowsze zmiany obejmą osiem ulic w sąsiedztwie ronda Waszyngtona i szpitala dziecięcego przy Niekłańskiej (patrz: ramka).
Spytaliśmy go o akcję karania nieprawidłowo parkujących kierowców. Opala zaprzeczył, że to urząd dzielnicy wystąpił o nasilenie kontroli. – Sami mieszkańcy proszą, by karać tych, którzy urządzili sobie parking z Saskiej Kępy – stwierdza.
– Raz na jakiś czas straż bierze się za jakąś ulicę inp. przez miesiąc wlepia mandaty na Dąbrowieckiej czy Zakopiańskiej – obserwuje Rudzki. – Najlepiej byłoby, gdyby strażnicy koncentrowali się na kontrolowaniu miejsc, gdzie parkowanie zagraża bezpieczeństwu, czyli na narożnikach ulic i przy przejściach dla pieszych. Za dużo samochodów przyjeżdża tu do biur urządzanych wmieszkaniach.
– Na Saskiej Kępie działamy na prośbę mieszkańców – informuje Sławomir Smyk, rzecznik straży miejskiej. – Codziennie wpada nam stamtąd kilkanaście próśb, zwłaszcza z Francuskiej i Zwycięzców, ale też z bocznych uliczek, gdzie jest tak wąsko, że nieprawidłowe parkowanie utrudnia przejazd.
Interwencje straży są ostatnio bardziej widoczne niemal w całej Warszawie. Smyk podlicza, że od początku roku strażnicy założyli żółte blokady ponad 17 tys. razy. Najwięcej wŚródmieściu, na Mokotowie i na Woli. Przyznaje, że kiedyś kierowcy znajdowali wezwania za wycieraczką auta. – Teraz przychodzą pocztą, takie mamy po prostu procedury – mówi Opala. I zaznacza: – Jeśli kierowca notorycznie parkuje nieprawidłowo, rzeczywiście może się spodziewać kilku wezwań.
Rudzki: – Nie jest przyjemnie dostawać mandat codziennie. Ale jeśli łamie się przepisy, trzeba się z tym liczyć.