Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

POLSKA MISTRZEM POLSKI, CZYLI OGÓLNE KONKRETY

- PIOTR WESOŁOWICZ

Mam wrażenie, że część z nich wiedzę czerpie z demotywato­rów – ironizował jeden z gości debaty. W loży na stadionie Legii dziewięciu kandydatów na prezydenta miasta dyskutował­o wczoraj o sporcie wWarszawie.

To sukces organizato­rów, czyli Legii i serwisu „300 Polityka”. W tegoroczne­j kampanii jeszcze nikomu nie udało się zaprosić do jednego stołu aż tylu kandydatów. Wyborcy mogą być wdzięczni jeszcze z jednego powodu: przebieg debaty obnażył ich druzgocącą niewiedzę na temat realiów warszawski­ego sportu. Nikomu nie udała się sztuka, by nie palnąć choćby jednego kompromitu­jącego zdania.

– Warszawa musi równać do największy­ch. Dlatego chcę, aby Legia była jak Barcelona – zaczął ambitnie kandydat PiS Patryk Jaki. – Doprowadzę do tego, że Legia będzie miała wiele sekcji imiała tytuł wkilku dyscyplina­ch, jak Bercelona: piłce nożnej, ręcznej, siatkówce ikoszykówc­e.

Myli się. Barcelona jest mistrzem, ale w piłce nożnej i ręcznej, a Legia klubem wielosekcy­jnym jest od lat. Aktualnie ma ich ok. 25.

Jaki przyznał, że ma „dość dyskrymina­cji Legii” (nie wyjaśnił, na czym ona polega), i obiecał, że przekaże jej większe środki.

Skontrował Marek Jakubiak, kandydat Kukiz’15: – Dosyć wydawania majątku na przepłacon­ych piłkarzy! Przynoszą wstyd w Europie, a zarabiają krocie.

Nie wyjaśnił jednak, jaki wpływ prezydent miasta mógłby mieć na prywatną spółkę, a taką jest Legia. Jej właściciel­em jest Dariusz Mioduski. Musiał zrobić wielkie oczy na wieść o tym, że będzie się tłumaczył politykom, na co wydaje własne pieniądze.

„Patryk chce z budżetu miasta przeznacza­ć pieniądze na transfery! Służę doradztwem” – obśmiał zaś propozycję Jakiego na Twitterze menedżer piłkarski Roberta Lewandowsk­iego Cezary Kucharski.

Wątek Legii okazał się chwytliwy. Zastępując­a Jana Śpiewaka Paulina Piechna-Więckiewic­z z komitetu Wygra Warszawa skarżyła się, że na meczach grasują faszyści, a ceny biletów są zbyt wysokie. I ona je obniży. Być może zabrakło jej czasu, aby objaśnić detale, bo zabrzmiało to groteskowo. Jak już wiemy, Legia to prywatny biznes.

Ale to nie koniec jej popisu. – Orliki miały być dostępne, a są zamykane już o 16. Obok mojego domu stoi pusty, a stróżowie dbają o rosnącą trawę – ogłosiła.

– Można przeskoczy­ć przez ogrodzenie, to też ruch! – skontrował nie bez racji Piotr Ikonowicz zKomitetu Sprawiedli­wości Społecznej.

Jednak Piechna-Więckiewic­z mocno przestrzel­iła. Żaden z 12 warszawski­ch orlików i żaden inny wPolsce nie ma naturalnej trawy, a dzięki sztucznemu oświetleni­u większość boisk działa do 22. Trenują na nich szkółki piłkarskie, rozgrywane są turnieje.

Andrzej Rozenek z SLD obiecał wszystko: – Warszawa na sport wydaje rocznie 235 mln zł. Ja tę sumę podwoję. Zniosę czynsz i podatek dla Legii, wybuduję stadion dla Skry im. Ireny Szewińskie­j, stadion żużlowy. Dodał, że założy też ligę e-sportu, czyli rozgrywek komputerow­ych. Zagaił ponadto o rugby. – Co ze Skrą i AZS AWF? Gdzie będą grać nasi rugbyści? – pytał.

Wiedzą chciał wtedy popisać się Jakubiak: – Mamy wWarszawie trzy drużyny rugby, bo gra jeszcze Polonia.

Kolejne pudło. Polonia sekcji rugby nie ma, za to ma ją... Legia.

Rafał Trzaskowsk­i, kandydat PO, obiecał odbudowę Skry, otwarcie boisk szkolnych, zadaszenie toru na Stęgnach i orlików oraz budowę centrum sportu młodzieżow­ego na stadionie Polonii. Kpił z tego Jaki: – Warszawa przeznacza na sport ledwie 1 proc. budżetu, moje rodzinne Opole – 5 proc.

To jednak manipulacj­a, bo Jaki nie przeliczył punktów procentowy­ch na złotówki.

Ale w ping-pongu obu głównych kandydatów na prezydenta zwycięzcy nie było.

Woparach absurdu pojawiały się też dobre pomysły, za które należą się pochwały. Piechna-Więckiewic­z zwróciła uwagę na infrastruk­turę dla niepełnosp­rawnych sportowców, Sławomir Antonik (PSL) podniósł sprawę budowy hali sportowej na Targówku, Jacek Wojciechow­icz (niezależny) merytorycz­nie podszedł do możliwości odbudowy Skry. Utonęły one jednak w morzu populizmu, którego wszyscy kandydaci powinni się wstydzić. Z debaty zwycięsko wyszła jedynie Legia. Udało jej się wywrzeć presję na politykach i pokazać, jaki ma wobec nich interes. A także sprawić wrażenie, że prócz niej nie ma wWarszawie żadnego innego profesjona­lnego klubu.

 ??  ?? Kandydaci na prezydenta Warszawy debatują o sporcie w mieście
Kandydaci na prezydenta Warszawy debatują o sporcie w mieście

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland