Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
„Frog” znów prowadził
Nagranie z przejażdżki „Froga” po parkingu przy centrum handlowym na Białołęce znalazła w internecie prokuratorka z Płocka. Pirat drogowy usłyszał nowy zarzut jazdy samochodem mimo zakazu prowadzania pojazdów. Przed warszawskim sądem toczy się proces, w którym 28-letni Robert N. odpowiada za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w lutym 2014 r. Za szaleńczą jadę po krajowej „siódemce” niedaleko Kielc grozi mu do ośmiu lat więzienia. Tą sprawą sąd zajmuje się od dwóch lat. Za inny rajd po stołecznych ulicach sąd orzekł już wobec niego cztery zakazy prowadzenia pojazdów. Nie powinien wsiadać za kierownicę do kwietnia 2019 r.
„Frog” jednak zakazów nie respektuje. Jest właścicielem firmy prowadzącej leasing iwypożyczalnię samochodów luksusowych, może dlatego nie potrafi oprzeć się pokusie prowadzenia auta. We wrześniu wpadł podczas rutynowej kontroli białego porsche. Okazuje się, że to nie był jednorazowy wybryk. Wczoraj usłyszał kolejny zarzut. – Do złamania zakazu doszło 18 marca 2018 r., gdy Robert N. kierował pojazdem na parkingu przy ul. Marywilskiej – informuje prokurator Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Film ztego przejazdu umieszczono w internecie. Znalazła go prokuratorka zPłocka, która oskarża „Froga” w procesie przed warszawskim sądem.
Jak ustaliliśmy w prokuraturze, „Frog” przyznał się do winy. Podczas przesłuchania tłumaczył, że przesiadł się za kierownicę tylko na chwilę. Powiedział też, że nie był świadomy tego, że zakaz obowiązuje go także na prywatnym parkingu. Za kierowanie samochodem mimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów (art. 244 Kodeksu karnego) grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.