Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
JAKI NIE ODKLEI SIĘ OD PIS
Debata kandydatów na prezydenta Warszawy nie wpłynie istotnie na wynik wyborów. Debatujący okazali się dość przewidywalni. Zaskoczenia były dwa: widowiskowa próba uklęknięcia Krystyny Krzekotowskiej ideklaracja wystąpienia zpartii Patryka Jakiego.
Wweekend Jaki powiedział, że decyzję uzgodnił ze Zbigniewem Ziobrą iwysłał już wniosek owykreślenie go z członkostwa Solidarnej Polski (współtworzy rząd z PiS). Nie wspomniał, czy wiedział o tym Kaczyński, choć ze względu na wodzowski charakter ugrupowania rządzącego – powinien.
Jaki już od dłuższego czasu próbuje zakryć swoje polityczne afiliacje. Na jego billboardach i ulotkach partyjne znaki są chowane albo ich nie ma. Tak jakby Patryk Jaki nie miał wogóle politycznego zaplecza. To wygląda na realizację przyjętej na Nowogrodzkiej taktyki partyjnej, która równocześnie – jak wynika z różnych wypowiedzi Patryka Jakiego – jest też taktyką bardzo odpowiadającą kandydatowi. Bo zmiany wyborów politycznych Jakiego ijego zwroty stanowisk wkwestiach spornych wskazują, że ten polityk ma wielkie aspiracje i próbuje utorować sobie własną drogę do bycia samodzielnym liderem.
Jaki wie, że dla wielu wyborców związki z PiS to obciążenia: liderzy powodowani dawnymi urazami, autorytaryzm, kompleksy wobec świata, demolowanie demokratycznych instytucji iprocedur. Zwypowiedzi Jakiego wynika, że chciałby się od tego obciążenia odciąć.
Na ile to wszystko, co robi Patryk Jaki, jest strategią wykutą wPiS, a ile w tym jego samodzielnych prób, nie ma tu znaczenia. W tych wyborach Jaki nie ma szans na odklejenie się od PiS. WPKW jest zresztą zgłoszony i zarejestrowany jako kandydat Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość.
Dziś Patryk Jaki – z legitymacją partyjną czy bez niej – reprezentuje obóz władzy. Jego politykę konsekwentnie promuje, jego wizję przedstawia i będzie ją w razie wygranej realizował. I tak jak to jest wprzypadku stojącego za nim PiS, cała ta wizja ujawni się dopiero po ewentualnie wygranych wyborach. Podczas kampanii kusi nas wersja soft, po wyborach dostajemy obiecaną miskę z jednoczesnym walnięciem w głowę. Wypada kolejny raz powtórzyć, że w dniu wyborów każdy będzie musiał sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chce się dowiedzieć, jaka ta wizja PiS naprawdę jest.