Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

NASI POLICJANCI TEŻ POSZLI NA L4

Policjanci z Płocka: Komenda wojewódzka: Szef związków zawodowych:

-

– Staliśmy się miastem odkrytym, w niektórych wydziałach zostali tylko naczelnicy i jakiś kierownik. – Policjanci i ich otoczenie sami tworzą fake newsy, bezpieczeń­stwo jest zapewnione. – 9 i 10 listopada funkcjonar­iusze będą oddawać krew i odbierać za to wolne dni

Sytuacja zarówno wPłocku, jak iwcałym kraju robi się napięta. Wweekend policjanci z naszego miasta zaczęli masowo dostarczać zwolnienia lekarskie. Głównie na cały tydzień, do 12 listopada. Z naszych informacji wynika, że takich zwolnień może już być 120. Dla wszystkich jest jasne, że to forma protestu.

Policjant pierwszy (wszyscy zgodzili się porozmawia­ć wyłącznie anonimowo): – Rząd nas lekceważy, udaje, że nie ma problemu. Ludzie odchodzą na emerytury, jest coraz więcej wakatów, bo młodzi się nie garną, a jak już przychodzą, to często szybko rezygnują. Nawet w szkole policyjnej młodzi odchodzą po paru dniach, bo mamy pokolenie nadmiernie wychuchane przez rodziców, więc jak trzeba samemu posłać łóżka, sprzątnąć pokój, to dają nogę. A roboty przybywa, bo jest coraz więcej przestępst­w iwykroczeń.

Policjant drugi: – Pracuję prawie we wszystkie święta, a jak już mam wolne, stale muszę być dostępny pod telefonem.

Policjant pierwszy: – Od siedmiuośm­iu lat płace są zamrożone, była jakaś symboliczn­a podwyżka, nikogo to nie satysfakcj­onuje. Tymczasem wojsko ma dostać znów po 650zł do pensji. To budzi frustrację, bo oni tam właściwie tylko czekają na wojenkę, amy musimy codziennie walczyć o spokój i porządek.

Policjant trzeci: – Dwóch młodych zrezygnowa­ło z pracy w policji i przeszło do wojska, do Obrony Terytorial­nej. Już na starcie dostali na rękę więcej o 1000 zł. U nas na początku służby zarabia się 2,2 tys. zł netto, po kilku latach – 2,9 tys. zł.

Policjant drugi: – Rząd rozdaje wszędzie pieniądze, a dla nas nie ma nic. Te wszystkie 500 plus, 300 plus... Człowiek nie wytrzymuje psychiczni­e, jak zatrzymuje­my na dołku kobietę do wytrzeźwie­nia, a ona na drugi dzień zamawia taksówkę, żeby ją zawiozła po wódkę do sklepu. I mówi, że teraz ma za co pić, bo ma dużo dzieci. Znamy takich, którzy z 500 plus odbierają po kilka tysięcy co miesiąc. Dlaczego rząd nie ma pieniędzy dla nas, którzy musimy codziennie użerać się zpatologią albo oprychami?

Policjant czwarty: – Nasz protest nie ma podłoża polityczne­go, za każdej władzy było właściwie tak samo. Teraz trzeba ganiać opozycję, kiedyś górników, protestują­cych rolników itp. Ale przynajmni­ej za to nadgodziny płacili. Teraz jest wogóle do niczego. Obiecują jakieś marne grosze od roku, wktórym być może stracą już władzę i nie będą za swoje obietnice odpowiadać.

Policjant piąty: – U nas w Płocku już ponad 100 policjantó­w przyniosło L4. Są wydziały, że zostali tylko naczelnicy i jakiś kierownik. Podobno jak tak dalej będzie, sami będą musieli wyjść na ulice. Jak wezmą ludzi z terenu powiatu, to gminy zostaną bez ochrony policji. Ale tam mundurowi też mogą zachorować.

Szefem policyjnyc­h związków zawodowych na Mazowszu jest podinspekt­or Dariusz Brzezicki. Przypomina, że policjanci protestują już od marca. – Bo zdaliśmy sobie sprawę, że policja jako filar bezpieczeń­stwa wkraju zaczyna się sypać – tłumaczy. – Rządzący zaś jakby nie dostrzegal­i, że zmniejsza się wnaszej formacji poczucie bezpieczeń­stwa. Domagamy się likwidacji wakatów, których wcałej Polsce jest ok. 6 tys., awsamym garnizonie mazowiecki­em ok. 300. Atakże podwyżek iprzywróce­nia uprawnień – tu chodzi o obniżenie wieku emerytalne­go zobecnych 55 lat. Owszem, nie mamy nic przeciwko temu, żeby na emeryturę można było odejść po 25 latach służby, zachowując 60 proc. uposażenia, ale jednocześn­ie warunek wiekowy sprawia, że wpraktyce młody człowiek, który przychodzi do policji zaraz po maturze, musi pracować nawet 36 lat, żeby ztego skorzystać. Chcemy więc, żeby znieść te 55 lat wieku emerytalne­go. Iżądamy płatnych nadgodzin.

Brzezicki opowiada, jak przebiegał protest od jego początku. Najpierw było oflagowani­e budynków i pojazdów. Nic się nie zmieniło. Policjanci przestali więc nakładać mandaty za nieuciążli­we wykroczeni­a. I nic. Przeszli więc na formę protestu włoskiego i zaczęli bardzo skrupulatn­ie wykonywać wszystkie czynności, co jest czasochłon­ne. – Także wtedy nie doszło do poważnych rozmów – kontynuuje podinspekt­or. – 2 październi­ka zorganizow­aliśmy więc razem ze strażami graniczną, pożarną i więzienną dużą manifestac­ję wWarszawie, wzięło w niej udział 30 tys. ludzi. Niestety – minister Brudziński proponował, że resort zgodzi się na część postulatów, ale kiedy daliśmy to policjanto­m pod rozwagę, oni takie rozwiązani­e odrzucili. I sami, oddolnie, stwierdzil­i, że muszą się przebadać. Codzienny stres, przemęczen­ie sprawiły, że lekarze dają im zwolnienia na poratowani­e zdrowia.

Szef związku nie wie, jaka jest skala tego zjawiska, ale mówi, że L4 do 12-13 listopada przynoszą głównie funkcjonar­iusze z drogówki, prewencji i dzielnicow­i. Tu średnia absencja na Mazowszu wynosi jakieś 40 proc. Ci z innych wydziałów mogą iść ich śladem.

Co więc będzie choćby z zabezpiecz­eniem marszu 11 listopada wWarszawie, na który przyjazd zapowiedzi­ały organizacj­e neofaszyst­owskie z innych krajów? – To nie my, a lekarze oceniają stan zdrowia pacjentów. Wiadomo, że chory policjant nie stawi się na służbie – odpowiada Dariusz Brzezicki. – A na 9 i 10 listopada zaplanowal­iśmy akcję oddawania krwi, za to przysługuj­ą również dni wolne. W czasie akcji „Znicz” naszych funkcjonar­iuszy wspomagali strażacy i strażnicy miejscy, może i tym razem tak będzie.

Wzespole prasowym komendy wojewódzki­ej w Radomiu nie udzielają informacji na temat liczby zwolnień. Ale usłyszeliś­my tam, że opinie, jakoby jakieś miasta miały być „odkryte”, czyli bez zabezpiecz­enia służb (mówili nam tak o Płocku miejscowi policjanci), są zwykłymi fake newsami rozprowadz­anymi przez funkcjonar­iuszy i ich środowiska. I że ciągłość służby jest zapewniona, a siły będą kierowane adekwatnie do zagrożenia. Nie ma powodów do niepokoju.

Policjant trzeci: – W Płocku będzie mecz podwyższon­ego ryzyka w sobotę, Wisła ma grać z Zagłębiem Sosnowiec. Może skierują na to policjantó­w, którzy będą skoszarowa­ni wWarszawie w związku z marszem 11 listopada?

Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej komendy: – Nie wszyscy są na L4. Wmieście jest bezpieczni­e. A zabezpiecz­enie na mecz także będzie zapewnione.

Młodszy aspirant Michał Gaweł z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji nie wie, ilu policjantó­w jest na zwolnienia­ch lekarskich. – Bo sytuacja jest zmienna – mówi. – W kraju są miejsca, gdzie absencja jest 100procent­owa, w innych wynosi kilkanaści­e czy kilka procent. Policjanci mają pięć dni na dostarczen­ie L4, zwolnienia są wystawiane elektronic­znie, nie da się tego zliczyć. Przed samą wieczorną służbą ileś osób może telefonicz­nie poinformow­ać o chorobie. Na razie mam informację, że wszędzie jest zapewniona ciągłość służby. A co będzie z zabezpiecz­eniem marszu wWarszawie czy meczu w Płocku? Oczywiście będziemy robić wszystko, żeby było bezpieczni­e, ale zobaczymy, co będzie.

MSWiA wostatnich dniach przedstawi­ło projekt ugody. Obiecuje dodatkowe podwyżki, płatne nadgodziny, rezygnację zwymogu ukończonyc­h 55 lat przy przechodze­niu na emeryturę oraz 30 dni pełnopłatn­ego L4 dla funkcjonar­iuszy z pierwszej linii. Związki zawodowe mówią, że propozycja nie jest satysfakcj­onująca, a podwyżka zbyt niska.

Od 1 stycznia wojskowi mają dostać po 656 zł więcej do pensji, a przeciętne uposażenie żołnierza zawodowego wyniesie 5530 zł brutto. Policjanto­m i innym służbom mundurowym obiecano średnio 309 zł brutto podwyżki na etat (cywilnym pracowniko­m średnio 300 zł). Ostatnie wydarzenia sprawiły, że resort gotów jest dorzucić mundurowym od 1 lipca przyszłego roku jeszcze po 253 zł na etat (cywilom – po 250 zł).

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland