Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

MIROSŁAW MACIOROWSK­I:

-

Była przerażona i zagubiona. Nie miała pojęcia, jak postępować. Ale najbardzie­j przeraził senatorów testament Zygmunta Augusta, który ogromnych prywatnych dóbr jagiellońs­kich nie zapisał państwu, lecz trzem siostrom, czyli w praktyce Annie, bo tylko ona była w kraju. Nagle stała się najbogatsz­ą kobietą nie tylko wPolsce, lecz także w Europie. O jej rękę mogli się ubiegać najrozmait­si władcy, bo to stało się opłacalne.

Senatorowi­e nie chcieli dopuścić do objęcia przez nią tych dóbr i do mieszania się Anny w sprawy polityczne. Potraktowa­li ją brutalnie – po prostu wypędzili zWarszawy, miała nawet zakaz zbliżania się do niej na ileś tam wiorst. Rezydowała w Piasecznie, a potem w Płocku.

Wtym czasie szlachta walczyła oto, by jak najbardzie­j ograniczyć wpływ stronnictw­a magnackieg­o na wybór nowego monarchy. Ito się udało, zwyciężyła koncepcja rzucona przez Jana Zamoyskieg­o, szlachecki­ego trybuna i jedną z najwybitni­ejszych postaci tamtej doby. Zamoyski zaproponow­ał elekcję czyli wybór króla przez ogół szlachty. Pole elekcyjne wyznaczone zostało we wsi Kamień pod Warszawą, co dla Jagiellonk­i okazało się niezwykle ważne.

– Bo wiadomo było, że z Litwy, Ukrainy, Naddnieprz­a czy nawet z Krakowa na elekcję przyjedzie niewiele szlachty. Taka podróż była kosztowna i nie każdy mógł sobie na nią pozwolić. Z góry więc można było przewidzie­ć, że owyborze zdecyduje szlachta mazowiecka, bo będzie jej najwięcej. A ona zagłosuje na tego, kogo wskaże jej Jagiellonk­a, która na Mazowszu była bardzo popularna.

– Naturalnie. Bona chciała stworzyć wPolsce silną władzę monarszą opartą na dobrach ziemskich zgromadzon­ych w rękach władcy i doskonale zorganizow­anych. Dlatego wdziedzicz­nych majątkach jagiellońs­kich na Litwie i na terenie swojej oprawy na Mazowszu przeprowad­ziła tzw. pomiarę włóczną. Zbadała rejestry i na nowo wymierzyła granicę pól, miast iwsi. Uporządkow­ała wysokość danin, w wielu przypadkac­h zamieniła mało wydajną pańszczyzn­ę na czynsze. Przyniosło to korzyści mieszkańco­m, a Bonę uczyniło majętną i jednocześn­ie popularną wśród współpracu­jącej z nią szlachty.

Gdy Anna objęła schedę po Bonie na Mazowszu, również dużo dla tego regionu zrobiła. Na przykład wystarała się dla Warszawy oprzywilej zniesienia ceł, dzięki czemu warszawiac­y zaczęli eksportowa­ć zboże i inne produkty rolne. Skupowali je z dalszych prowincji iwysyłali Wisłą do Gdańska, a potem dalej przez Bałtyk. Tak zaczął się nasz wielki okres handlu bałtyckieg­o, na którym później, na przełomie XVI iXVII w., cała Polska się wzbogaciła.

– Natychmias­t zaczęli się nią interesowa­ć posłowie zagraniczn­i. Wiedzieli, że marzy o zamęściu, więc zastanawia­li się, czym ją skusić do swojego kandydata. Najsprytni­ejszy okazał się poseł francuski, który podsunął jej portrecik Henryka Walezego. I jak ona go zobaczyła, to już tylko Henryk się liczył. Przerażeni Habsburgow­ie, którzy mieli w Polsce silne stronnictw­o, przeprowad­zili kontrakcję, ale to niewiele dało. Mazowszani­e po sugestii Anny głosowali na Walezego. Wskazała go całkowicie wbrew radom najbliższe­go otoczenia, a nawet Zofii, z którą korespondo­wała. Była skrajnie zaślepiona, uwierzyła naiwnie w swoje szczęście – w udane małżeństwo z pięknym francuskim królewicze­m.

– Obiecywał małżeństwo, ale nie dał wiążącego zobowiązan­ia na piśmie. Ajak przyjechał iją zobaczył… Cóż, przecież mogłaby być jego matką. Senatorowi­e, którzy negocjowal­i zWalezym

nawet nie nalegali na to małżeństwo. Anna miała im to za złe, skarżyła się na ich nieżyczliw­ość. Henryk doskonale się też orientował, że polskie elity nie chcą dopuścić do wypełnieni­a testamentu Zygmunta Augusta.

– Anna w momencie ślubu miała 53 lata, Batory – 43. Nie miał chyba wielkiej ochoty na igraszki z nią. Zresztą w ogóle był dość szorstkim, niespecjal­nie dbającym o maniery mężczyzną o mentalnośc­i żołnierza.

– Tę umiejętnoś­ć zpewnością dostała w spadku po matce. Obowiązują­ca przez lata legenda, że Anna była ubogą królewną, to mit. Zawsze żyła bogato i miała duże dochody.

Mit o ubogiej królowej Annie powstał w XIX w., gdy Ignacy Kraszewski

(ur. 1929) – jedna z najwybitni­ejszych polskich badaczek renesansu, specjalizu­je się w historii społecznej, ale też gospodarcz­ej i kulturalne­j. Kierowała Zakładem Dziejów Nowożytnyc­h w Instytucie Historii PAN.

 ??  ?? Anna Jagiellonk­a ożywiła gosopdarcz­o całe Mazowsze
Anna Jagiellonk­a ożywiła gosopdarcz­o całe Mazowsze

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland