Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
JAKUB: DAWID:
– Arzadko moje pomysły od razu podobają się Dawidowi. Rok temu wzięliśmy ślub w Portugalii. Chcielibyśmy, żeby ten ślub był uznany przez polskie władze. Tymczasem nawet od tych umiarkowanych polskich polityków słyszymy, że Polacy nie są gotowi na wprowadzenie związków partnerskich. Politykom średnio wierzę, więc postanowiliśmy zapytać ludzi na ulicy, co o tym sądzą. „No bez przesady. Nie będę w tym uczestniczyła”.
– Ale to była jedna z nielicznych negatywnych reakcji. Nagraliśmy 104 osoby: 59 proc. to kobiety, 41 proc. to mężczyźni. 96 proc. reakcji było pozytywnych bądź neutralnych. Ludzie mówili, że są za związkami partnerskimi, czasem ktoś precyzował, że związki jak najbardziej, ale bez adopcji dzieci.
– Oczywiście ten film nie jest dowodem na to, że w Polsce nie ma homofobii. Na jej poziom wpływa wiele czynników. W naszym przypadku ludzie mieli poczucie powagi sytuacji. Być może myśleli: „To są wkońcu oświadczyny, nie będę psuć chłopakom ich święta”. Może jest to podpowiedź, jak przekonać ludzi: dać im się poznać. Pokazywać uczucia. Rozmawiać.
– Wiele z tych osób nie znało wcześniej geja. Rozmawialiśmy ze starszymi paniami, które siedziały na ławce i się nam przyglądały. Opowiadały, że oglądają serial „Królowe życia”, że jest tam taka para jak my. Te panie nawet nie wiedziały, czy słowo „gej” jest obraźliwe, czy nie.
– Od czasu do czasu, ale nie ostentacyjnie. Złapiemy się za rękę, przytulimy. Ale zawsze odwrócimy się do tyłu.