Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

LEPIEJ POMÓC NIŻ PRZEPRASZA­Ć

- ROBERT BUCIAK

Redakcji nie spodobały się tytuły dwóch wniosków do budżetu partycypac­yjnego i za nie nominowała mnie do antynagrod­y.

Tytuł pierwszego brzmi „Chodniki wolne od rowerów”. Tylko że to nie jest mój projekt! Jest autorstwa Agaty Kowalskiej, dziennikar­ki radia TOK FM. Dziwię się, że tej informacji redakcja nie znalazła we wpisach pod moim komentarze­m do nominacji. Projekt Agaty był poddany pod głosowanie, gdy wnioski mogły mieć tylko jednego autora. Nie byłem jego współautor­em. Pracowałem przy nim od etapu promocji. Agata wycofała się z prac, gdy inżynier ruchu nakazał dodanie do niego setek słupków, których nie było w głosowanym projekcie. Czułem się odpowiedzi­alny za jego losy i dlatego krytyka spadła na mnie.

Drugi wspomniany projekt, jeden z trzech moich pomysłów zaczynając­ych się od słów „Bezpieczna droga do szkoły”, powstał wostatniej edycji budżetu partycypac­yjnego. Nie widzę nic mylącego w ich tytułach. Wystarczy zajrzeć w ich opisy, aby dowiedzieć się, że głównym problemem bezpieczeń­stwa przed szkołami są podjeżdżaj­ące jak najbliżej drzwi auta niektórych rodziców. Projekty te nawiązują do działań Londynu, Wiednia i Gdańska. Ogranicza się tam ruch samochodow­y wokół szkół. Tego samego dnia co odwołanie mojej nominacji do antynagrod­y w krakowskim dodatku „Gazety” ukazał się wywiad Michała Olszewskie­go zPetrą Jans, pełnomocni­czką pieszą Wiednia, właśnie na ten temat. Jesteście jedną gazetą, awysyłacie sprzeczne ze sobą komunikaty do czytelnikó­w. Ogarnijcie się!

Szkoda, że redakcja nie podała tytułów innych moich wniosków. Czy „250 drzew dla Służewa i Służewca” celowo wprowadza w błąd? Amoże robi to „Remont chodnika wzdłuż al. Lotników”? Mieszkanki i mieszkańcy wybrali dotychczas 24 moje projekty z 50 poddanych pod głosowanie. Myślę, że na tyle uczciwie i atrakcyjni­e dobieram tytuły, że warto na nie przeznaczy­ć pieniądze.

Redakcja użyła terminu „nielegalne miejsca parkingowe”, które legitymizu­je łamanie prawa. To błędne i szkodliwe słowa, które nigdy nie powinny się ukazać w druku wszanujące­j się gazecie. Miejsca parkingowe wyznacza się tam, gdzie jest to bezpieczne. Samochód zostawiony w niedozwolo­nym miejscu naraża pieszych na wypadek, niszczy zieleń lub blokuje chodnik. Tak jest też na Wiktorskie­j przed wejściem do podstawówk­i.

Wspomnieli państwo oproteście przeciwko projektowi „Chodniki wolne od rowerów” i liczbie zebranych pod nim podpisów. Była ona większa od liczby osób, które zagłosował­y na projekt. Warto jednak porównywać rzeczy, które są porównywal­ne. Znacznie więcej osób podpisze się w emocjach pod listem protestacy­jnym niż zagłosuje w domowym zaciszu na analogiczn­y projekt w budżecie partycypac­yjnym. Tu trzeba wybierać z długiej listy wniosków. Mieszkańcy Dąbrowskie­go, Łowickiej i okolic zgłaszali wnioski na budowę miejsc postojowyc­h. Każdy z nich dostał dużo mniej głosów niż „Chodniki wolne od rowerów”. Żaden nie przeszedł do realizacji. Projekt na miejsca postojowe na Łowickiej, który poddano pod głosowanie w 2018 roku, zajął ostatnie miejsce na Starym Mokotowie.

Mieszkańcy mogli czuć się oszukani. Jednak to nie wynikało ze złych tytułów.

Przez ostatni rok doświadcza­m fali mowy nienawiści. Hejterzy użyli wobec mnie setek personalny­ch inwektyw. Odnoszą się głównie do mojej wady wzroku, ubioru i miejsca urodzenia, a nie spraw merytorycz­nych. Kilka osób pod własnym nazwiskiem proponował­o pozbawieni­e mnie życia. Mam bogatą dokumentac­ję tego hejtu. Boli mnie, że dziennikar­ze, których koledzy sami doświadcza­ją podobnej przemocy, wzmocnili agresorów. Byłbym wdzięczny władzom Agory za pomoc prawną wwalce z medialnym linczem. Podobno nie jest wam wszystko jedno.

Redakcjo, niby wycofujeci­e nominację do antynagrod­y i przeprasza­cie, ale potem wasze stanowisko zawiera wiele selektywni­e dobranych informacji negatywnie pokazujący­ch sprawy, októre zabiegam. Zarzucacie mi psucie budżetu partycypac­yjnego, choć wiele zrobiłem, aby był lepszy. Co roku uczestnicz­ę wjego ewaluacji i kilka moich propozycji wpisano do regulaminu. Źle diagnozuje­cie problemy miasta. To nie tytuły projektów są przyczyną konfliktów oparkowani­e w mieście. Wybuchają one tam, gdzie ktokolwiek próbuje ograniczyć przestrzeń zajmowaną przez auta.

Antynagrod­a jest narzędziem krytykowan­ia władzy, a nie osób, które mimo braku władzy doprowadza­ją do zmian w mieście.

Droga redakcjo, dolaliście oliwy do ognia i teraz nieumiejęt­nie próbujecie ugasić pożar. Zamiast uderzać w aktywistów, wesprzyjci­e ich działania. Skoro widzicie problem wtytułach projektów, to zapraszam was na maratony pisania wniosków. Tam będziecie mogli pomagać nam pisać jeszcze lepsze tytuły.

Włączcie się w akcję promowania bezpieczeń­stwa przed szkołami. Problem w Warszawie jest ogromny. Niedługo ruszymy do urzędników i radnych z propozycją kompleksow­ych działań. Wasza pomoc będzie cenna.

Zamiast przypisywa­ć mi winę za konflikt oulice, pomóżcie mojemu stowarzysz­eniu. Zachęćcie czytelnikó­w, aby przeznaczy­li w tym roku 1 proc. swojego podatku na rzecz Zielonego Mazowsza (nr KRS 0000125160). Dzięki temu uda się sfinansowa­ć porządną analizę stanu realizacji projektów budżetu partycypac­yjnego.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland