Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Szczyt emocji w sprawie skarpy
„Nie dopuścimy do zabudowania terenów zielonych wWilanowie. Radni, którzy wprowadzili te skandaliczne zapisy, powinni się wstydzić, a przynajmniej mieć odwagę, by wytłumaczyć się przed swoimi pracodawcami, czyli mieszkańcami” – grzmią na Facebooku autorzy profilu Wilanów Przyjazny. Kilka dni temu nagłośnili temat posiedzenia dzielnicowej komisji planowania przestrzennego i ochrony środowiska, na którym radni zbierali wnioski o korektę studium zagospodarowania miasta. Jeden z nich zgłosiła Bożena Laskowska (PO) – dotyczył zwężenia terenu zielonego w sąsiedztwie rezerwatu skarpy ursynowskiej.
Nic dziwnego, że temat budzi emocje. Rezerwat skarpy to srebra rodowe Wilanowa, jeden z obszarów najcenniejszych przyrodniczo, widokowo i turystycznie. – Komisja została zwołana na szybko, bez przedstawicieli biura architektury. Radni zgłaszali wnioski, w niektórych wypadkach to była lista życzeń właścicieli działek. Radna Laskowska wprost mówiła, że 100-metrowa otulina rezerwatu na skarpie jest niesprawiedliwa, bo nie pozwala ludziom się budować, i że należy ją ograniczyć do 50 m. Wniosek przeszedł głosami radnych PO i PiS – relacjonuje Katarzyna Radzikowska, radna Stowarzyszenia Mieszkańców Miasteczka Wilanów.
„Przyjęto uchwałę, która ma umożliwić zabudowanie ogromnych terenów zielonych wWilanowie, wszczególności skarpy ursynowskiej. Dzięki tej operacji niektóre działki zyskają znacząco na wartości” – czytamy na profilu Wilanów Przyjazny. Post zilustrowany zaznaczonym na czerwono rezerwatem na skarpie z adnotacją „Chcą ten teren zabudować” dotarł do aż 15 tys. ludzi korzystających z Facebooka.
Przemysław Królicki, radny PO, który kieruje pracami komisji, przekonuje, że doszło do nieporozumienia. – Nie było wniosku o ograniczenie rezerwatu ani otuliny. Radna Laskowska zaproponowała punktową korektę zapisów studium pod skarpą w rejonie wejścia do parku w Powsinie, gdzie jest gruntowy parking. Samochody parkują tam w błocie i niewiele można z tym zrobić, bo formalnie jest to teren zieleni parkowej – tłumaczy. – Ten szeroki na blisko 100 m teren, który proponowano okroić do 50 m, położony jest nie tylko poza granicą rezerwatu, ale i poza jego otuliną.
Wuchwale podjętej na komisji nie ma jednak mowy opunktowej zmianie zapisów dotyczących zieleni. – Owszem, podczas dyskusji padł przykład parkingu, ale przegłosowany wniosek sformułowany jest tak, że dotyczy całości terenu wzdłuż skarpy – zauważa Małgorzata Gabriel, radna SMMW.
Królicki przyznaje, że „nieco niefortunnie tego sprecyzowania brakuje”. Ale zwraca uwagę, że równolegle radni zwrócili się o ustanowienie terenów zieleni pod skarpą w sąsiedztwie Miasteczka Wilanów, na terenie dziś przeznaczanym pod zabudowę jednorodzinną. Przekonuje, że wtym kontekście intencja troski o przyrodę w otoczeniu rezerwatu powinna być czytelna.
– Komisja ciągnęła się do późna wnocy – narzeka Gabriel. – Apelowaliśmy, żeby zwołać ją wcześniej, bo to temat, który wymaga namysłu, a nie na dwa dni przed upływem terminu zgłaszania wniosków do studium.
„Skandaliczna decyzja radnych! Chcą uciąć rezerwat skarpy ursynowskiej!” – bulwersują się mieszkańcy Wilanowa. – Niefortunnie to sformułowaliśmy, w ogóle nie chodzi o rezerwat – zapewnia radny PO.