Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
CZEKAJĄC NA TERAPEUTÓW
– Ten kryzys jest niewidoczny, bo osoby, których dotknął, nie wyjdą na ulicę, by zawalczyć o swoje prawa – mówił przed ratuszem Maciej Borowski-Monkiewicz z Partii Razem.
Partia Razem na konferencji alarmowała, że od początku roku terapeuci nie odwiedzają wdomach osób z zaburzeniami psychiatrycznymi. Robili to w ramach tzw. specjalistycznych usług opiekuńczych zlecanych przez ratusz. Pomagali w załatwianiu codziennych spraw, pilnowali wizyt lekarskich, przyjmowania leków, ale też rozmawiali, zdobywali zaufanie podopiecznych, wychodzili na spacery, a z czasem do ośrodków wsparcia dziennego.
– Jako terapeutka pracuję 25 lat. Pierwszy raz zdarzyło się coś takiego. Umowa na te usługi wygasła, przetarg nie jest rozstrzygnięty, a nasi podopieczni są pozbawieni specjalistycznej opieki. Zaniepokojeni wydzwaniają do terapeutów – opowiadała Elżbieta Golińska. Mówi, że ciężko pracowała, by zdobyć zaufanie osób, którymi się opiekowała. Teraz ta praca może zostać zaprzepaszczona. – Nasi podopieczni mają często zaburzone potrzeby życia codziennego, nawet te higieniczne. Dla nich ta długa przerwa jest niezrozumiała. Czują się oszukani. Nie chodzi już nawet o mnie, że od dwóch tygodni jestem bezrobotna. Jestem głosem moich podopiecznych. Bo oni nie przyjdą tu, żeby się skarżyć – stwierdziła przed ratuszem.
O problemach w zapewnieniu opieki w domach osobom potrzebującym pisaliśmy już wiele razy. Poza specjalistyczną opieką terapeutów ratusz zleca też tzw. zwykłe usługi opiekuńcze. Tu pomoc polega np. na robieniu zakupów, przygotowaniu posiłków, posprzątaniu mieszkania. Pisaliśmy o skargach na jakość tych usług: że do pracy przychodzą osoby przypadkowe zatrudnione na śmieciowych umowach, nie zależy im. Zdarzały się skargi na kradzieże. Z kolei opiekunki narzekały, że mają zbyt wiele obowiązków ichodzą także do osób, które pomocy nie potrzebują i traktują je jak tanie służące.
W2017 roku ratusz zmienił system. Władze miasta obiecały rewolucję w opiece, choćby etaty dla opiekunek, szkolenia. Powołano nową instytucję – Centrum Usług Społecznych „Społeczna Warszawa”. – Chcemy te usługi wnieść na taki poziom, aby w niedalekiej przyszłości były alternatywą dla domów pomocy społecznej – zachwalał wtedy Tomasz Pactwa, dyrektor biura pomocy i projektów społecznych wratuszu.
Teraz jednak sypią się skargi na CUS. – Ta instytucja nie potrafi na czas rozpisać przetargu. W dodatku do świadczenia usług wybiera firmy, kierując się niemal wyłącznie ceną. Nikt nie sprawdza, czy mają one pracowników – stwierdza Maciej Borowski-Monkiewicz.
CUS podzielił Warszawę na okręgi i ogłosił kilka przetargów. Niektóre już rozstrzygnął. Z naszych informacji wynika, że usług specjalistycznych dla osób z zaburzeniami psychicznymi nie ma na Woli, na Mokotowie, wŚródmieściu. Według Elżbiety Golińskiej bałagan może być potęgowany tym, że firmy, które wygrały, w pośpiechu próbują znaleźć odpowiednich pracowników.
Ratusz zapewnia jednak, że do końca stycznia usługi są realizowane na podstawie zeszłorocznych umów i nie ma mowy o tym, by ktoś został bez opieki.
„Wprzypadku specjalistycznych usług opiekuńczych dla osób z zaburzeniami psychicznymi (środki od wojewody) umowy są podpisane dla 13 z 17 dzielnic (Wilanów nie realizuje tych usług). Dla kolejnych dwóch dzielnic umowy planujemy podpisać do końca tygodnia. Dla Pragi-Południe iRembertowa – kończy się procedura przetargowa” – czytamy w odpowiedzi zwydziału prasowego ratusza.
Elżbieta Golińska stanowczo mówi, że to nieprawda. Według niej tam, gdzie nie ma podpisanych jeszcze umów, do osób z zaburzeniami psychicznymi nie przychodzą terapeuci. – Do niektórych moich podopiecznych zaczęły wostatnich dniach awaryjnie, wzastępstwie przychodzić opiekunki bez kwalifikacji. Nie jest to pomoc specjalistyczna – mówi.
Pan Andrzej opiekuje się daleką krewną, która ma problemy psychiczne. Krewna mieszka w Śródmieściu. – Terapeutka przychodziła do niej trzy razy w tygodniu. Od świąt nie ma nikogo. Interweniowałem wCUS iwfirmie, która świadczyła te usługi. Przerzucają się odpowiedzialnością. WCUS słyszę, że firma ma obowiązek kogoś wysłać do krewnej. W firmie mówią mi, że przed podpisaniem umów wysyłają terapeutów tylko do osób, które ich najbardziej potrzebują – opowiada pan Andrzej.
Katarzyna Pienkowska zwydziału prasowego ratusza mówi, że sprawdzi te niepokojące sygnały.
Osoby z zaburzeniami psychicznymi zostały bez specjalistycznej opieki – alarmują terapeutka i Partia Razem. – Opieka jest zapewniona. Niepokojące sygnały sprawdzimy – odpowiada urząd miasta.