Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
KTO OTWORZY FIRMĘ W WIĘZIENIU?
Wystarczy przedstawić dobry pomysł na biznes i zatrudnić do niego osadzonych. Przedsiębiorcy, którzy więźniom dawali pracę, bardzo dobrze ich oceniają, a władze więzienia mówią o istotnej formie resocjalizacji
Ogłoszenie o możliwości współpracy biznesowej właśnie pojawiło się na stronie Aresztu Śledczego w Radomiu. Jednostka szuka przedsiębiorców lub urzędów, które zaproponują formułę na zorganizowanie zakładu pracy na terenie aresztu. Warunek: trzeba zatrudnić osadzonych. Ci mają dostawać uposażenie, zgodnie z przepisami nie mniejsze od kwoty minimalnego wynagrodzenia. Przedsiębiorca zatrudniający osoby pozbawione wolności otrzyma ryczałt w wysokości 35 proc. wartości wynagrodzeń przysługujących zatrudnionym osobom. To niejedyna korzyść: zatrudnienie osadzonego na podstawie skierowania dyrektora aresztu eliminuje konieczność stosowania przepisów Kodeksu pracy (oprócz działu X – przepisy bhp oraz o czasie pracy – dział VI) i pozostaje najkorzystniejszą formą zatrudnienia z punktu widzenia pracodawcy.
„Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że zatrudnianie skazanych przynosi wymierne korzyści dla zatrudniającego, a dla skazanych jest niezwykle istotną formą resocjalizacji. Kontrahenci zatrudniający osoby pozbawione wolności podkreślają duże zaangażowanie skazanych wwykonywaną pracę, ich fachowość oraz właściwą postawę wpracy” – zachęca Areszt Śledczy potencjalnych pracodawców. I oferuje przedsiębiorcy pomieszczenia na terenie zakładu karnego przystosowane do prowadzenia działalności gospodarczej, a więc nie byłoby problemu z transportem więźniów do pracy poza murami. Na Koziej Górze do dyspozycji są pomieszczenia o powierzchni 107 m kw. oraz 105 m kw. Można w nich zatrudnić 40 skazanych.
„Wpomieszczeniach przyległych znajdują się: węzeł sanitarny oraz pomieszczenia gospodarcze o powierzchni 37 m kw. z przeznaczeniem na magazyn podręczny. W pomieszczeniach tych mogą być prowadzone dwie odrębne działalności o dwóch różnych profilach produkcji” – czytamy w komunikacie. Gdyby jednak okazało się, że oferowane powierzchnie są niewystarczające na uruchomienie działalności, w pobliżu aresztu zakład ma działki, na których można wybudować halę produkcyjną. Jej budowa miałaby być finansowana ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy. „Konstrukcja hali produkcyjnej wybudowanej przy współudziale środków FAZS jest konstrukcjami tzw. lekkimi umożliwiającymi dostosowanie ich do różnorakich rodzajów działalności gospodarczej” – zaznaczono w ofercie.
Wdokumencie „Zatrudnianie osób pozbawionych wolności” Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że w radomskim areszcie zbyt niski jest odsetek zatrudniania skazanych i ukaranych. Wynika z niego, że odsetek skazanych korzystających z możliwości zatrudnienia zaplanowany przez Centralny Zarząd Służby Więziennej wynosił w 2014 r. 11,5 proc., w 2015 r. – 12,75 proc., w 2016 r. – 13,45 proc. W rzeczywistości w skali kraju pracowało w 2014 r. 12,72 proc. więźniów iw2015 r. – 13,38 proc. więźniów, natomiast wAreszcie Śledczym w Radomiu odpowiednio: 7,5 proc. i 7,2 proc. Areszt uruchomił wtedy program „Praca dla więźniów” i rozpoczął adaptację pomieszczeń stołówki na potrzeby uruchomienia zakładu pracy.
– Osadzeni są zatrudnieni zarówno na etatach odpłatnych, jak i nieodpłatnych. Prace wykonują na terenie jednostki, ale także poza murami aresztu, u zewnętrznych kontrahentów. Obecnie we wszystkich formach zatrudnionych jest prawie 60 proc. skazanych, z czego niecałe 40 proc. to osadzeni zatrudnieni odpłatnie. Wykonują prace w różnych branżach: budowlanych, przemysłowych, stolarskich, produkcyjnych. Przechodzą odpowiednie kursy, szkolenia. Każdorazowo są odpowiednio przygotowywani do podjęcia pracy przez kadrę służby więziennej – mówi st. szer. Dagmara Janus-Leśniewska, oficer prasowa Aresztu Śledczego w Radomiu.
Na Koziej Górze do dyspozycji są pomieszczenia o powierzchni 107 m kw. oraz 105 m kw. Można w nich zatrudnić 40 skazanych