Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Kluby – tak, sklepy z alkoholem – nie
Na bulwarach powinno być więcej klubokawiarni bo porządkują ten teren. Wpobliżu nie powinno być za to sklepów z alkoholem, bo ludzie piją tam na umór – uważa przewodniczący komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego w Radzie Warszawy.
Klubokawiarnie mogą zniknąć znad Wisły, gdyż ratusz nie chce powtórki awantur zmieszkańcami Powiśla zpoprzednich lat, i szuka nowego pomysłu na stare bulwary – napisaliśmy wponiedziałek. Chodzi oMiami Wars, Pomost 511, Cud nad Wisłą, Rejs, Grunt iWodę, Hocki Klocki iBabie Lato. Wygasły im trzyletnie umowy najmu, aratusz wciąż nie rozpisał nowego konkursu. Właściciele klubów nie wiedzą, czy mają szansę na powrót nad rzekę. Dla części mieszkańców Powiśla te kluby to przekleństwo. Skarżą się na hałas, śmieci, sikanie w krzakach i pijanych imprezowiczów wałęsających się pod ich oknami. To, co się tam dzieje, nie wygląda dobrze: imprezy alkoholowe z udziałem bardzo młodych ludzi. Do tego awantury. Głosując za zniesieniem zakazu spożywania alkoholu w tym miejscu, my, radni, myśleliśmy: co złego jest w tym, że ktoś przyjdzie iwypije jedno, dwa piwa czy lampkę wina na świeżym powietrzu? Ale to tak, niestety, nie wygląda. Nie puściłbym tam swoich dzieci wieczorem. Niektórzy piją na umór. Należy się poważnie zastanowić, co z tym zrobić. do której ustawiają się kolejki. Amy mamy związane ręce. Nie możemy wprowadzić nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, bo musielibyśmy przyjąć taki zakaz dla całej dzielnicy. Zamknąć jeden sklep też nie jest łatwo. Po drugiej stronie rzeki, na plaży Poniatówka, gdzie również przecież jest odstępstwo od zakazu spożywania alkoholu, nie ma takich problemów. Ale tam nie ma wpobliżu monopolowych. na zewnątrz po godz. 23 to rzecz nie do pomyślenia. Hałas z restauracji to zakłócanie porządku publicznego. Powinny się tym zająć policja i straż miejska.
– Według mnie nie powinny grać głośnej muzyki po godz. 22. Trzeba brać pod uwagę tych ludzi, którzy mieszkają w pobliżu.