Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Czy grozi nam powódź?
Dwa ciągniki, dwie koparki, łódź kosząca – te maszyny będą teraz dbać o bezpieczeństwo przeciwpowodziowe w podpłockim Dobrzykowie. Wczoraj przepompowni przekazał je prezes Wód Polskich. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie to instytucja powołana przez rząd PiS na początku 2018 r. Odpowiada za gospodarkę wodną na polskich akwenach. W jej skład wchodzą Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej ijego oddziały regionalne. Wody Polskie przejęły także zadania Zarządu Melioracji iUrządzeń Wodnych.
Jednym słowem – właśnie temu urzędowi „podlega” teraz dobrzykowska przepompownia.
We wtorek przyjechał do niej prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Tematy do rozmowy były dwa – po pierwsze przepompownia dostała nowy sprzęt. Była mowa także o zagrożeniu powodziowym. Awłaściwie o jego... braku.
– Za nami okres organizacji, przechodzimy teraz do poprawy warunków pracy naszych ludzi – mówił prezes Daca. – Chodzi zarówno o pensje, jak i o sprzęt. Wub.r. kupiliśmy – dla całego kraju – 36 ciągników, osiem koparek dużych i osiem średnich, 11 koparkoładowarek, łodzie koszące. Nawet przysłowiowe łopaty, bo itych brakowało. Wydaliśmy na to wsumie ponad 36,6 mln, awtym roku – już 15,3 mln zł. Oczywiście, część tego sprzętu pracować będzie właśnie wDobrzykowie.
Przed budynkiem przepompowni każdy mógł obejrzeć więc jedną dużą koparkę, jedną małą, białego terenowego hyundaia, trzy wielkie ciągniki ( jeden pojedzie do Włocławka, dwa zostaną w Dobrzykowie), łódź koszącą.
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak newralgiczną sprawą wtej okolicy jest bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, pamiętamy lata 1982 i2010, gdy Wisła przerwała tu wały – dodawał prezes. – Stąd nasze inwestycje.
Przemysław Daca przypomniał także o pogłębianiu Wisły, jakie miało miejsce w rejonie Płocka w ub.r. Osady denne wybierano wokolicach Białobrzegów, Woli Brwileńskiej, Nowego Duninowa i Płocka. Łącznie ok. 300 tys. m sześc., prace te kosztowały ok. 4,5 mln zł. Był też wart 4 mln zł remont zapory bocznej JordanówTokary-Radziwie.
– Wtym roku chcemy się zająć dopływami Wisły w tym rejonie, także wszelkimi ciekami wodnymi – dodawał prezes. – Pogłębianie Wisły w naszej ocenie nie jest w tym momencie konieczne. Powódź nam nie grozi, stany wód nie budzą naszego niepokoju. Zajmiemy się bieżącym utrzymaniem irenowacją urządzeń hydrotechnicznych, utrzymaniem kanałów, koszeniem roślinności na wałach przeciwpowodziowych. W tym roku już przeznaczyliśmy na te zadania – na całym terenie podlegającym zarządowi Zlewni we Włocławku – ok. 8 mln zł netto.