Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Prezes Legii: Nie pozostajemy obojętni
„Apelujemy do władz Legii Warszawa o ustalenie tożsamości iwyciągnięcie surowych konsekwencji wobec osób, które wywiesiły transparent zawierający mowę nienawiści wobec członków społeczności LGBT+ (…). W takich sytuacjach nie można milczeć, nie można udawać, że nic się nie stało” – czytamy w liście kilkunastu radnych Koalicji Obywatelskiej do prezesa zarządu Legii Warszawa Dariusza Mioduskiego.
Transparent z hasłem „Warszawa wolna od pedalstwa” iprzekreślonym znakiem LGBT pojawił się na stadionie Legii podczas meczu ligowego z Miedzią Legnica w ubiegły piątek. Do środy władze klubu nie potępiły jednoznacznie tego incydentu, mimo że mecz oglądał prezes Mioduski. Stąd list radnych zapelem. Czytamy wnim jeszcze m.in.: „Podkreślamy, że na poziomie międzynarodowym trwają intensywne wysiłki, by wyrzucić ze stadionów rasizm, ksenofobię, homofobię i inne przejawy mowy nienawiści. UEFA wswojej kampanii #EqualGame aktywnie promuje włączającą, różnorodną iotwartą dla wszystkich wizję piłki nożnej”.
Prezes Mioduski: Stawiamy na dialog z kibicami
Wśrodę wieczorem prezes Legii obszernie odpowiedział na apel radnych. Napisał m.in., że mowa nienawiści na stadionie występuje „sporadycznie”. Winą za agresję słowną i polaryzację społeczeństwa obarczył głównie polityków. Uważa, że dla rozgłosu najłatwiej uderzyć w Legię, „najbardziej medialny klub w Polsce”. Tymczasem, według prezesa, stadion „pozostał już jednym z niewielu miejsc, gdzie mogą spotykać się osoby, które na co dzień różnią się w poglądach”.
Dariusz Mioduski zapewnia: „Nikogo nie wykluczamy z grona naszej społeczności ipodkreślamy, że na stadionie jest miejsce dla każdego. Wzajemny szacunek jest naszą fundamentalną wartością”. Dalej wylicza charytatywne akcje klubu. Z żalem stwierdza, że Legia nigdy nie została za nie pochwalona. W oświadczeniu prezesa czytamy jeszcze: „Odpowiadając na kluczowe pytanie – czy widząc tego typu transparenty, pozostajemy obojętni, odpowiedź jest oczywista – nie. Co możemy zrobić poza przedstawianiem naszego stanowiska? Przede wszystkim będziemy kontynuować dialog ze środowiskiem kibiców. Dialog, który przynosi efekty, bo polskie stadiony wostatnich latach zmieniły się diametralnie”.
Prezes poinformował również, że klub przekazał „stosownym organom” nagrania z meczu. „To organy państwowe mają narzędzia do egzekucji prawa i do nich należy się kierować w przypadku podejrzenia złamania przepisów”.
KPH sugeruje tęczowe sznurówki
Głos w sprawie, zanim na stronie Legii publikowano list prezesa Mioduskiego, zabrali również działacze Kampanii Przeciw Homofobii. Poszli z tęczowymi flagami na stadion przy Łazienkowskiej. W sekretariacie zostawili list do prezesa klubu. Napisali m.in.: „Oczekujemy reakcji klubu polegającej na wydaniu oficjalnego oświadczenia potępiającego zachowanie kibiców Legii Warszawa”. Dalej czytamy, że w ramach działań edukacyjnych KPH może przygotować do dystrybucji na stadionie „ulotki na temat zagrożeń związanych zmową nienawiści”. Działacze proponują również, by piłkarze Legii rozegrali jeden z najbliższych meczów z tęczowymi sznurówkami w geście solidarności z osobami LGBT. Na taki gest zdobywali się zawodnicy brytyjskich klubów grających wPremier League.
KPH będzie czekać na odpowiedź dwa tygodnie. Po tym czasie oficjalnie zgłosi ten homofobiczny incydent do Polskiego Związki Piłki Nożnej. „Osoby LGBT były, są i będą częścią społeczeństwa oraz mieszkańcami i mieszkankami Warszawy, a próby wymazania ich istnienia powinny spotykać się zotwartym sprzeciwem i potępieniem” – czytamy w liście KPH do prezesa Legii Warszawa.
Miejscy radni i działacze KPH w listach do prezesa Legii zaapelowali, by potępił homofobiczny transparent wywieszony przez kibiców podczas piątkowego meczu. „Nikogo nie wykluczamy. Wzajemny szacunek jest naszą fundamentalną wartością” – odpowiedział prezes Legii. Zawodnicy brytyjskich klubów Premier League w geście solidarności z osobami LGBT rozgrywali mecze z tęczowymi sznurówkami
Ekstraklasa nakłada karę
Wsprawie transparentu nie będzie interweniować ratusz, właściciel stadionu Legii. Rzecznik prezydenta Rafała Trzaskowskiego Kamil Dąbrowa podkreśla, że klub nie należy do miasta, więc prezydent nie ma instrumentów do działania. – Jestem pewien, że hasło, które zawisło na banerze, nie odzwierciedla stanowiska większości kibiców Legii ani samego klubu – mówi rzecznik Dąbrowa. Zachowanie części kibiców ocenia jako akt mowy nienawiści. – W ich imieniu Legia powinna przeprosić warszawiaków – dodaje.
Wśrodę po południu komisja ligi Ekstraklasy nałożyła na Legię Warszawa karę za homofobiczny transparent na meczu – 30 tys. zł.