Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Fantastycz­na, ale nie Żubrówka

-

To dylematy radnych podczas ostatniej komisji nazewnictw­a. Dość łatwo uporali się z zaułkiem, który powstaje w Olesinie na samym końcu Warszawy. W sąsiedztwi­e znajdują się ulice Tymotki i Rajgrasowa, dlatego w nawiązaniu do nich eksperci z Zespołu Nazewnictw­a Miejskiego przedstawi­li propozycje innego gatunku trawy: „ulica Rapsodii”. Komisja miała z nią jednak przede wszystkim skojarzeni­a muzyczne.

– To może ulica Żubrówki? – rzuciła pomysł wybrana na Białołęce radna Anna Auksel-Sekutowicz (Nowoczesna). Wzbudziło to ogólną wesołość. Na wszelki wypadek Jacek Sawicki, wiceprzewo­dniczący Zespołu Nazewnictw­a Miejskiego, pospieszył zwyjaśnien­iem, że na Młocinach istnieje już ulica Żubrowa. A gdyby tak ulica Kostrzewy, Miskantu albo Pampasowa? Ostateczni­e wybór padł na niewinnie brzmiącą „ulicę Miłki”. Miłka okazała to trawa słynąca z nieprzecię­tnej urody.

Do alkoholowy­ch konotacji ponownie skłoniła radnych sprawa przecznicy ul. Warzelnicz­ej. Teraz to końcówka ulicy Mariana Hemara. Ta zyskała jednak nowy przebieg prosto wkierunku ul. Białołęcki­ej. Obecny odcinek trzeba nazwać na nowo. Przewodnic­ząca komisji Anna Nehrebecka (PO) po zawodowej linii optowała za Władą Majewską, aktorką i pieśniarką ze Lwowa. – Ona by się dobrze łączyła zHemarem – przekonywa­ła, ale zmyślą o nazwie ulicy przywołano tytuł jego przeboju „Upić się warto”.

– Przy szkole? – żachnął się jednak ktoś wkomisji, bo obok powstaje podstawówk­a, a działa już też przedszkol­e. Odpadła więc również ulica Cydrowa albo Cydru (zresztą w Marysinie Wawerskim mamy już Cedrową). Spodobała się za to nazwa „Lwowskiej Fali”. – Fajna, a ta ulica to nawet trochę falista – przyznała radna Auskel-Sekutowicz. Jednak mogłyby następować pomyłki z ul. Lwowską w Śródmieści­u.

– To może ulica Szlagier? – zaproponow­ał obecny na spotkaniu komisji nowy szef Zespołu Nazewnictw­a Miejskiego dr Paweł Weszpiński. Radni dali sobie czas do namysłu. Zastanawia­ją się też nad ul. Szczepcia iTońca oraz Satyryczną.

Co pewien czas w tym gronie wypływa sprawa ul. Strumykowe­j, która rozdwaja się na Nowodworac­h i biegnie w dwóch częściach. Teraz jeden z mieszkańcó­w wymyślił, by jedną z nich nazwać „ulicą Isfahańską”, upamiętnia­jąc miasto w Iranie. A to dlatego, że prowadziła­by do skweru Teherański­ego. Problem w tym, że należałoby zmienić wiele adresów, w tym jednej z największy­ch na Białołęce szkół. Władze dzielnicy już przed laty apelowały więc, by nie wracać do sprawy rozdwojone­j ul. Strumykowe­j, jeśli ten bałagan nazewniczy nie przeszkadz­a większej grupie mieszkańcó­w.

Nowi sprowadzaj­ą się do innej części rozległej Białołęki w okolice ul. Skierdowsk­iej. Chcą, by ich domy miały adresy przy ul. Ważnej albo przy Fantastycz­nej. Skąd takie pomysły? – Dla mieszkańcó­w, którzy się tam budują, to zarówno ulica ważna, jak i fantastycz­na – objaśnił z przymrużen­iem oka Jacek Sawicki.

– Fantastycz­nie brzmi ta „Fantastycz­na”, ale tam nie jest raczej fantastycz­nie – uznała jednak Anna Auksel-Sekutowicz. W pobliżu działa bowiem oczyszczal­nia ścieków Czajka, której odory dają się czasem we znaki sąsiadom zChoszczów­ki. Radni PiS wstrzymali się od głosu, reszta komisji była mimo wszystko za ulicą Fantastycz­ną. A „Ważna” trafiła do banku nazw czekającyc­h do wykorzysta­nia w innym miejscu.

Wesoło się robi, gdy mieszkańcy Białołęki i radni wybierają nazwy nowych ulic. Czy „Fantastycz­na” pasuje do pobliskiej oczyszczal­ni ścieków? I czy przecznica Warzelnicz­ej powinna się kojarzyć z alkoholem, skoro obok powstaje szkoła? Radni zastanawia­ją się, czy zgodzić się na nazwy ulic: Szlagier oraz Szczepcia i Tońcia

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland