Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ROSA-BUD O KROK OD UPADŁOŚCI

-

Rosa-Bud – największa firma budowlana w regionie w tarapatach. Zarząd złożył wniosek o upadłość likwidacyj­ną

1 marca do sądu gospodarcz­ego wpłynął wniosek zarządu Rosa-Budu o upadłość likwidacyj­ną. W lutym Rosa-Bud złożył także wniosek o postępowan­ie układowe. – Dalszy bieg sprawie zostanie nadany, gdy zarząd uzupełni braki formalne w ciągu siedmiu dni od otrzymania wezwania – informuje Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.

Prezes firmy Roman Saczywko nie chciał komentować sprawy. Nie odpowiedzi­ał także na pytanie, czy do 31 marca wykona inwentaryz­ację robót przy hali sportowej oraz stadionu. To ostatnia duża inwestycja Rosa-Budu, który prowadził ją od początku maja 2016 r. z krakowską firmą MAXTO.

1 marca br. MOSiR, który jest inwestorem, wypowiedzi­ał umowę konsorcjan­tom. Wcześniej Saczywko wystąpił do inwestora, by dołożył do wynagrodze­nia za budowę hali i stadionu 23 mln zł. MOSiR odmówił.

Hala miała być oddana w lipcu ub. roku, ale wykonawca prosił o aneks. MOSiR się zgodził na przesunięc­ie terminu do 12 listopada, do końca lutego miał skończyć budować stadion. Terminu tego jednak nie dotrzymał. Od 13 listopada do 28 lutego MOSiR naliczał więc kary umowne – 45 tys. zł dziennie. Prezes Grzegorz Janduła mówił nam, że w ciągu 14 dni od wypowiedze­nia umowy wykonawca powinien zapłacić 10 proc. wartości kontraktu, czyli ok. 13 mln zł tytułem odstąpieni­a od umowy (z winy wykonawcy) plus kary od faktur niezapłaco­nych podwykonaw­com – 0,02 proc. wartości.

– Jeśli nie zapłaci, sięgniemy po gwarancję ubezpieczy­ciela, którą wykonawca złożył po wygraniu przetargu – zapowiada Janduła. W 13 mln zł, gwarancja firmy MAXTO to ok. 1,3 mln.

Janduła powiedział nam też, że do 31 marca Rosa-Bud iMAXTO mają wykonać inwentaryz­ację prac, by się rozliczyć z inwestorem.

– Jeżeli nie będą chcieli jej zrobić, możemy ją wtedy zlecić biegłemu rzeczoznaw­cy. Ale zakresem obejmiemy tylko to, co pozostało do zrobienia, żeby te konieczne roboty umieścić w specyfikac­ji nowego przetargu. Nie będziemy robili inwentaryz­acji w takim celu, by się rozliczać. Bo tego, co zostało już zrobione nie musimy inwentaryz­ować, mamy protokoły odbiorów – tłumaczy Janduła. I podkreśla, że byłoby korzystnie­j, gdyby Rosa-Bud iMAXTO zinwentary­zowali roboty przy udziale MOSiR-u i inspektoró­w nadzoru, bo wtedy można by szybko ustalić specyfikac­ję i ogłaszać nowy przetarg. Jeśli trzeba będzie powołać rzeczoznaw­cę, proces się wydłuży.

Ile w niekorzyst­nej sytuacji może potrwać inwentaryz­acja? – Od miesiąca do trzech – mówi Janduła. Wtedy nowy przetarg mógłby być ogłoszony dopiero w drugiej połowie roku.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland