Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Tłum krzyczał: „Nie ma ludzi nielegalnych!”
Manifestacja wyruszyła spod pomnika Kopernika na Krakowskim Przedmieściu, szła pod Sejm.
Protestowały związki zawodowe, przedstawiciele społeczności LGBT, organizacji antyfaszystowskich, osoby niepełnosprawne. Byli imigranci z krajów byłego Związku Radzieckiego iBliskiego Wschodu.
Największą furorę zrobiła „Grupa polskich babć” ( jak same się nazwały), przeciwniczek neofaszyzmu. Niosły transparenty: „Polskie babcie krzyczą – faszyzm stop”, „Tu babcie Warszawy! Stop faszyzmowi!”, „Pamiętam II wojnę światową. Nigdy więcej!” i podpis – Babcia Hania. Na protest wyszły, by walczyć „o jutro wnuków”.
Przy rondzie de Gaulle’a rozciągnięto linę, gdzie każdy mógł zawiesić wstążki w geście solidarności zofiarami rasizmu na całym świecie.
Wsobotę pod Sejmem około tysiąca osób zebrało się na demonstracji przeciwko rasizmowi i neofaszystom. Warszawa po raz czwarty dołączyła do międzynarodowych obchodów Światowego Dnia Walki z Dyskryminacją Rasową.
Na wysokości ambasady Nowej Zelandii marsz się wyciszył, żeby oddać hołd ofiarom ataków na meczety w miasteczku Christchurch. Wtrakcie piątkowej modlitwy straciło tam życie 50 muzułmanów, a co najmniej 48 zostało ciężko rannych. Ataki miały podłoże antyimigranckie. Pod ambasadą USA demonstranci rozciągnęli baner, na nim hasło: „Żadnych murów, żadnych granic”. – Nieprzypadkowo tutaj stanęliśmy. Prezydent USA Donald Trump uosabia politykę podziałów i niechęci wobec innych. Chce dzielić ludzi, przez co na świecie obserwujemy nasilenie trendów antyuchodźczych – przemawiali liderzy protestu.
Została odczytana „lista hańby”, czyli blisko 100 przypadków ataków na tle rasistowskim w Polsce.