Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Odholowaliśmy, trzeba płacić
– To nie powinno tak wyglądać. Załatwienie tej sprawy było koszmarem. Kosztowało mnie to wiele czasu i nerwów. Jako osoba z niepełnosprawnością mam prawo, by parkować na kopertach. Nie jest moją winą, że identyfikator się osunął – mówi pani Anna z Górnego Mokotowa (nazwisko do wiadomości redakcji).
Parkuje na kopercie blisko domu. Wponiedziałek ok. 13 zauważyła, że nie ma jej samochodu. – Myślałam, że samochód skradziono. Nie mogłam dodzwonić się do komendy przy Malczewskiego, więc tam pojechałam – relacjonuje.
Policjanci skontaktowali się ze strażą miejską i okazało się, że to strażnicy zlecili odholowanie jej auta. Wniedzielę ok. 23.30. Powód? nie było identyfikatora uprawniającego do zajęcia koperty.
Wkomendzie poradzono pani Annie, by sprawę wyjaśniła w oddziale staży miejskiej przy Klimczaka wWilanowie. Pojechała tam taksówką. Na przyjęcie czekała ok. dwóch godzin. – Kiedy przyszła moja kolej, strażnik powiedział, żebym pojechała na parking przy Wawelskiej, gdzie odholowano mój samochód, i wróciła na Klimczaka z identyfikatorem. Wtedy anulują mi 500 zł mandatu – relacjonuje kobieta.
Na Wawelską pojechała już z córką. – Okazało się, że identyfikator osunął się i spadł do bocznej kieszonki – przyznaje. Wróciły z córką na Klimczaka. Były tam ok. 22. – Anulowanie mandatu poszło gładko, ale okazało się, że muszę zapłacić 491 zł za holowanie i40zł za dobę parkowania. Nie miałam takiej gotówki przy sobie. Bankomat nie działał. Strażnik poradził, by zrobić przelew wpobliskiej Żabce, która o tej porze była jeszcze otwarta.
Pani Anna odebrała samochód przed 23.30, więc nie musiała dopłacić kolejnych 40 zł za nową dobę. – Ustawodawca nakłada na straż miejską obowiązek wydania dyspozycji usunięcia auta, które stoi bez uprawnień na miejscu przeznaczonym dla osób z niepełnosprawnościami. Kierowca omawianego pojazdu nie umieścił identyfikatora wwidocznym miejscu, choć taki był jego obowiązek – mówi Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej. Kiedy zauważam, że każdemu może się zdarzyć, że identyfikator odklei się od szyby, słyszę: – Nie mamy możliwości, by na miejscu sprawdzić, czy dane auto może stać na kopercie. Zresztą uprawnienia są na osobę, a nie na samochód. Natomiast kiedy tylko okazało się, że kierowca, jako osoba z niepełnosprawnością, może parkować na kopertach, mandat został anulowany. Decyzja o anulowaniu opłaty za odholowanie samochodu nie należy do straży miejskiej – w tej sprawie należy zgłosić się do Zarządu Dróg Miejskich – tłumaczy Jabraszko.
Z kolei w ZDM słyszę, że reklamację należy pisać do straży miejskiej, bo to przecież ona zleciła odholowanie auta. Holowała zewnętrzna firma, z którą ZDM ma podpisaną umowę. Jeżeli w straży uznają, że było to niesłusznie, to ZDM zwróci opłatę.
– Irytują mnie kierowcy, którzy bez uprawnień parkują na kopertach. Sama nieraz zwracałam im uwagę. Ale obecne procedury bardzo utrudniają życie kierowcom z niepełnosprawnościami. Człowiek wogóle się nie liczy. Ważne są tylko przepisy – mówi pani Anna. Uważa, że mandaty za zajęcie kopert mogą być bardziej dotkliwe. Ale usunięcie auta to powinna być ostateczność, kiedy jest pewność, że samochód nie należy do osoby z niepełnosprawnością.
Straż miejska odholowała z koperty samochód niepełnosprawnej. Jej identyfikator osunął się zza szyby i nie był widoczny. Właścicielka auta krążyła kilka godzin między policją, strażą miejską i parkingiem, by wyjaśnić sprawę. I tak zapłaciła ponad 500 zł za holowanie. Nie wiadomo, czy odzyska te pieniądze.