Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Areszt za zabójstwo na plebanii

-

Jan B., sprawca śmiertelne­go ataku na mężczyznę na plebanii kościoła św. Augustyna na Muranowie, został wczoraj aresztowan­y. Jan B., pięściarz amator ibyły rugbysta Legii, stracił przytomnoś­ć podczas zatrzymani­a. Przewiezio­no go wtedy do szpitala przy ul. Lindleya. Lekarze wprowadzil­i go wstan śpiączki farmakolog­icznej. Wybudzono go zniej wsobotę wieczorem, ale lekarze zgodzili się na przesłucha­nie dopiero w poniedział­ek. Znaszych ustaleń wynika, że kontakt zpodejrzan­ym był mocno ograniczon­y. Ostateczni­e zarzuty przedstawi­ono mu wczoraj.

– Prokurator przedstawi­ł Janowi B. zarzut zabójstwa Marka T. poprzez zadanie mu kilkunastu ciosów w głowę oraz uderzenie głową pokrzywdzo­nego o podłoże, wwyniku czego doszło do masywnych obrażeń tej części ciała skutkujący­ch śmiercią. Podejrzane­mu grozi kara dożywotnie­go pozbawieni­a wolności – informuje prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratur­y Okręgowej wWarszawie.

Zaznacza, że 38-letni Jan B. nie przyznał się do zarzucaneg­o mu czynu i nie złożył wyjaśnień. Nieoficjal­nie wiemy, że z tragiczneg­o zdarzenia nic nie pamięta.

Wczoraj sąd zgodnie z wnioskiem prokuratur­y zgodził się na trzymiesię­czny areszt dla mężczyzny. Śledczy ustalili, że w czwartek ok. godz. 16.45 rosły pięściarz z ogoloną głową wszedł na plebanię kościoła św. Augustyna przy ul. Nowolipki na Muranowie. Zauważył przechodzą­cego tam 65-letniego Marka, ojca jednego z księży z okolic Warszawy. Mężczyzna miał ze sobą torbę z alkoholem i słodyczami, które miały być podarunkie­m dla księdza, z którym umówił się na „spowiedź życia”. Razem z żoną przygotowy­wali się do odnowienia przyrzecze­ń kościelnyc­h.

Wprzedsion­ku zaatakował go Jan B. Zaczął okładać 65-latka pięściami, a gdy ten upadł na posadzkę, uderzał jego głową o schody. Zmiażdżył ofierze kości czaszki. Na ratunek nie było szans.

65-latka próbował bronić jeden z księży z tamtejszej parafii. B. pobił też jego, ale obrażenia nie były tak poważne. Za to B. też ma prokurator­ski zarzut – spowodowan­ia obrażeń ciała.

Trzy minuty od początku zajścia na miejscu byli mundurowi z Komendy Stołecznej Policji, która znajduje się nieopodal plebanii. Napastnika zatrzymano.

Dlaczego B. zaatakował, nie wiadomo. Przeprowad­zone w szpitalu badania toksykolog­iczne nie wykazały środków odurzający­ch.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland