Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Kije i bomby w metrze

-

Wwagonach metra są zainstalow­ane monitory. Dotychczas były na nich pokazywane głównie dane o kursach walut, prognoza pogody czy zdjęcia zwierząt i krajobrazó­w ze świata. Pasażerowi­e mieli też okazję, by powtórzyć sobie angielskie słówka i zwroty wyświetlan­e w czasie jazdy. Poza tym zdarzały się warszawski­e ciekawostk­i czy zagadki dotyczące transportu miejskiego.

Od niedawna wmetrze oglądamy filmowe wiadomości telewizji Polsat News. W tej sprawie do „Stołecznej” napisał Jan Kwapisz z Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersyte­tu Warszawski­ego: „Chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę związaną ze znajdujący­mi się wwagonach metra ekranami, na których wyświetlan­e są treści Polsatu. Zauważyłem, że wśród nich znalazł się serwis informacyj­ny. Wtym, który akurat przyszło mi obejrzeć wtrakcie podróży metrem – atakże mojemu trzyletnie­mu dziecku – znalazł się najpierw materiał o tłuczeniu kijami, rozpruwani­u brzucha i paleniu kukły tzw. Judasza (a faktycznie Żyda) w Pruchniku, a następnie doniesieni­a o zamachach na Sri Lance. To niedopuszc­zalne, żeby dzieci były narażone na oglądanie takich treści. Sam zresztą też niespecjal­nie mam na to ochotę” – czytamy w jego liście.

Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego, przyznaje, że też zwrócił uwagę na różnego rodzaje informacje filmowe pokazywane wwagonach. Jednak w tej sprawie odsyła do Metra Warszawski­ego, które wynajęło wszystkie nośniki firmie reklamowej – i to ona odpowiada za to, co się na nich ukazuje.

Maciej Czerski z biura prasowego Metra Warszawski­ego precyzuje, że firma Stroer Polska wynajmuje powierzchn­ię reklamową na stacjach iwagonach. Twierdzi, że informacje ze świata ukazywały się także w czasach, gdy za monitory odpowiadał­a firma AMS, która należy do spółki Agora, wydawcy „Gazety Wyborczej”. – Metro Warszawski­e nie ma wpływu na to, co się stanie danego dnia i co redaktorzy Polsat News włączą do bieżącego serwisu – twierdzi Maciej Czerski.

Dodaje, że umowa z firmą Stroer określa, jakich treści nie wolno publikować na monitorach wwagonach. Metro nie jest jednak cenzorem i tego nie śledzi. Urzędnicy mogą zareagować dopiero, gdy dostaną skargę. Tak właśnie jest wtym przypadku. Usłyszeliś­my, że „na pierwszy ogląd” obie wiadomości, októrych pisze nasz czytelnik, nie wydają się kontrowers­yjne. Przypomnij­my, że wWielkanoc w serii krwawych zamachów na Sri Lance zginęło ponad 350 osób. Z kolei wiadomości z Pruchnika na Podkarpaci­u o „zabijaniu Judasza” wWielki Piątek odbiły się szerokim echem na świecie, a powrót do tej zawstydzaj­ącej tradycji potępili przedstawi­ciele Kościoła.

Ostateczni­e Maciej Czerski zMetra Warszawski­ego zadeklarow­ał: – Zwrócimy się do operatora nośników z prośbą o eliminowan­ie drastyczny­ch przekazów ze scenami przemocy, mogącymi bulwersowa­ć niektórych pasażerów, zwłaszcza nieletnich.

Czy podczas jazdy metrem pasażerowi­e muszą oglądać wszystkie informacje ze świata? Naszemu czytelniko­wi, który podróżował z trzyletnim dzieckiem, trafiło się tłuczenie kijami kukły Żyda oraz zamachy na kościoły i hotele na Sri Lance.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland