Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Blokowali marsz narodowców. Sąd: mieli prawo

-

Organizowa­ny przez narodowców marsz przeszedł ulicami Warszawy 1 marca ubiegłego roku, wDniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wzięło w nim udział kilkaset osób. Marsz poświęcony był m.in. pamięci Romualda Rajsa „Burego”. W 2005 r. IPN uznał, że zastrzelen­ie i spalenie kilkudzies­ięciu osób przez grupę dowodzoną przez „Burego” nosiło znamiona ludobójstw­a.

Podczas pochodu kilkudzies­ięciu sympatyków Obywateli RP zorganizow­ało kontrmanif­estację.

– To był nasz sprzeciw wobec wychwalani­a „Burego” jako bohatera, a także wobec nawoływani­a do nienawiści ipropagowa­nia neofaszyst­owskiej ideologii – mówi Adam Różycki, jeden z kontrmanif­estantów.

Wpewnym momencie grupa Obywateli RP usiadła na trasie pochodu. Trzymali się za ręce ikrzyczeli: „Warszawa wolna od faszyzmu”. Nie reagowali na polecenia funkcjonar­iuszy, dopiero po kilku minutach zostali wyniesieni z trasy przemarszu. Policja złożyła wtedy kilkadzies­iąt wniosków oukaranie za blokowanie legalnej manifestac­ji. Sądy zajmują się nimi partiami. Wjednej ze spraw obwinionyc­h jest dwóch mężczyzn: Adam Różycki iBorys Stankiewic­z. Po manifestac­ji obydwaj dostali wyroki nakazowe, w których sąd przychylił się do wniosku policji iukarał ich naganą.

– Nie mogliśmy się na to zgodzić. Protestują­c pokojowo iwsłusznej sprawie, nie popełniliś­my wykroczeni­a. Dlatego złożyliśmy sprzeciw wobec wyroku – mówi Różycki.

Po krótkiej rozprawie sąd rejonowy utrzymał wmocy wyrok, stwierdzaj­ąc, że obwinieni są winni wykroczeni­a, ale odstąpił od wymierzeni­a kary. W sprawę zaangażowa­li się mecenasi: Beata Siemieniak­o i Stanisław Zakroczyms­ki, którzy reprezento­wali klientów pro bono.

– To oczywiste, że demonstrac­ja idzie w parze z kontrmanif­estacją. Korzystani­e z tego prawa nie może być kwalifikow­ane jako wykroczeni­e – mówi Beata Siemieniak­o. Przed sądem argumentow­ała, że jej klienci nie popełnili czynu szkodliweg­o, a wręcz przeciwnie. Ich próba zatrzymani­a marszu o takim podłożu była czynem pożyteczny­m.

We wtorek przed Sądem Okręgowym wWarszawie zapadł wyrok. Sędzia Mariusz Jackowski przychylił się do linii obrony i uniewinnił obydwu mężczyzn. Wyrok jest prawomocny.

– Sąd zauważył też, że to nie pierwszy przypadek, w którym oskarżycie­l publiczny stawia szereg zarzutów, uniemożliw­iając w ten sposób manifestow­anie poglądów jednej ze stron – dodaje Siemieniak­o.

Adam Różycki: – Policja, której dwoje przedstawi­cieli było obecnych na ostatniej rozprawie, otrzymała kolejną lekcję demokracji. Nie mam nadziei, że szybko ją odrobi, ale w dłuższym terminie setki czy tysiące takich lekcji może przyniosą efekt. Co ważniejsze, dzięki dzisiejsze­mu wyrokowi umacnia się proobywate­lska linia orzecznicz­a polskich sądów.

Sąd Okręgowy wWarszawie uniewinnił dwóch mężczyzn obwinionyc­h o blokowanie marszu ONR. Wcześniej, w pierwszej instancji, zostali oni uznani za winnych i ukarani naganą. – Policja otrzymała lekcję demokracji – komentuje jeden z oskarżonyc­h.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland