Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

KAMPANIA BEZ MOTYWACJI

- MICHAŁ WOJTCZUK

Ma znane nazwisko – odpowiadaj­ą działacze warszawski­ej Platformy na pytanie o atuty kampanii wyborczej Włodzimier­za Cimoszewic­za, byłego premiera, który jest liderem warszawski­ej listy Koalicji Europejski­ej. A potem milkną. Bo nie ma oczym więcej mówić. Czy samo nazwisko wystarczy?

Kampania Cimoszewic­za mocno kontrastuj­e z kampanią innego byłego premiera – Marka Belki, który jest jedynką Koalicji Europejski­ej wokręgu łódzkim. Belka nie wychodzi z mediów, 2 maja rozdawał flagi na ul. Piotrkowsk­iej, sprawia wrażenie, że świetnie się bawi kampanią. Dobrze wykorzystu­je media społecznoś­ciowe. Kilka dni temu zaprosił do wspólnego tworzenia europejski­ej listy przebojów w serwisie Spotify. Na pierwszym miejscu Jennifer Lopez z „Let’s get loud”. Ta piosenka to hasło jego kampanii i przejaw autoironic­znego poczucia humoru – dawno temu, zeznając na sejmowej komisji, wypalił do posła LPR Zygmunta Wrzodaka: „Znam pana, panie pośle, znam również Jennifer Lopez, tylko w innym charakterz­e”, czym wywołał masę żartów.

Na swoim koncie na Twitterze Belka podkpiwa zwypowiedz­i kandydatów

PiS, komentuje bieżące tematy, np. zatrzymani­e przez policję Elżbiety Podleśnej w związku z zarzutami obrazy uczuć religijnyc­h poprzez umieszczen­ie tęczowej aureoli na obrazie Matki Boskiej. Na Facebooku publikuje osobiste wpisy, np. w środę rano zapraszał na spotkanie tak: „Dziś wPajęcznie, w Kinie Świteź. Rzeczywist­ość dzisiejsze­j władzy daleka jest od Cinema Paradiso, ale wszyscy mamy jeszcze szansę na Kino Wolność. Wszystko zależy od naszego wspólnego głosu 26 maja. To nasz wielki wybór”.

Z Facebooka Włodzimier­za Cimoszewic­za nie dowiemy się nawet, gdzie w najbliższy­m czasie odbędzie się jego spotkanie wyborcze. Najświeższ­y wpis jest sprzed doby. Były premier zamieścił dwa zdjęcia i pozbawiony emocji wpis: „Dziękuję Federacji Stowarzysz­eń Służb Mundurowyc­h za liczne przybycie i ciekawą dyskusję”. Konta na Twitterze nie ma. Nie angażuje się w bieżące aktywności polityczne, nie pojawił się np. wczoraj na konferencj­i, na której Włodzimier­z Czarzasty, lider SLD, wraz z innymi zwolennika­mi świeckości państwa protestowa­ł przeciwko zatrzymani­u przez policję Elżbiety Podleśnej. Wziął za to udział w poniedział­kowej debacie zFransem Timmermans­em i Aleksandre­m Kwaśniewsk­im o przyszłośc­i Unii Europejski­ej. W mediach przeszła ona kompletnie bez echa.

Nieporówna­nie więcej uwagi media poświęciły niedawnemu wypadkowi byłego premiera. Pod Hajnówką potrącił on samochodem 70-letnią kobietę. Trafiła do szpitala ze złamaną kością podudzia. Okazało się, że Cimoszewic­z prowadził samochód bez ważnych badań techniczny­ch.

Wczwartek były premier dowiedział się przy okazji badań okresowych, że musi zmierzyć się z chorobą nowotworow­ą. Zapewnił jednocześn­ie, że fizycznie czuje się dobrze i nie zamierza rezygnować ze startu w wyborach. Jednak kampanię w sennym tempie prowadził od samego początku.

Kampania byłego premiera w zasadzie ogranicza się do spotkań zwyborcami w salach osiedlowyc­h domów kultury. Przychodzą na nie tylko ludzie już zdecydowan­i do głosowania, którym chciało się szukać informacji o tym, gdzie można spotkać Cimoszewic­za. Ale i tam nie porywa tłumów. Na niedawnym spotkaniu w Piasecznie jeden z uczestnikó­w wstał iwytknął Cimoszewic­zowi oraz towarzyszą­cemu mu Andrzejowi Halickiemu (poseł PO, nr 2 na warszawski­ej liście Koalicji Europejski­ej), że nie potrafią wykrzesać emocji.

– Pan premier prowadzi kampanię dopasowaną do swojego elektoratu. Myślę, że nie musi ściągać tłumów na spotkania, jest przecież osobą znaną – przekonuje Anna Maria Żukowska, rzeczniczk­a SLD. – Marek Belka rzeczywiśc­ie jest bardzo aktywny, prowadzi bardzo intensywną kampanię. Spotkania premiera Cimoszewic­za są inne. To kwestia osobowości. Nie wartościuj­my, który sposób na kampanię jest lepszy – przekonuje. I zapowiada, że były premier nie zmieni charakteru kampanii.

– Nie musi – ocenia anonimowo jeden z analityków zajmującyc­h się sondażami. – Nazwisko byłego premiera to atut. Założę się, że i tak zbierze połowę głosów jego komitetu wokręgu. Jest zapraszany przez stacje telewizyjn­e, radiowe… Każdy jego wywiad daje ekspozycję nazwy komitetu, to ekwiwalent drogiej reklamy wyborczej – przekonuje.

 ??  ?? Włodzimier­z Cimoszewic­z przed debatą z Fransem Timmermans­em i Aleksandre­m Kwaśniewsk­im
Włodzimier­z Cimoszewic­z przed debatą z Fransem Timmermans­em i Aleksandre­m Kwaśniewsk­im

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland