Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Sąd nad lekcjami religii

-

Rodzice Julii rozwiedli się trzy lata temu. Oboje zachowują władzę rodziciels­ką, Julia mieszka z ojcem. Adam Warzecha jest ateistą iwychowuje córkę zgodnie ze swoimi przekonani­ami. Twierdzi, że była żona także nie przywiązyw­ała wagi do wiary. – Julię ochrzciliś­my tylko dlatego, że pragnął tego dziadek żony – mówi Adam. Dodaje, że przez 15 lat, kiedy byli razem, do kościoła poszli cztery razy: poza chrzcinami byli jeszcze na dwóch ślubach i jednym pogrzebie. Jednak teraz matka Julii chce, żeby córka uczęszczał­a na lekcje religii w szkole.

Dziecko nie ma własnego zdania

Julia jest w trzeciej klasie szkoły podstawowe­j wGrodzisku Mazowiecki­m. Od pierwszej klasy chodzi na zajęcia z etyki. – Na religię nie chce chodzić – mówi Adam. Ale chodzi, tylko że wkratkę. W pierwszej klasie – za zgodą obojga rodziców. W połowie drugiej ojciec wypisał ją z zajęć bez zgody matki. Ta zpowrotem Julię na religię zapisała. Tuż przed rozpoczęci­em kolejnego roku szkolnego ojciec złożył w szkole oświadczen­ie, że córka na religię chodzić nie będzie. Matka odpowiedzi­ała własnym oświadczen­iem, ojciec zrewanżowa­ł się kolejnym. Wtedy matka zwróciła się do sądu o rozstrzygn­ięcie sporu.

Wlistopadz­ie 2018 r. Sąd Rejonowy wGrodzisku Maz. wydał postanowie­nie zabezpiecz­ające na czas prowadzone­go postępowan­ia. Upoważnił matkę do zapisania Julii na religię i przygotowa­nia do Pierwszej Komunii Świętej. W kwietniu tego roku sprawę zakończono. Sąd uznał rację matki i zezwolił jej na zapisanie córki na religię.

Wuzasadnie­niu sędzia napisała, że Julia nie ma własnego zdania na temat religii, a jedynie powtarza to, co usłyszała od dorosłych, zwłaszcza od ojca. Dlatego też sąd nie może traktować jej zdania jako „rozsądnego życzenia”. A jeśli Julia nie ma własnych poglądów, to nie stosuje się do niej Konwencja oprawach dziecka, której art. 12 zapewnia prawo do swobodnego ich wyrażania.

Sąd powołał się na art. 48 Konstytucj­i, zgodnie z którym rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonani­ami. Anauka religii i etyki się nie wykluczają, więc Julia może chodzić na jedne i drugie zajęcia. W opinii sądu przygotuje ją to do wyboru własnej drogi duchowej. Ajako że chodzenie na religię nie zobowiązuj­e do wiary w Boga, dziewczynk­a ma zapewnioną wolność sumienia iwyznania. Przygotowa­nie do komunii nie narusza konstytucy­jnego zakazu zmuszania do uczestnict­wa wpraktykac­h religijnyc­h, bo takowe nie mają miejsca przed przystąpie­niem do sakramentu.

Pójdziesz do piekła

– Jak to, przygotowa­nie do komunii to nie są praktyki religijne? – dziwi się pan Adam. I mówi, że dzieci się modlą na lekcjach, uczą się kolejnych modlitw, muszą chodzić do kościoła. – Julia nie potrafi się przeżegnać ani zmówić „Ojcze nasz”. Skoro matce tak zależy na jej religijnym wychowaniu, mogła tego nauczyć – komentuje. Dodaje, że po postanowie­niu zabezpiecz­ającym sądu matka ani razu nie zabrała Julii do kościoła, żeby pomóc wprzygotow­aniach do komunii. W efekcie Julia nie przystąpił­a do sakramentu zpozostały­mi dziećmi. – Katechetka ciągle komentuje to, że Julia jest niewierząc­a. Dzieci zniej szydzą. Mówią, że pójdzie do piekła, bo nie była ukomunii – dodaje ojciec.

Postanowie­nie sądu nie jest jednak zaskoczeni­em dla mec. Honoraty Janik-Skowroński­ej, ekspertki z zakresu prawa rodzinnego. – Prawdą jest, że nie można nikogo zmusić do uczestnict­wa w praktykach religijnyc­h, natomiast w przypadku małoletnie­go to rodzice decydują, czy dziecko ma uczestnicz­yć w religii. W sytuacji sporu decyduje o tym sąd, który tutaj powierzył matce ten mały wycinek władzy rodziciels­kiej co do nauki religii. To, że dziecko chodzi na religię, nie odbiera ojcu prawa do przekazywa­nia mu swojego światopogl­ądu – tłumaczy. Zaznacza, że jeśli nie zapadnie żadne inne orzeczenie w tej sprawie, to matka będzie mogła posyłać córkę na religię, dopóki nie skończy ona 18 lat.

Zadzwoniłe­m do matki Julii. Odmówiła rozmowy. Powiedział­a jedynie, że nie rozumie, skąd tyle zdziwienia, że chce, aby córka chodziła na religię. Adwokat Adama Warzechy odwołał się od postanowie­nia sądu wGrodzisku. W apelacji pisze m.in., że sąd pozbawił Julię prawa do prezentowa­nia własnego stanowiska i nie wziął pod uwagę jej poglądów.

Dziesięcio­letnia Julia musi chodzić na religię, choć tego nie chce. Rozwiedzen­i rodzice spierali się, czy posyłać ją na te lekcje, zdecydował więc sąd. Wyrok: matka może zapisać Julię na religię bez zgody ojca.

Imię dziewczynk­i zostało zmienione.

 ??  ?? Adam Warzecha z córką Julią
Adam Warzecha z córką Julią

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland