Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Szlaban więzi pasażerów na peronie
Nawet kilkanaście minut trzeba tkwić po wyjściu z pociągu na peronie 8 Dworca Zachodniego. Przejście przegradza szlaban. Według kolejarzy to nie awaria, tylko dbałość o bezpieczeństwo podróżnych.
Na felerny szlaban zwrócił uwagę nasz czytelnik Piotr Kowalczyk, który podróżował Kolejami Mazowieckimi przez zmodernizowaną niedawno linię obwodową PKP na Woli: „Na peron 8, który znajduje się w dość dużej odległości od Dworca Zachodniego, przyjechałem pociągiem linii R90 o godz. 12.54. Wyjście było już wtedy zamknięte i musiałem czekać jeszcze 13 minut, aż szlaban się podniesie. Nie można go ominąć (chyba że kucając), bo nie ma innej drogi. Cały czas, który zyskałem dzięki wejściu do pociągu na nowej stacji Warszawa Powązki, straciłem, czekając na otwarcie szlabanu. Szybszym wyborem byłby autobus linii 103. Tak właśnie zachęca się do korzystania z pociągów w aglomeracji warszawskiej” – komentuje gorzko pan Piotr.
Oddzielna zapora na przejściu dla pieszych przez tory to w Warszawie nowość. Podobne rozwiązanie działa od dawna np. w peryferyjnej dzielnicy Hamburga, gdzie przechodnie w oczekiwaniu na przekroczenie ruchliwej linii kolejowej mają nawet do dyspozycji wiatę z ławkami. Na Dworcu Zachodnim takich wygód brakuje i niektórzy zniecierpliwieni długim staniem pod chmurką w odludnym miejscu schylają się i przechodzą pod szlabanem.
Karol Jakubowski z biura prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe zapewnia, że nie ma mowy o awarii tego urządzenia: „Rogatki obsługuje dyżurny ruchu, który zamyka je przed wjazdem pociągu na przystanek. Zamknięte rogatki są warunkiem wydania zgody na wjazd pociągu”. Szlaban jest opuszczony długo, bo teraz kursują tędy składy SKM z Lotniska Chopina w kierunku Dworca Gdańskiego. Karol Jakubowski zadeklarował: „Sprawdzamy możliwości innej formy zabezpieczeń przejścia dla pieszych na peron 8, które nie będą wymagały długiego zamknięcia rogatek, ale zapewnią bezpieczeństwo w ruchu pociągów”.
+