Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Flirt na bocznych torach
Przeszło pół roku wyniesie poślizg w dostawach nowoczesnych pociągów dla Kolei Mazowieckich. Ich producent, szwajcarska firma Stadler, ma problemy z dopuszczeniem flirtów do ruchu.
Pierwsze dwa flirty 160 nowego typu miały zabrać pasażerów z Dworca Gdańskiego przez Legionowo i Ciechanów do Działdowa na przełomie listopada i grudnia. Tak deklarowała rzeczniczka Kolei Mazowieckich Donata Nowakowska. Kierownictwo spółki, która jest oczkiem w głowie marszałka województwa Adama Struzika (PSL), podkreślało, że to jeden z największych kontraktów w historii polskiej kolei. Jego wartość sięga 2,2 mld zł. Umowa zawarta w styczniu 2018 r. przewiduje dostawy 71 składów.
Stadler ma swój zakład w Siedlcach. Początkowo nic nie zapowiadało problemów. W kwietniu 2018 r. Koleje Mazowieckie dostały na zakupy taborowe 585 mln zł dotacji z Unii Europejskiej. Dokładnie przed rokiem Czesław Sulima, dyrektor ds. eksploatacji, odebrał w zakładzie produkcyjnym Stadlera w Solnoku na Węgrzech aluminiowe szkielety flirtów i podwozie jednego z wagonów. Po powrocie uznał: „Realizacja kontraktu idzie zgodnie z planem, a spółka jest zadowolona z jakości gotowych elementów”. We wrześniu przewoźnik chwalił się nowym flirtem na branżowych targach Trako w Gdańsku, a w następnym miesiącu zaczęły się testy na torze doświadczalnym Instytutu Kolejnictwa w Żmigrodzie pod Wrocławiem. „Testy te są niezbędne, aby uzyskać dopuszczenie pojazdu do ruchu” – podkreślał wtedy Czesław Sulima.
Będą kary dla dostawcy?
Co zatem poszło nie tak, że flirty nadal nie wożą pasażerów? Już w grudniu portale kolejowe przytaczały wypowiedź Marty Jarosińskiej, rzeczniczki Stadlera, która podawała trzy powody poślizgu: zmiany przepisów i norm, a także
„ograniczone możliwości testowania w Polsce urządzeń pokładowych systemu ETCS”. Chodzi o drugi poziom automatycznej kontroli prędkości i sterowania pociągiem, jednakowy w całej Unii Europejskiej.
W lutym Jolanta Maliszewska z biura prasowego Kolei Mazowieckich przekazała „Stołecznej”, że Stadler ukończył na razie testy nowego typu pociągu potrzebne do jego homologacji. Teraz producent przygotowuje wniosek o dopuszczenie flirtów 160 do ruchu. Według Maliszewskiej
Urząd Transportu Kolejowego zazwyczaj potrzebuje na to od jednego do trzech miesięcy. Dużo zależy od tego, czy dokumentacja jest kompletna. Na tym nie koniec, bo po wydaniu zezwolenia zacznie się jeszcze procedura odbiorcza w Kolejach Mazowieckich.
– Dostawa dwóch pierwszych pociągów jest obecnie opóźniona o 4,5 miesiąca. Jeśli chodzi o rozstrzygnięcie kwestii ewentualnych kar umownych, to po dostarczeniu pojazdów nasza spółka będzie postępować zgodnie z zapisami umowy łączącej strony – stwierdza lakonicznie przedstawicielka Kolei Mazowieckich.
Nasuwa się skojarzenie z kryzysową sytuacją w Szybkiej Kolei Miejskiej, która w podobnym czasie zamówiła 13 pociągów w bydgoskiej Pesie. Państwowy producent nie sprostał zadaniu i kiedy opóźnienie sięgnęło blisko trzech miesięcy, władze SKM-ki zerwały kontrakt.
Nadal stare pociągi
Za to pasażerowie dojeżdżający z aglomeracji pociągami dłużej poczekają na lepsze warunki podróży. Stadler zachwalał, że nowe flirty zabiorą 590 osób, w tym 269 na miejscach siedzących. Będzie klimatyzacja, bezprzewodowy dostęp do internetu, gniazdka elektryczne do ładowania smartfonów, nowoczesne toalety, udogodnienia dla osób niepełnosprawnych czy przewożących rowery. Na takie wygody z utęsknieniem czeka zwłaszcza cała linia wołomińska, gdzie kursują wyłącznie wiekowe, nawet ponad 40-letnie składy nazywane „kiblami”. Miały być stopniowo wycofywane w miarę dostaw flirtów 160.
– Eksploatację pierwszych pociągów zamierzamy zacząć w drugim kwartale tego roku – deklaruje Jolanta Maliszewska z Kolei Mazowieckich. Przypomina, że dostawy 71 składów zostały podzielone na sześć części. Teraz gotowy jest komplet sześciu pociągów z pierwszego zamówienia (zakładano ich dostarczenie do końca marca 2020 r.). W drugim kontrakcie przewidziano 12 składów na trasę z Sochaczewa przez Warszawę do Otwocka i Celestynowa – Stadler ukończył prace przy jednym, produkcja kolejnych pięciu jest zaawansowana, trwa też montaż pozostałych. Przymiarki Kolei Mazowieckich do zakupów nowego taboru ciągną się od 2016 r.
+