Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Niższe progi na kryzys kadrowy
Z testów dla przyszłych policjantów mają być wykreślone pytania o władzę ustawodawczą i sądowniczą, a absolwent liceum dostanie tyle samo punktów co adept z licencjatem. Są obawy o kompetencje nowych mundurowych.
W resorcie spraw wewnętrznych powstał projekt rozporządzenia łagodzącego kryteria przyjęcia do policji. Zmieni się m.in. zakres tematyczny testu wiedzy. Do tej pory obejmował on pytania o funkcjonowanie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz bezpieczeństwo publiczne. Nowy przepis zakłada, że na teście będzie sprawdzana wiedza tylko z zakresu funkcjonowania policji. Skończy się premiowanie kandydatów z wyższym wykształceniem. Na egzaminach ochotnicy z wykształceniem średnim będą punktowani tak jak ci z tytułem licencjata. Wystarczy, że w szkole średniej ukończą klasę policyjną. Jeden punkt więcej dostaną magistrowie. Skróci się też okres karencji, czyli czas oczekiwania od oblanego egzaminu do kolejnego podejścia. Teraz wynosi 12 miesięcy, ale po zmianach będzie można przystąpić do egzaminu już dwa miesiące po poprzedniej próbie.
Według najnowszych danych Komendy Głównej Policji w całym kraju 1 lutego było 5090 wakatów. – To z tego powodu obniża się kryteria. Rząd robi, co może, by załagodzić kryzys kadrowy – twierdzi Paweł Moczydłowski, kryminolog. – To także odpowiedź na spadek popularności policji i zaufania do służb – dodaje. Zwraca uwagę, że taka zmiana niesie jednak za sobą zagrożenia. – Policjantem, który nie ma pojęcia o funkcjonowaniu państwa, łatwiej się kieruje. Dla niego przepis to rozkaz przełożonego, a nie ustawa czy artykuł konstytucji. Za główne źródło wiedzy mundurowi zaczną uważać przełożonego i skupią się na realizacji jego oczekiwań. W centrum nie będą już organy państwa – zaznacza Paweł Moczydłowski.
Dariusz Loranty, były oficer i szef negocjatorów w Komendzie Stołecznej Policji, dostrzega podobne zagrożenia: – Policjant to nie tylko funkcjonariusz, ale i urzędnik publiczny. Powinniśmy od niego wymagać wiedzy o funkcjonowaniu państwa, a nie tylko własnej służby – zaznacza. Negatywnie patrzy też na zrównanie punktów za wykształcenie średnie i wyższe licencjackie, ale za pozytywną zmianę uznaje fakt, że nabory mają koordynować komendy wojewódzkie. – W ten sposób policja szybciej będzie reagować na zmiany na lokalnym rynku pracy – twierdzi.
Rekrutacja do policji składa się z trzech testów (wiedzy, sprawności fizycznej i psychologicznego) oraz rozmowy kwalifikacyjnej. Co roku o przyjęcie do służby stara się ok. 18 tys. osób. Ta liczba nie zmienia się od kilku lat. – Najwięcej odpada na testach psychologicznych. Czasem nawet 70 proc. chętnych. Ostatecznie do służby dostaje się co czwarty adept – informuje Mariusz Ciarka, rzecznik KGP. – W 2020 r. chcemy przyjąć 4,5 tys. nowych policjantów.
l